Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



środa, 13 sierpnia 2014

180. Nowe posty #65

» Burzom



Posród żywych by Hester
Prolog 
"Nie wiesz, jak to jest, dowiedzieć się, że wszystko, co do tej pory zrobiłeś, osiągnąłeś, zbudowałeś, równie dobrze możesz roztrzaskać własnymi rękoma – bo i tak ci się to na dłuższą metę nie przyda, a ludziom, którzy to współtworzyli, łatwiej będzie przyswoić twój czyn, niż to, co się nieuchronnie zbliża."

###
Rozdział 3 
"Zamarła w jednej chwili, czując jak przez jej ciało przechodzi ekscytujący dreszcz, na sam dźwięk tego męskiego głosu. Powoli odłożyła książkę na stolik i podniosła wzrok na przybysza. Wystarczyło, że go usłyszała a już była pewna kto jest. Nie pomyliła się, znalazł ją i przyszedł tu za nią, jakby było mało tego, że aby go unikać zwolniła się z dobrze płatnej pracy. A teraz był i tutaj, w małym sklepiku z oryginalnymi wyrobami starego miasta".

###

Rozdział 1 - Pić i żyć
- Nic się nie stało. Będę miała pamiątkę. – Uśmiechnęła się, pomimo bólu, który jej towarzyszył. Czarnowłosy wstał i pobiegł do jeden z szafek. Wyjął z niej jakiś przedmiot i powoli wrócił do koleżanki.
- Proszę. – Podał jej figurkę, która przedstawiała małego, złotego smoka. – Ja mam taki sam. – Pokazał jej. – Dostałem od mamy. Jak będziemy mieli to ze sobą, to na pewno zostaniemy mężem i żoną.
- Tak. – Kiwnęła głową. – Jak masz na imię?
- Ja …

###

The shadow of Gritmore by Betty Gilbert
rozdział VI OTWÓRZ OCZY
– Od kilku dni się nad czymś zastanawiam – ciągnęła panna Grand, nerwowo skubiąc róg poduszki. – W zasadzie spałam chyba z pięć godzin w tym tygodniu. Coś nie dawało mi po prostu zająć się codziennością. Chyba wiecie o czym mówię.
– Masz na myśli swoją babcię – zgadła Alice, przechylając się bliżej łóżka.
– Tak – przyznała i zrobiła przerwę. Okropnie się denerwowała, ale nie było już odwrotu. Zaczerpnęła powietrza i wyznała: – Doszłam do wniosku, że babcia by mnie nie okłamała. A to znaczy, że mówiła prawdę. I McCainowie też.
W pokoju zrobiła się przeraźliwa – wręcz krzycząca – cisza. Daniela ostrożnie uniosła wzrok na przyjaciółki. Potrzebowały chwili, zanim do obu z nich dotarło, co tak naprawdę miała na myśli. Alice zatrzymała się w pół ruchu, a Nessie szeroko otworzyła oczy.
– Jesteś ostatnią osobą, o której spodziewałabym się, że to powie.

###

Rozdział 7.
- I właśnie dlatego cię wezwaliśmy, jesteś nam potrzebna - wtrącił Chejron, który stał za mną, machając końskim ogonem. Skrzyżował ręce na piersi i patrzył w skupieniu na resztę.
- Ja? Do czego? - zapytałam zdziwiona.
- Rozmawiałem z tobą rano o przepowiedni, a my znaliśmy ją już od dawna. Zanim przybyłaś do obozu Rachel ją nam wyznała. Wtedy nie wiedzieliśmy, że jest taka możliwość, iż... Mogłoby to dotyczyć ciebie. Nie sądziliśmy, że żyje jeszcze jakieś dziecko Hadesa prócz Nica di Angelo. Twój boski rodzic nie dotrzymał słowa, zarzekając się z innymi olimpijczykami, iż uznają swoje dzieci w odpowiednim wieku. Chciał cię ukryć, ale nie wiemy dlaczego - kontynuował, niepewnie spoglądając na mnie.

