Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



wtorek, 15 lipca 2014

176. Nowe posty #63


Never belong by nott
Rozdział I: Dissendium
Zjawił się w holu dokładnie w chwili, gdy Gilgotka, młoda i niezwykle żywiołowa skrzatka, otworzyła przybyszom drzwi. Ledwo powstrzymał śmiech, gdy ujrzał matkę z otwartymi ustami gotowymi do krzyku, które musiała jednak zamknąć, skoro nie musiała wołać swojego dziecka.
— Zachowuj się. — Zdążyła wysyczeć, zanim jej siostra z rodziną weszli do środka, a zaraz potem na jej ustach wykwitł sztuczny, pełen przesadzonej słodyczy uśmiech.
— Scorpiusie, gdybym spotkała cię samego na ulicy, na pewno pomyliłabym cię z Draco! — wycedziła przymilnie, uciekając wzrokiem od Astorii uśmiechającej się łagodnie do swojego siostrzeńca. Ted odwzajemnił ten uśmiech, zawsze lubił ciotkę chociażby ze względu na to, że przestała mówić do niego jak do bobasa mniej więcej w momencie, kiedy bobasem nie można go było już nazwać. Dafne natomiast chyba nie widziała różnicy między siedmio- a siedemnastolatkiem.
— Naprawdę wyglądam jak stary zgred? Dziękuję, to bardzo miłe — odparł z udawaną uprzejmością, wyszczerzył zęby do Teodora, a później syknął, kiedy ojciec ścisnął go za ramię.
— Scorp, zachowuj się — warknął Draco dokładnie tym samym tonem, jaki kipiał w głosie jego szwagierki.

###

Arrancar no 6 by Wilczy
Rozdział 6 (cz.2) - Nienawidź, Kirai.
– Co ty na to, żebyś teraz TY sobie potańczył, sukinsynu? – Z jej głosu zniknęła wesołość. Nie było w nim nawet krzty seksownej nuty, którą jeszcze niedawno próbowała go kokietować, za to wyraźnie dało się słyszeć wściekłość i urazę. Z jej paznokci wystrzeliły strumienie kolorowej energii.

Now dance, fucker, dance

Man, he never had a chance

Czerwone cero pomknęło wprost na niego, jednak Grimmjow uniknął go bez większych problemów. Następne, pomarańczowe, oszukał za pomocą sonido, ale gdy tylko pojawił się w nowym miejscu, u stóp króla Hueco Mundo już ścieliło się jadowicie żółte cero. Ku uciesze Ikari, zmuszony był wciąż przeskakiwać z miejsca na miejsce, by unikać destruktywnej siły. (...) Wreszcie wkurwił się na tyle, by w odpowiedzi na ataki Ikari rozciąć kilka palców o Panterę.
Hagane, gdy tylko ujrzała, jak kropelki krwi Espady chlapnęły w powietrzu, pojęła, co to oznacza. Jaegerjaquez oparł lewą dłoń o prawe przedramię i wymierzył w nią wnętrzem dłoni.
– Spróbuj tego, ty zołzo! – krzyknął. – Gran Rey Cero!

###

Missed call by Dissentire
Missed Call 2: Rozdział pierwszy
Liz nareszcie wyjeżdża na studia. Tym wydarzeniem chce rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu z dala od Harry'ego i letnich wspomnień, które niestety wciąż się za nią ciągną.

###

Bitwa o życie by Wesoły Kostek
3. Niepewność
— Żartujesz sobie? Pewnie to jakaś twoja kolejna pułapka — wstała zdenerwowana i już chciała opuścić jego towarzystwo, lecz poczuła mocne szarpnięcie za szatę.
— Nagroda będzie hojna — spojrzał na nią poważnie. — Siadaj, porozmawiajmy
— Czego chcesz? — usiadła obok nie zrezygnowana.
— Potrzebuję uważyć eliksir... — rozejrzał się dookoła, upewniając, że nikt ich nie słucha. — ... zapomnienia — dokończył. Hermiona pokręciła przecząco głową, po raz kolejny pomyślała, że postradał zmysły.
— Po pierwsze nie wiem, po co ci to potrzebne, ale nie chcę maczać palców w jakiś twoich brudnych sprawkach. Po drugie masz z eliksirów ' powyżej oczekiwań ' — zauważyła i wzruszyła ramionami.
— Po pierwsze nie możesz się dowiedzieć, po drugie ty masz z tego co się orientuję ' wybitny ' — odparł.
— Nie biorę nagród od tych, którym pomagam, ale jeśli pomagam wrogowi, chciałabym wiedzieć co za to dostanę — spytała. Blondyn uśmiechnął się i pomyślał chwilę.
— Odczepię się od ciebie raz na zawsze, wybiję z głowy kolegom dokuczanie tobie oraz otrzymasz ode mnie naszyjnik — wyliczył.
— Naszyjnik? Nie jestem materialistką — rzuciła oburzona.

###

Crossover arrow by Crossover
Rozdział 3
Arrow i Felicity pojawili się w szpitalu, zaraz po przyjeździe Laurel. Odczekali chwilę, by pod osłoną nocy zawitać do sali w której przebywał porucznik Lance. 
- Detektywie, jak się czujesz? - zapytał Arrow, spoglądając na twarz policjanta. 
- Dzięki, że pytasz, ale nie wiem czy to dobry pomysł byś mnie tu odwiedzał, teraz kiedy miasto jest bezpieczne. Lepiej uważaj, bo wiele osób chce Ci się dobrać do tyłka. - po czym zwrócił się do Felicity – Panno Smoak, cieszę się, że Cię tu widzę.
- Detektywie musieliśmy z Arrow sprawdzić co z panem. Zważywszy na to, że dopiero Laurel dała cynk Strzale. Wcześniej nie wiedzieliśmy, że coś panu dolega. Czemu pan do nas nie zadzwonił? - Laurel spoglądała to na jednego to na drugiego, a czasami nawet na Felicity, nie rozumiała tego komizmu sytuacji. Oliver vel Arrow, Felicity, ona i jej ojciec. Coś się tu nie zgadzało. Poza tym czemu wziął ze sobą tą informatyczkę? Mógł sam się tutaj pojawić. Czemu pojawił się jako Arrow, przecież ona w tej chwili potrzebowała Olivera Queena, a nie Łucznika. (...)

###

Bal uczuć by Necco
Rozdział 11
- Już jesteście! - zawołał książę Sussex, który stał nieopodal. Hope zwróciła się w jego stronę i dostrzegła jeszcze dwóch dżentelmenów. Wszyscy ubrani byli w ten sam sposób. Na czarno, w długich spodniach, na ramiona zarzucili marynarki lub surduty, a pod szyją zawiązali fulary. Każdy w innym stylu. Sussex w ich gronie był najstarszy. Dwaj pozostali panowie wyglądali dość młodo. Szczególnie jeden zwrócił jej uwagę, mianowicie wysoki blondyn, który właśnie palił cygaro. Kiedy ich spojrzenia skrzyżowały się, puścił jej oczko, na co Hope odpowiedziała nieśmiałym uśmiechem. Był przystojny, może nie tak jak książę Wilctott, ale miał w sobie pewien męski urok, który sprawiał, że kobiety patrzyły na niego z czystą przyjemnością.

###

Nowa opowieść by roxette16
Szczęście to żart I
Staruszka zakręciła wodę i znów skierowała się w stronę kuchenki. Zanim jednak zdołała zrobić krok dzielący go od niej, znieruchomiała. Jej niewidzące oczy rozszerzyły się, a zamiast wyblakłych tęczówek spod powiek ukazały się białka, pokryte siateczką drobnych, czerwonych linii. Trwało to przez kilka sekund – kobieta zastygła, każdy jej miesień napięty był do granic możliwości. Gdy wizja zaczęła blaknąć, ciało Thelmy zwiotczało. Z jej nagle bezwładnych palców wypadł czajnik, obijając się od wyłożoną płytkami podłogę. Staruszka zachwiała się i upadła w powiększająca się kałużę wody, wylewającej się z czajnika.
- Mamo! – zawołała Freda, gdy tylko zauważyła co się stało. Zostawiła chochlę i uklękła przy staruszce. – Co się stało? Co zobaczyłaś? – spytała podtrzymując ją.
- Christian… - wyszeptała Thelma. Uniosła drżącą dłoń i położyła ją na czoło córki. Ta zacisnęła oczy i zastygła w bezruchu, gdy matka przekazała jej część wizji.

###

Love me hard by Miśka ♥
Rozdział 10
Nie wcale się na nas nie patrzą, wmawiałam sobie odkąd wysiałam z samochodu Aleksa. Szliśmy teraz obok siebie w kierunku ogniska i większość oczu skupiona była na nas.

###

The shadow of gritmore by Betty Gilbert
rozdział II PROMIENNA
Państwo Masleyowie wstali od stołu i sprawiali straszniejsze niż zwykle wrażenie ze swoimi surowymi, poważnymi twarzami i nieskazitelnie czystymi ubraniami.
- Dobry wieczór. Jestem Nessie Lenson, miło mi – Nessie wyciągnęła ochoczo dłoń i obdarzyła ich najpiękniejszym uśmiechem, na którego widok wiele twardych serc można było roztopić.
- Nessie? – zapytał lekceważąco pan Masley, a z jego twarzy nie schodził wyraz surowego biznesmena. – To skrót od Anastasia?
- Nie… Nessie to moje imię.
- Pierwszy raz słyszę – powiedział ojciec Jamesa chłodnym tonem i odwrócił się, po czym skierował się w stronę miejsca, przy którym siedział. – Proszę, usiądźcie.
- Ludzie nie znają granic – mruknęła pani Masley do męża, kiedy zajmowała miejsce przy stole.
Nessie zauważyła, że mięśnie Jamesa się napinają.

###

Mecz - rozdział VIII
[...]
Nagle usłyszeli jakiś odgłos, jakby coś metalowego spadło na podłogę i w ułamku jednej sekundy zaczął spowijać ich szary dym. Czuli jakby coś ich popychało ku sobie, aż w końcu we czwórkę stali bardzo blisko siebie. Po chwili zasłona dymna zaczęła się przerzedzać, a oni ujrzeli kontury trzech postaci. Z początku nie mieli pojęcia kto to jest, lecz po chwili dym całkowicie zniknął, a oni ujrzeli osoby, jakby na wzór zombie. Dziewczyny instynktownie sięgnęły po swoje różdżki, lecz nie było ich na swoim miejscu, ani nigdzie indziej. Chłopacy, widząc co robią ich towarzyszki również chcieli odnaleźć swoje magiczne przedmioty, lecz im się to nie udało. W tym momencie zjawy ukazały swoje dłonie, w których trzymały ich własności.
- I co teraz? - zapytał Marcel lekko drżącym głosem.
- Nie wiem – wyszeptała Rose, rozglądając się za ratunkiem.
[...]

###

Hipnotyzerka by Mania Okumura
Rozdział V - Czy możesz mi to wytłumaczyć?
"Ci co wiedzą wiele, sądzą, że i tak za mało.
Ci co wiedzą mało, sądzą, że i tak za wiele."
♠~***~♠
Nie musiał nic mówić. Wystarczyło, że był. Był i ją przytulał. To się dla niej liczyło. Jego ciepło, jego delikatny dotyk, cudowny zapach, łagodny wyraz twarzy, lekki uśmiech. To wszystko wystarczyło jej zupełnie. Mocniej się w niego wtuliła. Chciała bardziej poczuć to ciepło, ten przyjemny zapach. Uspokajała się pod jego wpływem. Uśmiechnęła się delikatnie. Z oczu już nie płynęły łzy. Dalej nie rozumiała dlaczego jej organizm tak zareagował, ale nie przejmowała się tym.

###

Rozdział 3 
Kiedy już dotarłam na miejsce z rezygnacją stwierdziłam, iż moje poszukiwania są nadaremne. Jakby zapadł się pod ziemię! - kopnęłam wystający kamień, który poleciał prosto do zatoki, tonąc tak samo jak moja szansa na odzyskanie przyjaciela.

###

XIV
- Alice! – podniósł głos, ale natychmiast się zorientował, że nieco przesadził i zapytał opanowanym już tonem – Czemu ty go ciągle bronisz? – spojrzał na mnie z żalem – Dlaczego nie chcesz odpuścić?
- Nikogo nie bronię. Martwię się o ciebie, rozumiem, że jesteś wściekły i z całego sera go nienawidzisz, ponieważ ja mam to samo. Jednak nie znasz Deryla. Prędzej to on ciebie zabije, niż ty mu cokolwiek zrobisz. Proszę cię, nie działaj na własną rękę.
- Przepraszam, ale tym razem nie mogę ci niczego obiecać – wstał i odszedł.

###

Problem zaczyna się wtedy, kiedy sprawy nie układają się tak, jak powinny
-Co jest?-Spytałam zaniepokojona. Patrzyłam jak krząta się po sypialni i wyjmuje coś z szuflady z bronią. Trzy pistolety i zapasowe magazynki. Rzucił mi jeden i zaczął zakładać kamizelkę kuloodporną.
-Będziemy mieli gości.-Narzucił na siebie kurtkę i założył pas z bronią. Też podeszłam do szuflady i zaczęłam wyjmować wszystko, co może się przydać. Sporych wielkości nóż w pokrowcu, który schowałam do buta. Zapasowe magazynki do Glocka którego mi podał. Jeszcze mały rewolwer w pokrowcu który przypięłam z tyłu szortów...

###

Rozdział 34 - "Zapłata Za Prawdę"
"- Dobrze. Przyszłaś z prośbą i będzie Ci dane ją wypełnić, lecz wiedz, że zapłata będzie bolesna, młoda czarownico. – powiedział śmiertelnie poważnym tonem.
- Zdaję sobie z tego sprawę, Strażniku Magii.
- W takim razie, czy będziesz w stanie wypełnić zobowiązanie, które złożysz Antycznej Magii?
- Tak.
- Wyczuwam w tobie strach, lecz jeszcze coś. – przyjrzał jej się dokładnie. – Ten chłopak, Potter…, czyż nie?
Czuła, że pod jego wpływem nie będzie w stanie skłamać. Kiwnęła głową i niemal ujrzała uśmiech chłopaka.
- Twoją zapłatą będzie…"

###

Ostatni blask by ~Lena
Rozdział 12. - Nie bój się, to był tylko zły sen
Popatrzyłem na Cassandrę, która zesztywniała wpatrywała się nieobecnym wzrokiem w ekran telewizora. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, ale dziki błysk w oku świadczył o narastającym w niej niepokoju. 
Miałem coś powiedzieć, lecz uniemożliwiło mi to okno zamknięte silnym podmuchem wiatru oraz nagłe zgaśnięcie światła w salonie. Mrok całkowicie ogarnął pomieszczenie, a na zewnątrz rozpętało się istne piekło.

###

Czerwony piach by Vessna
Rozdział VIII
Patrząc na nią, nie czuł smutku, a raczej zwyczajne przygnębienie – to, które towarzyszyło mu w Drithenii na co dzień. Atrakcyjna kobieta bez szans na normalne życie. Czy było to sprawiedliwe?
A czy świat jest sprawiedliwy?
Dał jej wcześniej jedną ze swoich dawnych peleryn, która nie była zniszczona, ale zdecydowanie na niego za mała. Był lekka i zwiewna, uszyta z dobrego materiału w czasie, kiedy jeszcze o pieniądze nie musiał troszczyć się aż tak bardzo, kiedy zajmował się inną pracą niż znajdowanie cudzych rzeczy na terenie ich własnych posiadłości.
Obserwował, jak zarzuca ją na ramiona i bez słowa otwiera drzwi.
Czy powinien był ją zatrzymać?
Jeszcze długo rozmyślał, wpatrując się w szklankę wody, która stała na stole.
Półpustą. 

###

Ordomalum by Berni Howard
Prolog
Idzie w moim kierunku. Strach na chwilę paraliżuje mnie. Nie potrafię zrobić nic innego niż patrzeć na tę cierpiącą, bardzo zranioną twarz. Jest już blisko, czuję coraz większy chłód. Wreszcie jestem zdolna do działania. Pada strzał. Duch znika, nim nabój do niego dolatuje, ułamek sekundy później pęka wazon.

###

Małpek pisze by Małpek
Pitbul
"Pomieszczenie, do którego przywleczono go kilka godzin wcześniej, okazało się małą szopą. Jedynym źródłem mętnego światła było niewielkie, brudne okienko zamontowane w drewnianych drzwiach. Na ścianach wisiały pordzewiałe narzędzia. Śmierdziało potem, smarem i przegniłymi trocinami.
– Gdzie to jest, panie Jankes?! – wysapał mężczyzna, nachylając się nad Benem. Miał absurdalnie kanciastą twarz, wściekle błękitne oczy i bielusieńkie, równe zęby. Ubrany w sportową marynarkę, lniane spodnie i opięty T–shirt Hugo Bossa, przywodził na myśl aktora kina akcji. Mówił po angielsku z silnym wschodnim akcentem. Widać jakiś pieprzony Ukrainiec, Polak czy inny Rusek".

###

Wirtualna kultura by Mz. Hyde
Wyzwanie! Książki z całego świata.
Książki z całego świata! Taki właśnie tytuł będzie nosić to wyzwanie. Spotkałam je już w internecie, lecz bez żadnego odzewu, ani podsumowania i do tego lekko przestarzałe, więc postanowiłam przywrócić je go życia. Na czym polega? A no na tym, że czytamy książki z RÓŻNYCH miejsc na świecie. Najlepiej wybierać takie kraje, z których literatura nie jest za bardzo popularna w Polsce. Ale oczywiście można zgłaszać dowolne propozycje. Po szczegóły zapraszam na bloga :)

###

Istoty ognia by Britkat
WPIS 14
Napisałam sms do Samanty z pytaniem czy żyje. Ja z powodu wczorajszych albo dzisiejszych wrażeń ( jak kto woli ), nie czułam się najlepiej psychicznie. Chciało mi się spać, a moje dobre nastawienie, opuściło mą osobę na dobro jakiejś innej duszyczki. Tłumaczyłam sobie, że optymizm dzisiejszego dnia ktoś wykorzysta lepiej. Z trudem weszłam do przepchanego autobusu. Ludzie. Serio? W soboty raczej nie było takiego ruchu, a tu niespodzianka. Stanęłam na własnych nogach przy wyjściu tego środka transportu i przytrzymałam się barierki.
- Aż tak wczoraj zabalowałaś? - Głos Raya Hiltona wyrwał mnie z monotonni.

###

Archangel and angel by Edyta S.
Rozdział 10
- Jesteś śliczna.- Powiedział.
Poczuła, że się rumieni. Uśmiechnęła się szerzej. Jerathel przytrzymał ją za podbródek gdy chciała spuścić głowę. 
Spojrzał na nią. 
- Zasługujesz na szczęście.- Dodał.
- Mówisz tak tylko po to, by zaciągnąć mnie do łóżka?- Gdy zdała sobie sprawę, że wypowiedziała te słowa na głos miała ochotę zapaść się pod ziemię.
- Bądź tu miły dla dziewczyny... Według ciebie jestem tylko podrywaczem?
- Nie. Jesteś też idiotą, debilem i chamem.- Powiedziała.
- Chamem?- Spytał z niedowierzaniem.
Pokiwała twierdząco głową. I już chciała opuścić pokój, ale blondyn zagrodził jej drogę, by samemu otworzyć drzwi i przepuścić ją w nich.
- Czy tak zachowują się chamy?- Szepnął jej do ucha.
- Jesteś na dobrej drodze, żeby się zmienić.
Zaśmiał się

###

Ostatni taniec by Seoanaa
Rozdział XVI
- Wyjdź, Amonie, ze swego ukrycia- rozkazała. Wiatr, w towarzystwie liści, zatoczył kilka kół, wywołując małe tornado, wielkości człowieka. Nagle rozprysnął się na wszystkie możliwe strony, obnażając kolejnego demona w swojej okazałości.- Demon wiatrów- mruknęła w stronę jej towarzyszki, która kiwnęła głową ze zrozumieniem, po czym z powrotem spojrzała w stronę potwora. Mierzyli się wzrokiem, słuchając przy tym dźwięcznych śpiewów ptaków i liści. 
- Samantha, jak się nie mylę- pochylił się w lekkim ukłonie.- Chyba, że wolisz abym cię nazywał swoim prawdziwym imieniem, Samaelu. 
- Jej tu nie ma- stwierdził gorzko

###

Rozdział 31
- F...Feliks?- Wymamrotała drżącym głosem.- Ale...Ale ty nie żyjesz...
- Iza- powiedział jej brat.- Wytłumaczę ci wszystko- zrobił krok w jej stronę, a ona cofnęła się, hacząc o ścianę i obrazek, który na niej wisiał.
- Nie zbliżaj się do mnie- rozkazała, biegnąc w stronę wyjścia. Nie reagowała na wołanie. Była oszołomiona i ledwo trzymała się na nogach.
Z trudem udało się jej wybiec na ulicę i skręcić do pierwszej lepszej ulicy. Łzy spływały po jej policzkach, pomimo, że nie chciała tego. Już wystarczająco opłakała swojego zmarłego brata, więc teraz, gdy okazało się, że on jednak żyje, powinna być szczęśliwa... 

###

Rozdział 17
- Gabriel!- Wrzasnąłem, gdy spostrzegłem ją, leżącą na ziemi. Nie ruszała się.
- Co się stało?- Zapytał, wpadając do mojego pokoju.- Czy to...?
- Ona nie żyje, Gabrielu.
Dziewczyna bezwładnie leżała na podłodze, między łóżkiem a ścianą. Na pierwszy rzut oka, nic jej nie było. Jednak przez to, że leżała na boku, nie dostrzegłem tej drobnej rany na jej czole. Był to ślad po strzale.
- Ktoś ją zabił- przyznał chłopak.

###

IX: Energia
Gdy dotarli na wybrzeże, ich oczom ukazał się połamany kadłub jachtu, przy którym krzątało się kilku półnagich mężczyzn. Cesare podszedł do nich i wspiął się na pokład, usiany ciągle drobinkami potłuczonego szkła. Rozejrzał się i przysiadł na krawędzi statku. Przez chwilę bez słowa przyglądał się pracy demonów, która zdawała się nie przynosić zbyt wielkich efektów. Młodo wyglądający, radośni chłopcy o torsach skąpanych w promieniach leniwie przesuwającego się w stronę horyzontu słońca, również nie zwracali na niego uwagi. Zgodnie ze starym zwyczajem nie powinni rozpoczynać żadnego rodzaju rozmowy, zanim Starszy jasno nie zakomunikuje swojej obecności. Zachowywali się więc jakby wcale się nie pojawił. Tam mocowali deski, tam ostrzyli noże, tam sprawdzali wytrzymałość lin. A wszystko to wesoło pokrzykując, prawiąc wzajemne złośliwości i narzekając. 

###

Rozdział 4.
- Colin?! - wykrzyknęła zaskoczona dziewczyna. Ostatnim razem, kiedy go wiedziała, był małym chłopcem w okularach. A teraz? Praktycznie go nie poznała. Jedyne, co w nim się nie zmieniło, to oczy. Oczy nadal miał takie same. Błękitne niczym niebo w słoneczny dzień, jak tafla wody, jak lustro, w którym można się przejrzeć.
***
I ta niezręczna chwila. Co ona miała mu teraz powiedzieć? Przykro mi? Było jej przykro, ale to jest najgorsza rzecz, jaką chce się słyszeć, nawet po tak długim czasie. Nienawidziła, kiedy ludzie się jej pytali po śmierci dziadka, jak się czuje, jak daje sobie radę, czy czegoś potrzebuje. Okazywali troskę, użalali się nad nią. I wiedziała, że on nie potrzebuje jej współczucia. Przeklęła w duchu. Wiedziała, jak on się teraz czuje. Ale nie zdobyła się na nic więcej jak na same:

- Okay.
- Okay. - Odpowiedział, podnosząc z powrotem wzrok.
- Tak.
- Tak.
- Możesz już przestać? - zwróciła mu uwagę, odstawiając kubek z gorącą herbatą.
- Przestać? Ale co?
- Papugować po mnie! - udała urażoną, a on się zaśmiał.
- Okay.
- Okay.

###

The shadow of gritmore by Betty Gilbert
rozdział III ŻYWIOŁOWA
– Co tu się dzieje?! – usłyszały za plecami wrzask zwykle spokojnej i opanowanej bibliotekarki. – Co wyście zrobiły?
Dziewczyny mimowolnie odwróciły się. Wszyscy, którzy byli wtedy w bibliotece, zebrali się w jednym miejscu, by dowiedzieć się, co takiego właśnie się wydarzyło. Dochodzili również inni uczniowie z korytarza, których dziwny hałas zaprowadził do biblioteki. Stali teraz tak wszyscy, gapiąc się na zdezorientowane Melanie i Danielę, stojące bezradnie wśród porozrzucanych na podłodze książek. Zaraz przy drzwiach stał także i Simon Bryant i z jego twarzy wyczytać można było dziwne skupienie.

###

Prawdziwym poświęceniem jest zrezygnowanie z wolności w imię miłości. 
-Jeśli byśmy się zgodzili, a nie mówię, że tak będzie...-Zaznaczył starszy patrząc prosto na Farella-To chcemy uniewinnień dla naszych ludzi, nie dla nas.-Nasz rozmówca przechylił głowę na bok i z zainteresowaniem przysłuchiwał się temu, co mówił Xander.-Agencji zależy na schwytaniu braci Parker, bo bez nas wszystko by się rozpadło, więc ich dostanie. Wszystkich trzech...-W tym momencie do stolika podszedł Domein w czarnym płaszczu i z kapturem nasuniętym na głowę tak, że prawie nie widać było twarzy. Bez słowa usiadł na krześle obok mnie i założył nogę na nogę. Przyrzekłbym, ze przez chwilę na twarzy Michaela malowało się szczere przerażenie. Siedzieliśmy tak we trzech i czekaliśmy na jakąkolwiek reakcję ze strony Farella.

###

Prolog
Jedna tylko świeca paliła się w komnacie panienki, ale i ten mały, jasny płomień rozpraszał jej myśli. Złociste włosy wysuwające się spod warkocza raz po raz zakładała za ucho nerwowym ruchem lewego nadgarstka. Delikatna twarzyczka wyrażała zdenerwowanie oraz – co usilnie starała się ukryć – palący gniew na ojca, który nie powracał ani nie dawał znaku życia i do siebie – za to, że przychodziły jej do głowy same najczarniejsze myśli.
Donośny odgłos rozbrzmiał za oknem, wprawiając księżniczkę Cecylię w jeszcze większe rozdrażnienie.Wstała i szybkim krokiem, tak niepodobnym do jej lekkich ruchów, przeszła przez komnatę, uchylając ciężkie, aksamitne kotary. 
Krzyk zamarł na jej pełnych, czerwonych wargach, a w oczach zamigotały lśniące łzy.

###

Prawdziwe wydarzenia z życia by Electronic Lover~ & Famous Killijoy.
Akt: III. Scena: II.
Daniel zatrzymał się, a Agatha na niego wpadła. Pomasowała nos i spojrzała na niego z małym wyrzutem. Ujrzała jego promienny uśmiech. Ucieszyła się na ten widok. Najwyraźniej czarnooki wrócił już do siebie. Patrzyli się sobie w oczy w ciszy przez jakąś chwilę.
– Wybacz, że tak wyszło – chłopak się odezwał, drapiąc się po policzku. – Dałem się sprowokować. Teraz gdy to przemyślałem, to wiem, że one to uknuły…– spojrzał na rudowłosą. – Wtedy, gdy poszły po ten sok.
– Tak myślisz? – spytała, a on przytaknął. – Całkiem możliwe – przyznała mu rację, lekko kiwając łebkiem.
– Mam nadzieję, że nie masz mnie dosyć – zaśmiał się nerwowo.

###

Krzywe odbicie by CriminalEye
Rozdział dziewiętnasty
Nagle jednak w tej całej wizji coś zaczęło mu nie pasować – wszystkie Serca, z przejęciem słuchające słów swojego króla, wydały mu się zbyt ludzkie, zbyt żywe. To przecież tylko myśli, stwierdził. Na co im ciała, kiedy spotykają się we własnym gronie? Gdy rozmawiają ze swoimi panami – o tak, wtedy owszem! Muszą mieć przecież namacalny kontakt. Ale... gdy przebywają wśród siebie? Czy nie wystarczy, aby zderzały się ze sobą pod postacią czystej materii, zrzuciwszy tę ciążącą formę, i od razu wymieniały się wszystkim, co wiedzą? A czy w ogóle potrzebują się spotykać? Skoro są myślami i poniekąd połączone ze sobą jakąś nierozerwalną więzią, czy nie wystarczy im czegoś wiedzieć, aby reszta wiedziała to samo?
Ale czy w takim razie nie byłyby wszechwiedzące? Ama mogłaby zdradzić mi tajemnice całego świata, każdego Władcy Luster z osobna, dumał dalej. Na Pana, przecież – gdyby tak było – na co komu Gran Mirall, skoro ma jedno z Serc, jedno z ogniw należących do niewyobrażalnie wielkiego łańcucha?

###

Ostatnie spojrzenie by Plotkara
Rozdział 7
- Co? Jak to? Jak to zlikwidować? Blake, powiedz mi o wszystkim - odpowiedziałam. Zmartwiłam się. Payne był w niebezpieczeństwie. Od początku chodziło o to, aby to jego ukarać, a nie mnie. Ale dlaczego? 
- Kiedy Zayn dowiedział się o dziecku... stwierdził, że to wszystko jest winą Liama i że trzeba się go pozbyć. Zaplanował coś, co ma go usunąć raz na zawsze - odrzekła. 
- O czym ty...
- Nie ładnie to tak plotkować. - Usłyszałam chrypliwy, niski, męski głos. Wzdrygnęłam się. Moje serce przyspieszyło. Waliło jak młot. Cała się trzęsłam i bałam się odwrócić. Doskonale znałam ten głos. Głos, który nie raz zmuszał mnie do przeróżnych rzeczy, najczęściej narkotyków. Głos, który mnie zniszczył. 
- Zayn... - szepnęła przerażona złotowłosa.

###

Into dust n by Ulotna
into dust,n #36 pt.II
Ostatnim, czego potrzebuje do bólu (nie) przewidywalny Adrien są słowa. On, całym swoim ja, zdaje się oznajmiać, że nie zmarnował żadnej z minionych nocy.
Jej serce przyspiesza. 
To druzgocące. 
Że ten tutaj naprawdę wygląda, jakby...
Całe ostatnie dwa dni spędził w łóżku.
I to na czymś dużo, dużo lepszym, niż spaniu.
Do serca chcącego wyrwać się z klatki piersiowej dołącza teraz jeszcze ta mina. Równie żałosna co jej rozdygotanie.
Heroiczny zamiar bycia obojętną na jego los przepada niczym kamfora.
Kto wie, czy nie trafił do tego samego śmietnika, co całe jego uwielbienie dla niejakiej panny Welch?

###

Tony rule the waves by miriamcia668
Rozdział 13
"- No to będziemy mieli nowego kolegę – zauważył Sinclair.
- Cóż… – Matthews sięgnął po gazetę leżącą na skraju blatu. – Jeżeli w konfrontacji z lotnictwem niemieckim nie możemy postawić na jakość, to musimy spróbować chociaż na ilość.
- Czapkami ich zarzucimy! – odparł Tony, nie bez ironii. To zresztą był jego pomysł: skoro Angus twierdził, że w hangarze na rufie zmieści się jeszcze jeden hydroplan, to należało wypełnić to miejsce.
Tymczasem Wallace bez słowa ściągnął z talerzyka jedno ciastko."

###

Red descent by graham coxon
XIV
Mitka zmarszczył brwi i próbował rozczytać dalszą część listu, ale atrament całkowicie rozmazał kolejne zdania, aż do jej zamaszystego podpisu.
Miał wrażenie, że zamazała to specjalnie, ale w sumie po co miałaby to robić? Nawet jeśli byłby ciekawy tej całej „szansy” i tak by nie przyjechał. Chyba. Westchnął ciężko i odłożył list na biurko, po czym położył się z powrotem, chowając twarz w dłoniach. Wszystko ewidentnie sprzysięgło się przeciw niemu i nie miał pojęcia, co z tym zrobić.
Wiedział, że Marcel i tak go nie posłucha, wiedział, że jeśli tak dalej pójdzie to Ramone zacznie powoli wracać do dawnych czasów, a wtedy i on będzie zgubiony, i ona. Chciał jej napisać to, co powiedział wtedy w sklepie, ale jedynie odetchnął głęboko i przewrócił się na bok. Miał nadzieję, że Howe sięgnie po rozum do głowy sam.
Jakoś nie potrafił w to uwierzyć.

###

Nowa w Hogwarcie by Gabriela Z
Rozdział 7 Pasmo rozczarowań
,,- Stop! Jajka dodajesz bez skorupek! - Rose próbowała zachować powagę i być cierpliwym nauczycielem, ale niewiedza Scirpiusa ją przerażała i okropnie śmieszyła. - Taak... Teraz dosypujesz cukru i wrzucasz masło. Zaklęciem miksujemy.
Podczas gotowania rozmawiali na wiele tematów. Rosie miała wrażenie, że poznaje zupełnie nowego i obcego człowieka. Nigdy nie widziała go aż tak wyluzowanego, jak teraz, gdy był roześmiany i brudny.
- A może ja lubię takie chrupiące, co? - Drażnił się z nią.
- A może przyznasz się, że jesteś kulinarną ofermą, co? - Zbliżyła się do niego powoli, wspięła na palcach i umazała jego brodę czekoladą. - A masz!"

###

Inna wersja by Raylie
Nic za darmo
Dziewczyna wycierała pośpiesznie, płynące po policzkach łzy, wstydząc się, że płacze w obecności swego wroga. Powinna była mu podziękować, bo tak nakazywało wychowanie jak również zwykła, ludzka wdzięczność, ale nie mogła. Nie potrafiła. To wina Chase'a, że tu jest, że się zmieniła i musi wykonywać dla niego te wszystkie prace. Nienawidziła go, a ten gest niczego nie zmienia. Nadal będzie myśleć o nim jak o największym wrogu. Zawsze tak będzie. Twarz Chase'a niespodziewanie znalazła się przy jej uchu.
– Nie ma nic za darmo, pamiętaj – wyszeptał
Odwróciła się w stronę księcia, lecz ku swemu zaskoczeniu nie dostrzegła za sobą nikogo.
Była w pokoju sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz