Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 11 maja 2012

009. Wyniki ankiety #2

Witam wszystkich. Aktualizacji dzisiaj nie będzie, chociaż piątek - a to z tej przyczyny, że zgłosiły się zaledwie dwa blogi. Dlatego nie będę się dzisiaj w to bawić, omówię za to wyniki ostatniej ankiety i przejdę do następnej.
Tym razem zadałam Wam nie tyle pytanie, co poprosiłam o dokończenia zdania "Opowiadania blogowe...". Mieliście do wyboru 6 opcji: piszę, czytam, komentuję, omijam szerokim łukiem, oceniam i betuję. Wyniki prezentują się następująco:



W ankiecie wzięły udział 63 osoby, czyli praktycznie tyle, ile w ostatniej. Czas na głosowanie wynosił dwa tygodnie. Przejdę od razu do wniosków, bo wyniki każdy ma przed oczami.
Otóż dziewięć na dziesięć ankietowanych czyta, pisze i/lub komentuje opowiadania blogowe. Cztery z 63 osób omija takie wytwory z daleka, co oznacza, że jest jakiś procent wśród nas, któremu są obojętne. Nic mnie jednak nie zdziwiło jak to, że połowa piszących i czytających jest także oceniającymi. Zastanawiałam się także, czy to kwestia mnogości ocenialni czy błędnej interpretacji pytania, ale chyba to pierwsze... Odnoszę zatem wrażenie, że prestiż oceniającego jako recenzenta i krytyka trochę słabnie, jeśli co druga napotkana osoba jest w jakiejś ocenialni - a przecież znacznie mniej z nas naprawdę wie, jak to się powinno robić i to w taki sposób, aby obie strony miały jakiś pożytek. Co sądzicie na ten temat? Podzielacie moje zdanie czy uważacie, że taki odsetek oceniających to coś zupełnie normalnego?
Co bardzo mi sprawiło przyjemność, to fakt, że co szósta osoba betuje opowiadania. Szkoda, że o takich betach tak mało słychać - ciężko znaleźć betę w blogosferze i trzeba jej szukać na forach literackich. Trzymałam ostatnio kciuki za Alfa-Betę, ale coś strona powoli się rozwija, a szkoda, liczyłam, że będzie to taki wielki katalog bet... Może w innej rzeczywistości.
Chyba tyle. Wyniki głosowania idą do zakładki "Ankiety". Tymczasem zadaję Wam nowe pytanie: Ile blogów prowadzisz aktualnie?
Tymczasem życzę Wam miłego wieczoru i liczę, że za tydzień będę miała z czego zrobić aktualizację. Dobranoc! :)

9 komentarzy:

  1. Hej, ale co to znaczy: prestiż recenzenta? Przecież to nie Ateny, że trzeba być eupatrydem, aby móc zostać wybranym na archonta. :) Według mnie nawet i każda pisząca osoba mogłaby krytykować, gdyby rzeczywiście wiedziała, jak to robić.
    W sumie żeby rozstrzygnąć Twoje wątpliwości, należałoby poprosić wszystkie osoby głosujące za "oceniam" o podanie adresu ocenialni. ;p
    Ale tak już abstrahując od tego, czy są to oceniający dobrzy, czy nie, każdy od czegoś zaczyna, prawda? Ja oceniam od lat czterech, a wciąż uważam, że wiele mi brakuje, zbyt małą uwagę przykładam do fabuły czy po prostu niejednokrotnie leję wodę. Albo odczuwam wewnętrzny wstręt przed dawaniem połowy punktów w danym podpunkcie osobom, które piszą kiepsko. Nie źle, ale kiepsko. A połowa to przecież 50%, w mojej szkole to nawet nie trója. Ale jakoś nie mogę się przemóc, może kiedyś sobie to jakoś wyrobię.
    W najbliższym czasie chcę popracować nad fabuła. I tak uważam za osobisty sukces to, że moja przeciętna ocena już nie wynosi 10 stron w Wordzie, a 5-6, przy czym nie odbywa się to kosztem Ocenianego (w sensie nie skracam jego oceny na siłę, a ograniczam moją paplaninę). Jeah.
    Pamiętam *chlip chlip, łza się w oku kręci* że zaczynałam oceniać od Loży Szyderców. Co to były za czasy!
    Tymczasem idę zagłosować w nowej ankiecie, uprzednio sprawdzając, ile tych "bloczków" prowadzę. Hm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "trzeba być eupatrydem, aby móc zostać wybranym na archonta" - ahaaaa, no tak ;P.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. no! no... droga do demokracji Aten? :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Może źle się wyraziłam. Uważam jednak, że za ocenianie blogów powinny brać się osoby, które wiedzą o pisaniu trochę więcej niż to, że przed "który" stawiamy przecinek, a w opowiadaniu powinny być opisy. Na oceniającym leży ogromna odpowiedzialność i niestety, mało kto jest tego świadomym, zakładając ocenialnię lub zgłaszając się na staż. Taka osoba bierze w ręce czyjąś czasami ciężką pracę i kawałek duszy. Wiadomo - nie każdy przykłada taką wagę do swoich wypocin, niektórzy piszą, by zabić czas. Jest jednak spora grupa osób wśród piszących opowiadania blogowe, która ze swoimi tworami wiąże się emocjonalnie. Ja tak na przykład mam. I znam wiele osób, które tak również mają.
    Jeśli daję komuś blog do oceny, zakładam, że jest to ktoś, kto wie, co z tym zrobić. I oczekuję rzetelnej opinii. Nie - koniecznie pozytywnej, ale rzetelnej. Opartej na porządnych argumentach, fragmentach niewyrwanych z kontekstu, na jakiejś tam wiedzy oceniającego na temat poprawności i stylistyki. Reszta to subiektywna ocena (reszta to znaczy bohaterowie i fabuła), jednak i o tym trzeba co nieco wiedzieć. I wiedzieć, jak to przekazać.
    Nie wierzę, że prawie co drugi czytający opowiadania wie, o co w tym właściwie chodzi. I nie wymagam także od każdego oceniającego skończonych studiów z zakresu filologii polskiej albo coś takiego. Jest jednak wiele ocenialni, które do ocen podchodzą jak do wypełniania formularza o podanie do urzędu skarbowego, a to mi się nie podoba. A wynika to właśnie z tego, że dzisiaj każdy poczuwa się do bycia takim krytykiem, krytykiem, którego ocena jest z założenia niepodważalna, bo jego (i dobrze! ale czasami nawet papież się myli). No, ale to tylko moje prywatne żale, które wzięły się z obserwacji na szczęście na razie nie opinii na temat swojego bloga, a cudzych, jednak mimo wszystko mi się to nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Swoją drogą ciekawa tendencja w najnowszej ankiecie... Taka piramidka wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki procent liczby oceniających na pewno ma związek z tym, że ocenialnie są ostatnio tak popularne. Niestety bardzo mało osób, które tam "pracują" nie ma zielonego pojęcia o tym co robią. Często zachwalają coś, co potrzebuje solidnej krytyki, a niektórzy boją się wyrazić swoje zdanie i twierdzą, że wszystko jest cudowne. Nie mówiąc już o tym, że sami robią błędy i nie potrafią wychwycić ich u innych.
    Wydaje mi się, że gdyby chciało się mieć betę, to znalezienie wcale nie jest takie trudne. Ktoś z blogowych znajomych na pewno się zgodzi. Trzeba tylko przyznać się przed samym sobą do tego, że się jej potrzebuje.

    PS: Mogłabym jeszcze prosić o zmianę buttonu we współpracy. Nowe już pojawiły się na podstronie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalezienie stałej bety wcale nie jest takie proste. ;/ Ale teraz mamy Beta Readera na KO, także nołproblem.
    Co do jakości ocen, tak już się złożyło, że Polacy oceniać lubią, zwłaszcza bezpodstawnie, a inni ich jeszcze bronią. A jak się takim zwróci uwagę, że jeżdżą po autorze, a nie po blogu, to uważają, że są nagle szykanowani przez całą blogosferę. Chyba po prostu mam ich w dupie i myślę, zanim się gdzieś zgłoszę.

    OdpowiedzUsuń