###

Istoty ognia by BritKat
Wpis 16
- Katia?
A niech to, nie udało się!
- Przecież powiedziałam, że miałeś rację.
- Katia.
Uh, nie mam pojęcia jak on to robi, że zawsze wszystko wyłapie, ale doprowadza mnie tym do szału.
- Powiedziałam ci już co miałam do powiedzenia i nie mam pojęcia o co ci chodzi. Serio. Po prostu mam dosyć szkoły i potrzebuję czasem odpoczynku. To wszystko – ucięłam, coraz bardziej zdenerwowana. Naprawdę się bałam, że będę miała przez to kłopoty.
- Kat. - Patrzył na mnie z taką powagą, a zarazem opiekuńczością, że zaczęłam się zastanawiać czemu on to robi.- Znowu masz kłopoty z policją?

###

Ostatni świt by Demonica Camille
Rozdział 2: Pani Hope
– Czy jesteś Łowczynią? - spytała nagle Jasmine.
– B y ł a m Łowczynią – odparła Bethany i uśmiechęła się smutno, smarując bułkę masłem. - Najlepszą, jaką mogłybyście sobie wyobrazić. Nie myślcie, że się chwalę – dodała pospiesznie, widząc zdziwione miny dziewcząt. - Potrafiłam zabijać demony i inne wredne stworzenia... szybciej i skuteczniej niż ktokolwiek inny... ale wszystko się kończy.
– Przeszłaś na emeryturę. - Słowa Jasmine zabrzmiały bardziej jak stwierdzenie niż pytanie.
– Zakochałam się – wyznała.
– Czy miłość w czymś przeszkadza? - spytała blondynka po krótkiej przerwie.
– Teoretycznie nie. Ale w praktyce bywa różnie. Ja... - zawahała się – kochałam człowieka.

###

Burzom by Juliet
5. W tych najdzikszych chwilach
Naprawdę porządnie się wystraszyłam. To mógł być jakiś gwałciciel albo morderca, albo diler narkotyków z bronią, którą trzymał w wewnętrznej kieszeni kurtki, dlatego mocno odepchnęłam się ręką od muru i ruszyłam biegiem w przeciwną stronę, w ślepy zaułek, byle tylko uciec. Słyszałam, że postać zrobiła to samo, bo deptała po kałużach na chodniku, dzięki czemu mogłam określić, jak daleko ode mnie się znajdowała. W Londynie biegałam codziennie, niekiedy po dwa razy dziennie, bo zauważyłam, że to sprawiało mi radość i pozwalało chociaż na godzinę zapomnieć o rzeczywistości, więc wyrobiłam sobie niezłą kondycję i nie dostawałam zadyszki po przebiegnięciu pięciu metrów.
Tyle że ten, kto mnie gonił, był szybszy ode mnie i mimo że biegłam, ile miałam jeszcze sił w nogach, biorąc pod uwagę fakt, że mój brzuch świecił pustką, powoli zaczynałam czuć jego ciepły oddech na swoim karku. Spróbowałam znowu przyspieszyć, ale zdążył złapać mnie za ramię i pociągnąć w stronę pobliskiego muru, o który uderzyłam plecami. Zabolało tak bardzo, że zamknęłam oczy i ze strachu ich nie otwierałam, kiedy nieznajomy chwycił mnie za drugą rękę i dosłownie chuchał mi w twarz.

###

Chapter two.
- Na początku jest taka jedna mapa, przyglądnij się - poinstruowała Layla, podchodząc bliżej z Liamem.
Faktycznie, na jednej z pierwszych stron Charlie znalazł mapkę. I tak, widział Amerykę, kontynent na którym mieszka. Ale za żadne skarby nie spodziewał się dostrzec drugiego kontynentu przyczepionego do tego wyżej położonego. Podpisany był obok "Ameryka Południowa".
"To tak jakby okłamywali naszą trójkę przez cały czas, zatajając istnienie tego kontynentu. Czemu?"
- Nic nie rozumiem... - powiedział Charlie wyraźnie zdezorientowany, gdy nagle podręcznik wypadł mu z rąk, a przed oczami zrobiło się niesamowicie jasno, o wiele jaśniej niż jak spoglądałby prosto w słońce. Głowę rozsadzał mu niewyobrażalny ból.
Cholera, znowu? - zdążył tylko pomyśleć, bo już znalazł się zupełnie gdzie indziej i nie odczuwał tego, że tak naprawdę siedzi nieobecny i nieruchomy na ławce w parku, a przyjaciele spoglądają na niego, nie wiedząc co robić.

###

Ostatni taniec by seoanaa
Rozdział XX
- Nie walcz, złotko. Jeszcze tylko chwila i...- syknął cicho. Otwierając oczy zauważyłam, że z jego ciała wystaje coś metalowego. Jego serce zostało przebite przez miecz, wykonany z niebieskiego metalu. Oprawca przeciął jego ciało, wydobywając ostrze. Krew ściekała po broni, plamiąc dywan. Tonny opadł na kolana, po czym przewrócił się na bok, topiąc się w kałuży własnej krwi. Odetchnęłam głośno z ulgi, spoglądając na mojego wybawiciela. Dziewczyna stała, trzymając miecz w dłoni. Delikatny dym wydobywał się z jej palców. Metal parzył jej skórę, ale ona wciąż była gotowa zaatakować go, gdyby jakimś cudem przeżył. Podniosłam się.
- Davina...- jęknęłam, po czym opadłam w jej ramiona, zamykając oczy w głębokim i długim śnie.

###

9th sigil by Judith (Nolla)
Rozdział IV
Tamtego dnia miasto płonęło. Oczyszczający ogień trawił każdą ulicę, budynek i człowieka, którego odwiedził demon. Nie oszczędzał nikogo. Dzieci, ciężarnych, starców. Wszyscy byli potencjalnym Gospodarzem. Wszyscy nosili znak Ciemności – ciemną plamkę w lewym oku. Niedostrzegalną przez zwykłych śmiertelników. Słyszał krzyki o łaskę i litość. Błagania i lament. Nie reagował. Był bogiem, a bogowie nie okazują słabości.

###

Zobaczmy, co odeszło z mojego świata
Klątwę wiecznego snu może przerwać jedynie książę, co ma swoje uzasadnienie praktyczne: w końcu jak bez niczyjej pomocy księżniczka ma zorientować się w świecie, którego powstanie ją ominęło? Kiedy wybawiciela brakuje, pozostaje jedynie ruszyć na jego poszukiwanie z pomocą przygodnie spotkanego wróbla - a podczas podróży może się okazać, że nowy świat jest od starego znacznie bardziej odmienny, niż można by przypuszczać...

###

Pierwszy łowca by Arcanam
Rozdział 17
- Muszę się zbierać. Trzymaj się, mała - powiedział z półuśmiechem, specjalnie dobierając ostatnie słowo.
Nie czekając na jej reakcję, uniósł dłoń w geście pożegnania i ruszył przed siebie, śmiało zanurzając się w nieprzeniknionej ciemności.
Jednakże już po chwili wyczuł obecność Nami tuż za sobą. Obejrzał się przez ramię i napotkał naburmuszone spojrzenie kobiety. Wydęła ze złością policzki, upodabniając się przy tym do małej, rozwścieczonej dziewczynki.
- Nie idź za mną - odparł zirytowanym tonem Chris, jednak nie przyniosło to nawet najmniejszego efektu. Nami milczała, uparcie podążając za mężczyzną.
- Nie możesz wszystkiego brać na siebie - odezwała się nagle niespodziewanie cichym i poważnym głosem. - To nie tylko twoja wina, że powstała ta przeklęta Noc...
Zaskoczony Christopher uśmiechnął się delikatnie. Nami zazwyczaj zachowywała się, jakby istniała w zupełnie innym wymiarze, więc zdziwiła go poważna mina i smutne spojrzenie kobiety. A więc jednak istniała w niej kobieca, troskliwa strona...
- Jednakże to ja zabiłem Roalda - stwierdził lekkim tonem i bez ostrzeżenia ruszył przed siebie sprintem.
Tym razem jednak Nami nie podążyła za nim. Pierwszy Łowca zawsze polował sam.

###

Just words Sophie by Sophieeeee
2
Siedziała skulona wpatrując się w spadające płatki śniegu. Próbowała wyobrazić sobie, że to myśli. Tysiące myśli ginących w podświadomości człowieka, które niegdyś ważne, stały się zbędne lub zaniedbane. Chciała w ten sposób oderwać się od świata, od ludzi. Niestety w głowie dziewczyny roiło się od bolesnych wspomnień. Zdarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Czując śnieg przemakający przez ubranie, mocniej owinęła się swetrem. Lubiła zimno, ponieważ pomagało w trzeźwym myśleniu, a teraz okazało się to szczególnie przydatne. Po policzku Jess zaczęły spływać pojedyncze łzy. Starając się zachować spokój nabrała kilka oddechów, po czym spojrzała w niebo. Słońce chowało się za horyzontem, a jasny dzień zastępował mrok. Blondynka nie będąca zwolenniczką nocy wstała aby jak najszybciej udać się do domu. Podążając wzdłuż wąskiej ścieżki patrzyła na bezlistne drzewa kołysane przez wiatr. Wyglądało to tak jakby chciał ukołysać je do snu. Przemarznięta odwróciła się żeby jeszcze raz spojrzeć na swoje ślady. Pragnęła aby pozostały w tym miejscu na zawsze. Często wyobrażała sobie kolejnych ludzi, którzy podchodzą do niej mówiąc:
-Wiem, że tam byłaś. Widziałem twoje odciski butów. 
Jednak ślady zawsze mogły okazać się nowym dawcą wspomnień.
„To głupie”- pomyślała. „Chociaż przeszłabym tą drogę setki razy, wgniecenia i tak zostaną zatarte przez innych. To nieuniknione”
Przerzuciła włosy na prawą stronę, po czym zerwała się do biegu.
Las ogarnęła ciemność, a wiatr zdawał się nieprzyjemnie świszczeć.

###

Sensation boulevard by Audrey Spring
Muzyczny wehikuł czasu - lata 60-te
Z czym Wam kojarzą się lata 60-te? Dla mnie to dekada niezwykle różnorodna i bogata w kulturalne rewolucje. Można wymieniać w tym zakresie wiele rzeczy, np. zjawisko beatlemanii i tzw. brytyjskiej inwazji − czyli zdobywanie popularności brytyjskich zespołów muzycznych w USA, a także tworzenie różnych organizacji o charakterze lewicowym, rewolucja seksualna, pierwsze lądowanie na księżycu, hippisi, modsi i rockersi itp.
W utworzonej przeze mnie liście wykonawców / zespołów z lat 60-tych XX w. znajdziecie tych bardziej i mniej popularnych, dowiecie się kilku ciekawostek i posłuchacie wybranych utworów.

###

Ordomalum by Berni Howard
Rozdział 4 - ¡Hola!
Żyłeś za murem. Twój organizm, twoja dusza wytworzyła mur, który miał nie przepuszczać Śmierci. Ale on natarł mocno, mur padł. Znalazłeś się tutaj, przed bezpośrednim wyborem.

###

Galaxy cookies by Toddy
Świr!Galaktyka: 0. BIGBANG!
Prolog do nowego, odjechanego opowiadania, które porwie was w ostrą, pełną humoru podróż po galaktyce. W rolach głównych Keal (który jeszcze nie jest do końca pewien swojej orientacji - bynajmniej nie tej w terenie) oraz księżniczka Himekin (którego tytuł może być mocno mylący). Jeśli nie straszna ci nienawiść między dwoma istotami płci męskiej - a pamiętajmy, od nienawiści już o krok od miłości, nie skręcasz się z bólu na widok niezdrowego nadmiaru łaciny podwórkowej i czujesz niezrozumiały pociąg do niezbyt ambitnych komedii z całą galaktyką w tle, to trafiłeś w dobre miejsce. Zapraszam na Świr!Mgławicę - rozpoczynamy wielkim wybuchem, przegryzając naczosy.

###

Krzywe odbicie by CriminalEye
Rozdział dwudziesty
– Rapha, pamiętaj, że musimy tylko przedostać się do wyjścia, jak kazał Arkir – stwierdziła nerwowo. – Jedno z nas może odwrócić uwagę tego... tego czegoś, w międzyczasie drugie utoruje jakąś drogę albo... albo... A! może bariera? To ty jesteś uczestnikiem Turnieju, powiedz, jak chcesz ominąć to coś? – spytała rozpaczliwie.
Po zamyślonym spojrzeniu Raphy, a także po skupieniu, jakie nagle wymalowało się na jego twarzy, Nea odgadła, że właśnie wpadł na szaleńczy plan.
– Nie ominiemy tego czegoś – powiedział powoli, dobitnie akcentując każdą sylabę.
– Chcesz to zabić? – przestraszyła się Nea. – To jest zły pomysł, bardzo zły...
– Nie zabić – przerwał jej. – Żadne zabijanie, żadne ranienie, żadne omijanie. Pamiętasz, co jeszcze powiedział Arkir? Naszym jedynym ograniczeniem jest ta arena. Możemy robić, co zechcemy, byleby na jej obrębie.
– Co więc planujesz?
Zakasał rękawy, już przygotowując się do walki.
– Oswoimy to coś i zabierzemy ze sobą na kolejne dni Turnieju.

###

Crucio maxima by Kaleid & Elder
Rozdział 15
Święta minęły bardzo spokojnie. Scorpius cieszył się każdą chwilą spędzoną ze swoją ciotką, Paul całkiem nieźle sprawdzał się w roli ojca, a Caliope, chyba pierwszy raz w życiu, była szczęśliwa. Jednak wszystko, co dobre, bardzo szybko się kończy. Iluzja sielanki zniknęła – wraz z resztą świątecznego nastroju. Dziewczyna nie mogła przecież do końca życia ukrywać rodziny w swojej komnacie, więc postanowiła porozmawiać z Paulem zaraz po nowym roku.
– Chciałabym móc z nim polatać, porzucać trochę kaflem, poodbijać tłuczki… – westchnęła cicho, spoglądając na Scorpiusa, który sędziował w meczu Quidditcha, rozgrywającym się pomiędzy maleńkimi, latającymi modelami brytyjskiej i irlandzkiej drużyny narodowej, na makiecie stadionu z ostatnich Mistrzostw Świata.

###

Cyniczna dynamiczna by Kikyo Beta
~Nowopoznane #6~
Nie miała wyjścia. A raczej nie miała wyjścia, aby nie użyć wyjścia. Dokładniej drzwi wyjściowych. Przez całą tę szopkę, którą musiała przejść, wyjście z domu nagle stało się czymś niechcianym, ciężkim i może nawet trochę strasznym.


###

Sekwencja rubieży by Gnijące Jasnowłose Dziewczę
Rozdział III: Tajemnica białych piór
Każdy obywatel miał przydzieloną jedną kawkę, jako swojego stróża, która dla Zarządu stanowiła trzecie oko. Dzięki nim mogli obserwować poczynania gencjan. Kawki są na tyle mądre, że były w stanie ocenić czy konwergen sprawuje się dobrze wobec władz i czy przejawia cechy dobrego czy złego obywatela. W prosty sposób decydowały, wrzucając monetę do czerwonego bądź niebieskiego kubeczka. Oczywiście była to tylko sugestia dla Zarządu, który wówczas miał szansę zastanowić się dokładnej nad wytypowanym przez kawkę obywatelem i zdecydować o dalszym jego losie.

###

The shadow of Gritmore by Betty Gilbert
rozdział VII MARZENIE POKOLEŃ
- No, dobra, ale dlaczego wszystkie cztery jesteśmy… czarownicami? – Ciągle ostrożnie wymawiała to słowo, jakby było zrobione ze szkła.
- Uważamy, że jest to dziwne – podjęła temat Daniela. – Jeśli co druga osoba nie jest czarownicą, to prawdopodobieństwo, że cztery dziewczyny w tym samym wieku, znające siebie nawzajem bardzo dobrze, są czarownicami, jest – delikatnie mówiąc – niewielkie.
Minęła chwila zanim Elsa odwróciła się od okna i spokojnym, lecz mocnym głosem powiedziała:
- Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Wolnym krokiem podeszła do regału i wzięła do ręki grubą księgę – tę samą, którą pokazywała im tydzień temu – i położyła ją przed nimi na stoliku, otwierając na stronie z pięcioma starymi fotografiami.
- To wasze przodkinie – oznajmiła. – Należycie do rodu czarownic z Gritmore.

###

Kto zdrajcą, kto ma­rionetką, kto kłamcą, kto świętym, kto męczen­ni­kiem, kto szczęśli­wym - nap­rawdę nie do­wiemy się nigdy.
-Dasz radę przejąć kierownicę?-Spytałem przerażonego Japończyka. właściwie to nie wiedziałem, czym on się tak przejmuje. Przecież my tylko ścigaliśmy szpiega z prędkością dwustu dwudziestu na godzinę. Normalka.
-Ja nie...
-To było pytanie retoryczne.-Uciąłem wyjmując ze schowka broń.
Otworzyłem okno i usiadłem na drzwiach samochodu, celując w czarne auto przed nami. Sprawnie manewrował od prawego boku do lewego, utrudniając mi trafienie jednej z opon. Dwa strzały. Jeden w tylną szybę żeby zdezorientować kierowcę, drugi w oponę. Rozległ się huk po czym samochód przekoziołkował się i wylądował w rowie.

###

Ostatni blask by ~Lena
Rozdział 12. Czarne chmury 
Zmarszczyłem na chwilę brwi i spojrzałem w stronę okna. Na parapecie przysiadł kruk o czarnych jak węgiel piórach oraz błyszczących, inteligentnych oczach równie ciemnych co jego ubarwienie. Ptak mnie lekko zaniepokoił, ale nie wiedziałem czemu. Może dlatego - pomyślałem, gdy zauważyłem kroplę krwi, sączącą się z jego ostrego jak brzytwa dzioba.

###

Różowa koszula by Szwamka 
18. Stara miłość
– Mogę wrócić do Warszawy jutro rano... – zaczęła.
– Nie ma mowy – zaprotestowałem. Zacisnęła usta w wąską kreskę i zaczęła świdrować mnie swoim jasnoniebieskim spojrzeniem. – Czułbym się wtedy jeszcze gorzej niż teraz.
– A jak się teraz czujesz? – szepnęła, chwytając mnie tuż poniżej łokcia. Nawet nie zauważyłem, kiedy znalazła się tak blisko mnie.
– Przykro mi – odrzekłem, chociaż nie miałem pewności, czy tak powinienem to nazwać. W tamtej chwili jednak powiedzenie Oli czegokolwiek innego tylko pogorszyłoby sprawę. Ona po prostu chciała to usłyszeć.
– Jak bardzo? – zapytała przekornie. Usta Oli znalazły się tuż przy moich. Mimowolnie omiotłem jej twarz zuchwałym wzrokiem. Przyglądała mi się filuternie spod długich rzęs. Nie znalazłem innej odpowiedzi na to pytanie, jak tylko przykryć jej wargi swoimi.

###

[06]Pierwszy raz poczułam się chociaż trochę szczęśliwsza
Kiedy już powoli zbieraliśmy się do wyjścia, podszedł do mnie Draco Malfoy ze swoją zgrają grubasów i Pansy uczepioną na ramieniu.
— Ej, Waiss — zaczą. — profesor Snape kazał ci przekazać, żebyś przyszła do jego gabinetu po kolacji.
— Ahaaaa... Coś jeszcze? — zapytałam, patrząc na niego i lekko unosząc brew.
— Jesteś tak durna, że potrzebujesz korków już od początku roku? — Na jego pytanie cała Ślizgońska obstawa wybuchła durnowatym śmiechem, a ja tylko wzięłam głębszy oddech, by mu przypadkiem nie przywalić talerzem.
— Nie twoja sprawa, Malfoy. Zajmij się lepiej czubkiem własnego nosa, czyli jedyną rzeczą, która ci tak naprawdę wychodzi — odpowiedziałam mu, następnie odwróciłam się na pięcie i wraz z przyjaciółką wyszłam z Wielkiej Sali.

###

Arrancar no 6 by Wilczy
Rozdział Ósmy, część druga - Black, black heart.
– Dobrrra, dosyć, wynośmy się stąd – burknął po raz kolejny Szósty, a przerzucali się z Hagane tym hasłem już od kilku kolejek. – Te kafelki są takie niewygodne – skarżył się, ale jego pożądliwy wzrok ślizgał się po krągłościach Ikari. – Kręgosłup mi przy tobie wysiądzie…
– Takiś delikatny? – Usta kapitan rozciągnęły się w pobłażliwym uśmiechu. Jej oczy również ciągle błyszczały z podniecenia.
– Nie, po prostu nie mogę iść na całość, bo boję się, że cię wkomponuję w podłogę – odmruknął, przyglądając się wchodzącej pod prysznic Ikari i oblizując usta. (...) - Całe plecy masz posiniaczone.
– Siniaki? – spytała z niedowierzaniem. – Grimmjow, siniaki? Jeszcze niedawno zapakowałbyś mi w plecy Panterę i nawet by ci do głowy nie przyszło, żeby się przejąć tym, jak szybko się wykrwawię.
Espada zmarszczył brwi i wszedł pod strumień wody, przygarniając ją do siebie zaborczym ruchem ręki.
– Nie wracaj do tego – zawarczał, a Ikari trochę wystraszyła się błyskawic, jakie przeszyły jego kobaltowe spojrzenie. – Poza tym kosa w plery to była raczej twoja specjalność.
Hagane pierwszy raz odczuła ulgę na widok jego paskudnego uśmiechu.
– Moja specjalność? – zamruczała seksownym głosem, obserwując jak woda spływa po jego twarzy, rujnując błękitną fryzurę Arrancara. – To może powinnam się przekwalifikować, hm? Zmienić branżę na jakąś… przyjemniejszą? (...)
Poddał się, puszczając jej ramiona i zakładając ręce za kark.
– Będziesz tego żałować, maleńka…
Chciała coś odszczeknąć, ale Szósty pogroził jej palcem.
– Cicho. Nikt cię nie nauczył, że nieładnie się odzywać z pełnymi ustami?

###

Piekielny dar by Seoanaa
Rozdział 2 " Przyszłość, która nigdy nie nadejdzie".
- A gdybym ci powiedziała, że Elvis Presley stoi za tobą i zerka w twoje notatki? Uwierzyłabyś mi?
- Oczywiście, że nie- uśmiechnęła się do mnie, chociaż ja... można by powiedzieć, że się trochę załamałam. Albo zawiodłam.- Po pierwsze: Ja i Elvis niezbyt za sobą przepadamy, więc czemu miałby mnie odwiedzić? Po drugie: to nie są notatki- powiedziała, po czym podała mi swój notes. Rzeczywiście. To nie były żadne notatki, tylko kurczak. Wielkie pisklę narysowane na papierza, trzymające w swoich skrzydełkach jeszcze większe jajko, na którym było napisane Zjedz mnie!
Wybuchnęłam śmiechem.
- No dobra, to nie jest Elvis- przyznałam.
- Wybacz, jestem trochę głodna. Masz ochotę zjeść ze mną spóźniony lunch? Miranda zamówiła dla mnie kanapki z Tia Cafe.
- Nie dziękuje- potrząsnęłam przecząco głową.- Nie jestem głodna.
- Żałuj. Ale nie będziesz miała nic przeciwko, jak ja sobie zjem? Mam przed sobą jeszcze trzy wizyty ze strasznymi gburami. Wiesz, niektórym strasznie bije, gdy mają tyle pieniędzy. Ale to nie znaczy, że mogą poniewierać ludźmi. Chociaż rozumiem. Mają te swoje problemy, ale muszą zawalać mnie nimi?
Odchrząknęłam rozbawiona.
- Wiesz, chyba myślę, że jako terapeutka, powinnaś ich wysłuchać.

###

Ostatni taniec by Seoanaa
Rozdział XXI
- Myślę, że mogłaby została, gdybyś z nią pogadała- stwierdził.
- Nie o to mi chodzi. Powinna tam iść. Tuż po mojej koronacji, uda się z nim do Piekła. Będzie szczęśliwa z Luckiem.
Ezra się roześmiał. Jego śmiech był muzyką dla moich uszów. Nie przypuszczałam, że jeszcze kiedyś dane nam będzie spędzić tyle przyjemnych chwil razem. A teraz byliśmy szczęśliwi. Razem.
- Myślisz, że damy sobie razem radę? No wiesz...- mruknęłam.- Jako nowi władcy? Cerisowiańczyk, który nie chce być królem i księżniczka, która nie wie nic na temat rządów.- Blondyn ponownie się uśmiechnął.
- Wiem, że nietypowa z nas para, ale myślę, że damy radę. Póki jesteś ze mną, wiem, że wszystko będzie dobrze. Kocham cię, Sam- znowu mnie pocałował. Schował twarz w moich włosach, wdychając ich zapach. Zamknęłam powieki, delektując się jego dotykiem.
- Ja ciebie też, Ezra.

###

Życie Gabriela by La Luna
Rozdział XVIII
- Wybieram zadanie - powiedział twardo Alexander.
Gdybym stał, to momentalnie bym padł! Co miał do stracenia, odpowiadając na tamto pytanie? Przecież nic, wszyscy wiedzą, że najchętniej przeleciałby Laurę, nawet ona sama! To wszystko nie ma sensu! - myślałem intensywnie.
Mimo wszystko, po chwili oszołomienia, uśmiechnąłem się, czekając na tę wisienkę na torcie.
- Jednak mam jeden warunek. - Koszykarz nie dawał za wygraną. - Skoro mam do wykonania tak jakby dwa zadania, bo muszę pocałować dwie osoby, po tym jak to zrobię, chcę mieć prawo do wybrania mojej przyszłej ofiary bez kręcenia butelką.
Laura pokręciła głową, jednak Phil podekscytowany jak fretka rzucił:
- Dobra, umowa stoi. Dawaj, bo już nie mogę się doczekać twojego buziaka!

###

Pośród żywych by Hester
Rozdział pierwszy
– Ella?
Mimowolnie spinam się w sobie. Czuję palące spojrzenie na karku, rozchodzące się po całych plecach i ramionach. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, że to wcale nie było echo. Odwracam się niepewnie, dobrze wiedząc, kogo zobaczę, jednocześnie obawiając się tego i nie mogąc się doczekać.
To jest Gideon. Naprawdę on.
Nie zmienił się prawie w ogóle. Przydługie blond włosy otaczają w nieładzie jego twarz, spojrzenie niebieskich oczu wodzi po mojej twarzy. Wciąż ma okrągły kolczyk w nosie. Ma na sobie nawet koszulkę, którą pamiętałam.
Tylko coś w twarzy się zmieniło, coś bardzo nieuchwytnego, ale jednak zmieniającego ją nie do poznania.
A może to po prostu kwestia tego, że zwykł patrzeć na mnie inaczej, niż jakbym była senną marą, duchem, którego tylko on widzi?

###

Nowa w Hogwarcie by Gabsone nene
Rozdział 12 Nastolatkiem być
James chciał mu już odpowiedzieć, ale weszli do Wielkiej Sali, a tam... Stanął zszokowany.
Pierwsze, co zauważył, to to, że Nora wyglądała niesamowicie pięknie.
Śmiała się na cały głos, potrząsając swoimi długimi włosami i spoglądając na kogoś z radością w oczach, która tylko dodawała jej uroku.
Chłopak zrobił krok do przodu, jakby dziewczyna go przyciągała, ale zamarł, gdy zauważył, kto był jej towarzyszem.
Było tak, jakby wymierzyła mu cios w twarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz