Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



czwartek, 16 października 2014

186. Nowe posty #67

» Rok z Huncwotami
» Nocne urojenia
» Archanel and Angel
» 76 Hunger Games Sectus
» 9 Thsigil
» Written Heart
» Mój prywatny pamiętnik
» Porcelanovvy
» Pat, czyli Ognistowłosa
» Rey St
» Nienarodzony anioł
» Oszukać śmierć
» Superwhovengerlock
» Chleba i igrzysk
» Paranormal Activity Club
» Huncwoci Hogwart
» Pawlilandy
» Nowojorskie tajemnice
» Inna wersja
» Mój prywatny pamiętnik
» Detektyw z przypadku
» Nocne urojenia
» Niewolnicy uczuć
» Życie Gabriela
» Piekielny dar
» The Shadow of Gritmore
» Naprzeciw siebie

Rok z Huncwotami by Frank Devereaux
Rozdział 12 - Konkurencja

Ruby oparła głowę na nadgarstku i zastanowiła się, jak to jest być animagiem. Czy to boli jak się zmieniasz? Z pewnością było to trudne do opanowania, ale pomyślała z ciekawością, jakim zwierzęciem byłaby ona sama. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiała, ale teraz, gdy o tym myślała wydawało się to całkiem fajną opcją. Może szwendałaby się nocami po Hogwarcie i nikt nie zdawałby sobie z tego sprawy? Może nawet dorównałaby Huncwotom wiedzą o tajnych przejściach szkoły... Może mogłaby wymykać się ze szkoły nocą, całkiem niezauważona. Zerknęła ukradkiem na Remusa, który dokładnie przysłuchiwał się słowom McGonagall. Ruby była zbyt zajęta rozmyślaniem, ale kiedy chciała przestać, do jej głowy zawitał kolejny pomysł. Szaleńczy pomysł. Co jeśli w postaci animaga, mogłaby towarzyszyć Remusowi podczas pełni?

###


Nocne urojenia by Agata
Płaszcz

wieczory dłużą się
gdy masz dla mnie tylko
złudny pocałunek

###


Archanel and Angel by Edyta S.
Rozdział 13

Jerathel zatrzymał się przed nią i oparł dłonie o ścianę po obu stronach jej ramion. Zesztywniała.
- Dlaczego się mnie boisz? - spytał.
Usta ułożone miał w wąską linię.
- Nie boję...- odparła niepewnie.
Skarciła samą siebie w myślach za ten ton głosu.
- Co byś zrobiła gdybym teraz zrobił to co zamierzam?
Zmarszczyła czoło.
- Co masz na myśli?
- Uderzyłabyś mnie, znowu? - pytając o to przekrzywił nieco głowę w bok.
Westchnęła.
- Zależy.
- Od czego?
- Od tego co byś zrobił.
Prychnął.
- Jak myślisz, co zamierzam zrobić?- zapytał.
Jasmine milczała, nie wiedziała co ma powiedzieć. W jego oczach dostrzegła radość.
Pochylił się. I nim zdążyła jakkolwiek zareagować zamknął jej usta delikatnym pocałunkiem.

###


76 Hunger Games Sectus by ◄Sectum Sempra►
II - To ostatnie chwile, kiedy jestem w pełni bezpieczna

- Zaraz poznacie swojego mentora!- zaćwierkała z uciechy, wręcz podskakując na pufie. Bycie opiekunką Trzynastki na pewno nie było szczytem jej marzeń, ale przynajmniej miała okazje brać udział w tak 'cudownym' procederze jak Igrzyska Głodowe. Cóż za żałość!
- To mamy jakiegoś mentora? Tak się składa, że powybijaliście wszystkich zwycięzców- zauważył kąśliwie Fen.
- Ależ oczywiście, że macie. A kto znajdowałby wam sponsorów? I kochanieńki, nie zginęli wszyscy. Mentorami zostali ci, którzy sprzymierzyli się z Kapitolem- powiedziała wesoło. Najwyraźniej nie zrozumiała wcześniejszej uwagi Fena.
- Czyli kto będzie naszym mentorem?- zapytałam, a Leiticia posłała mi, jak to ona, promienny uśmiech.

###


9 Thsigil by Nolla
Chaos

"- I ujrzałem: gdy otworzył pieczęć szóstą, stało się wielkie trzęsienie ziemi. Słońce stało się czarne jak włosienny wór, a cały Księżyc stał się jak krew - zacytował, czując jak diaboliczny uśmiech ciśnie się na jego usta.
Chciał więcej. Pragnął tego całym swoim jestestwem. Każda cząstka jego formy radowała się widokiem rodzącego się Końca. Wdychał powietrze przesycone duszącym dymem, spalenizną oraz energią konających pod ruinami budynków ludzi. Przygnany przez wiatr pył osiadał na jego skórze.
Tak, jak to przepowiedziano tysiące lat temu, był tego panem. Panem głodu, cierpienia, wojny i śmierci. Panem strachu. Nazywali go nawet Szatanem. Lucyferem. Jego, Pana Końca."

###


Written Heart by Dusia
Potterowskie: Tajemniczy dziennik

Chciał się już wycofać, lecz nieoczekiwanie na ziemi zobaczył otwarty notatnik. Wiedział, że to nie była książka, bowiem kartki, które powiewały lekko na wietrze, nie zostały przez nikogo zapisane. Pochylił się nad rzeczą i wziął ją do ręki, okładka okazała się być miękka. Zamknął dziennik, chcąc zobaczyć tytuł, lecz w oddali usłyszał kolejny szelest. Schował znalezisko do torby, po czym skierował się do wyjścia, ponieważ nie chciał spotkać żadnego intruza na swojej drodze.

###


Nikt nie rodzi się zły, to życie sprawia że sta­jemy się "bestiami"

Warkoczyk siedział na łóżku z naciągniętym na głowę kapturem, paląc papierosa. Musiał być to już któryś z kolei, gdyż w pokoju pełno było duszącego smrodu. Przed nim stał otwarty laptop a z głośnika wydostawały się kobiece krzyki. Spojrzałem na ekran i ze zgrozą spostrzegłem, że mój brat ogląda jak jakiś mężczyzna w białym fartuchu rozcina ciało żywej młodej dziewczyny i odcina jej kawałki skóry. Starszy wydmuchnął dym z papierosa, po raz kolejny nadal tępo patrząc w ekran. Zupełnie, jakby nas nie było. Kobieta krzyknęła po raz kolejny i zaczęła błagać o litość a Cam wtedy zwiększył głośność i przymknął oczy, jakby rozkoszując się tym dźwiękiem...

###


Porcelanovvy by nika
#7 Sesja zdjęciowa na koniec lata! :)

Nieprofesjonalna sesja zdjęciowa przeprowadzona dla przyjemności i w celu pokazania Wam głównie tej eleganckiej części mojego stylu. ;) Zapraszam i ostrzegam: przewaga zdjęć nad tekstem! :D

###


Pat, czyli Ognistowłosa by Zakochana w muzyce
Rozdział XXX

 - Kim jesteś? – zapytał nieznajomy. Definitywnie nie był stąd.
- A ty kim jesteś? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Czułam, że nie mogę mu ufać. Czułam, że doskonale wie kim jestem, że tylko się zgrywa. Biła od niego jakaś dziwna siła. A może popadałam w paranoję? Może gdyby odsłonił ten kaptur, gdybym wiedziała z kim rozmawiam…
- Jestem gościem w tym pałacu. Wędrowcem, zmierzającym do celu.
- Jak ci na imię? – Nie znosiłam zagadek ani sekretów, a on ewidentnie coś ukrywał.
- Na imię mi Koniec.

###


Rey St by rey
Rozdział 5 - Człowiek o anielskim spojrzeniu

 Podejrzewałem, że nie był to jedyny uraz jakiego doznałem, ale wtedy nie byłem w stanie o tym myśleć. Nie dość, że nic nie widziałem, nie mogłem również się poruszyć, bo ból który czułem paraliżował całe moje ciało.
Te kilka godzin zaraz po przebudzeniu było najgorszymi w całym moim życiu. Nie wiedziałem gdzie jestem, ani co się ze mną dzieje, próbowałem sobie przypomnieć co przed chwilą robiłem… siedziałem w samochodzie. Czytałem książkę. Razem z rodzicami, wracaliśmy od ciotki Elizabeth. Była noc i padał deszcz. Poza tym pamiętałem tylko światło, huk i ból. Mieliśmy wypadek. Ale co dokładnie się stało? Gdzie byli moi rodzice?

###


3.1 "A gdyby tak..."

– Co ty robisz? – spytała drżącym głosem. Ta sytuacja ją przerażała, aktualny stan był co najmniej obcy i nieznajomy. Jak powinna się zachować? Co powinna zrobić?
– Chciałem podziękować za wspaniały wieczór i to, że zdecydowałaś się go spędzić ze mną – powiedział. Spojrzała na swoją dłoń, którą delikatnie trzymał. To było bardzo… miłe uczucie. Kolejny raz miała okazję zaznać z kimś bliskości i tego ciepła drugiej osoby. Fred znowu się zbliżył. Jego ruchy były powolne i delikatne, jakby kolejny raz bał się ją speszyć.
– Zawsze mi się podobałaś, więc dzisiejsza noc była jeszcze bardziej wyjątkowa.
– Nie wiem, co powiedzieć…
Była zmieszana. Jeszcze nikt nie był tak bezpośredni. Nigdy nie słyszała takich słów, więc tym bardziej nie wiedziała, jak się zachować. Ciotka nigdy nie rozmawiała z nią na tematy chłopców. Nie poświęciła jej nawet minuty, by uprzedzić ją, że ktoś może zabiegać o jej względy. Czy taka była kolej rzeczy? Czy tak miało właśnie być, że każda panna znajdzie w końcu swojego partnera?
Lubiła go, ale czy on też się jej podobał? Nie wiedziała, jak to stwierdzić i z której strony patrzeć na Freda, by było widać, że chłopak się jej podoba lub nie.
Weasley cały czas się zbliżał. Czuła na ustach jego oddech, cała zesztywniała z nerwów. Do czego zmierzał? Do pocałunku? I co wtedy powinna czuć? Bała się. Zbliżał swoje wargi do jej twarzy. Żałowała, że ściana była zrobiona z muru, bo chętnie by się w nim zapadła, ale jednocześnie nie chciała go odpychać. Strach szedł w parze z ciekawością, co będzie dalej.

###


Rozdział XIV "W pierścieniu tajemnic"

- Wojowniczka od siedmiu boleści! Pchała się baba do walki, a jak przychodzi wojna, to ucieka przed odpowiedzialnością. - Po tych słowach splunął pod nogi, nie było wątpliwości, że zauważył to każdy.
Miała już protestować, tłumaczyć się, że to nie tak; że wcale nie ucieka od obowiązku, ale nie mogła... Dotarło do niej, że tak właśnie jest, a świadomość, że znów ucieka jak tchórz, choć już dawno obiecała sobie, że nigdy nie wróci do bycia Sakurą sprzed lat, zaszkliły jej się oczy. Ściągnęła brwi i brakowało tylko, żeby tupnęła nogą, jak za starych dobrych czasów, gdy ktoś wyprowadzał ją z równowagi. W porę jednak się opamiętała, przypominając sobie, że może i jest ostatnim tchórzem, ale jest dorosłą kobieta i nie pozwoli sobie samej pozbawić się resztek godności.
- Jestem w drodze do Konohy – wyznała i choć jeszcze dziesięć minut temu byłoby to kłamstwo, to właśnie teraz doszła do wniosku, że należy pieprzyć Uchihę i pieprzyć bycie bezpieczną na jakimś zadupiu.

###


Superwhovengerlock by Jillian
Rozdział 3: Krwawy Kapturek

"Czerwony kapturek tak naprawdę nigdy nie był czerwony. Nie planował bycia czerwonym, ani w zamierzchłej przeszłości, kiedy to wszystko się zaczęło, ani nawet teraz, kiedy działo się już zupełnie coś innego.
Właścicielka czerwonego kapturka, również tak nazywana przez swoich przyjaciół, zupełnie niechcący została jego właścicielką. Bo uprzednio czerwony kapturek był po prostu białą pelerynką, a Czerwony Kapturek nazywała się Heather.
***
Padły dwa strzały. Oba pociski trafiły demona w głowę, ale ten wcale się tym nie przejął. Przystanął tylko na kilka sekund. Mężczyzna mógł się tego spodziewać. To w końcu tylko cholerne pociski z solą! Rzucił pistolet w stronę "demona z sypialni", zza pasa wyciągnął coś, co przypominało lekko zakrzywiony kawałek metalu z linką po środku. Chwycił swoją broń na samym jej środku, zwolnił blokady i sięgnął do buta po kilka strzał. Powalił na ziemię troje demonów atakujących od strony kuchni, ostatnią strzałą chciał dobić tego, który wszedł balkonem, ale kiedy tylko się odwrócił, zauważył, ze już nie ma co dobijać. Na dywanie przed nim leżało pięć ciał. "

###


Rozdział 2: Sojusznik

Zawsze. To jedno słowo, obietnica. Nie mógł nie dotrzymać danego jej słowa. 
Pracował nad rysunkiem rośliny o żółtych płatkach, gdy zjawiła się w progu. Przez chwilę obserwowała, jak pracuje, a on nie przerywał zajęcia. Lubił rysować. Doktor Aurelius szczególnie zalecił mu ten rodzaj terapii, a on nie zamierzał się sprzeciwiać. 
Czuł, że się zbliżyła, stała teraz za plecami, wpatrzona w pewne ruchy jego dłoni. 
– Gale wrócił – powiedziała cicho. Wyczuł zdenerwowanie w jej głosie. Odłożył ołówek, zamknął zielnik i wziął dłonie dziewczyny w swoje.

###


Rozdział 3 - Małżeństwa

- Co, gdzie, ja, kiedy? – Dziewczyna obudziła się niespodziewanie, powodując u mężczyzn śmiech. – Kim jesteś? – Zaczęła mu się przyglądać. - Faceci w czerni… Jestem kosmitą?
- Hahaha. – Zaśmiali się cicho, nie mogą już wytrzymać.
- Jestem Flame. Proszę, panienko. – Wciąż ją podtrzymując, dał znać swojemu wspólnikowi, by dał jej do ręki figurkę przedstawiającą złotego smoka.
- To moje. Ufam wam! – krzyknęła na całą ulicę. – A gdzie mój narzeczony? – zapytała się, zaczynając się rozglądać dookoła.
- W samochodzie. Właśnie zamierzaliśmy dać wam ślub.
- A to ty ksiądz… Tego to ja nie wiedziałam. Szczęść Boże. – Skinęła lekko głowę. – Niestety na tacę nie mam. – Pokręciła głową.

###


Huncwoci Hogwart by A. Moony
5. Śmierć jest niczym

Rudowłosa dziewczyna biegła przez korytarze Hogwartu, tak szybko, jak tylko pozwalały jej nogi. Nie myślała gdzie biegnie i po co. Łzy leciały z jej zielonych oczu, czuła ich słony smak w ustach. Miała wielką gulę w gardle, która uniemożliwiała jej wypowiedzenie choćby słowa. Po drodze kilka razy potknęła się o własne nogi, ale za każdym razem wstawała i biegła dalej. W pewnym momencie wpadła na jakiegoś ducha, a właściwie wpadła w niego. Poczuła nieprzyjemny chłód przechodzący przez całe ciało.

###


Pawlilandy by Dominik Rafacz
Wyznania Assasera: Początki - Prolog

Assaser zszedł po dwóch stopniach na posadzkę. Okazał się być niższy od Serka.
- Tak. Pewnie jesteś tego godzien. Skoro udało ci się rozwiązać wszystkie zagadki i pokonać wszystkie pułapki, skoro poznałeś sekretne hasło i trafiłeś do naszej tajemnej bazy... Ale czy jesteś na to gotów? Czy dasz radę kontynuować wieloletnie dzieło Assaserów? Czy zdzierżysz odpowiedzialność, jaka będzie na tobie spoczywać? Czy będziesz potrafił dochować sekretów? Czy podołasz fizycznie? - Nieznajomy wciąż się nakręcał, krążąc w kółko pod piedestałem. - Wreszcie - czy dasz radę walczyć z Templamiuszami?
Sergiusz już miał przedłożyć sprostowanie, kiedy Assaser podszedł do niego i spojrzał mu w oczy.
- Na pewno dasz radę. Widzę to w twojej twarzy. A tak z ciekawości - zmienił wyraz twarzy - jak poznałeś hasło?
-...Yhm... chcę sera? Mama mi je podała.

###


Sprawa 2.3. Wspólnik

- Dobra, w porządku, zabiłem go! – oznajmił głośno i wyraźnie, przerywając wypowiedź sierżanta.
Policjanci nie spodziewali się takich słów od wspólnika ofiary. Raczej liczyli na to, że w końcu powie prawdę, idąc z nimi na współpracę. Wiedzieli, że ukrywał jakąś tajemnicę – a to musiało mieć jakiś związek z Hadesem. Najwyraźniej Gray kogoś się bał i dlatego przyznał się do zabójstwa, co raczej nie ułatwiało im dalszej pracy nad prowadzonym śledztwem.
- A dlaczego pan go zabił? – zapytał Jonathan. – Ostrzegam, że odpowiada pan jako świadek i za składanie fałszywych zeznań grozi więzienie.

###


Inna wersja by Raylie
Posłuszeństwo

Mrok niczym kotara opadł na korytarze pałacu ukrytego w wulkanicznej górze, jakby chciał osłonić oczy przeciętnych obserwatorów przed czającą się w holach grozą oraz zionącym od nich złem. Słabe światło słoneczne sączyło się do środka przez łukowate okna o jasnoczerwonych szybach i, opadając snopami na przeciwległą ścianę, nadawało jej wygląd łąki usianej niby krwawymi kwiatami. Przez tę żywcem wyciągniętą z koszmarnego snu, upiorną scenerię przedzierał się cień należący do niewysokiej postaci.

###


Prawda jest największą odwagą. 

-Agencja zaproponowała nam współpracę, żebyśmy razem spróbowali schwytać Marshala. W zamian za pomoc członkowie ekipy dostaną ułaskawienia i agencja da im spokój.-Powiedział na wydechu. Uśmiechnęłam się radośnie.
-To chyba dobrze...W końcu będziecie mogli wieść normalne życie. Z dala od tych strzelanin i policji.-Chłopak natychmiast zaprzeczył ruchem głowy.
-jak już Marshal zostanie aresztowany, albo zginie, Ja, Domi i Xander mamy dobrowolnie oddać się w ręce agencji. To część umowy...-Szepnął nie patrząc na mnie. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie to, co powiedział. Podniósł na mnie wzrok ale z jego oczu nie dało się nic wyczytać.-Teraz znasz prawdę. Bałem się ci powiedzieć, bo nie wiedziałem, jaka będzie twoja reakcja, ale teraz już wiesz. Jeśli chcesz, wyjadę jeszcze dziś a ty zostaniesz tutaj. Tu jest bezpiecznie, przynajmniej na razie.-Powiedział niemal bezgłośnie. Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie. Chyba czekał na to, że coś powiem, ale ja byłam w zbyt wielkim szoku, żeby wydać z siebie choć słowo. W końcu pokiwał głową, wstał i ruszył w kierunku drzwi...

###


Rozdział XXXIX - Cztery lata później [KONIEC]

- Jak dziś pacjentka się czuje? – zapytała się grzecznie pielęgniarka.
- A jak człowiek może się czuć w zakładzie psychiatrycznym – odpowiedziała drwiącym głosem dziewczyna. Nagle poczuła uderzenie w bark. Skierowała wzrok w stronę półeczki, która była ukryta za białą narzutą. Uśmiechnęła się szeroko, po czym wstała i podała dłoń pielęgniarce. – Dziękuję za dobrze wykonaną robotę.
- Zawsze do usług. – Ukłoniła się lekko, po czym wyjęła powoli przedmiot i podała dziewczynie.
- Zemsta jest … słodka…

###


Nocne urojenia by Agata
Modlitwa 

ze wszystkich swych dobrodziejstw
ześlij na mnie

###


Rozdział II: Croissant i kawa na śniadanie

Spojrzałam przez ramię. Miałam nadzieję, że zobaczę tam Nialla, który wciąż spokojnie wszystkiemu się przygląda. Wystarczyłoby mi to – wcale nie potrzebowałam jego pomocy, chciałam tylko, żeby przy mnie był. Ale, jak mogłam się wcześniej spodziewać, on zniknął.
Zostałam sama wśród denerwujących blasków fleszy, wrzeszczących właścicieli urządzeń drażniących moje oczy i dziewczyną, która wykorzystała moje nieszczęście i zabrała mi kogoś, kogo kochałam.

###


Życie Gabriela by La Luna
Zielona noc

Mimo, że było to cztery lata temu, do tej pory wspominam tamte lato i obóz harcerski, na który pojechałem razem z innymi małolatami z domu dziecka. Miałem wtedy czternaście lat i nie do końca poukładane w głowie, lecz trudno było się temu dziwić, skoro byłem sam jak palec od połowy dekady. Moi rodzice zginęli tuż przed moimi dziesiątymi urodzinami; „niefortunny wypadek” - tak określił to radiowy spiker, kilka godzin po tym, jak ich samochód owinął się wokół drzewa jak precel. Śmierć dosięgnęła ich w lesie tuż przed wjazdem do naszego rodzinnego miasta - wiadomo było, że auto jechało ze zbyt dużą prędkością, a tamtego wieczora na drodze pojawiły się pierwsze znaki nadchodzącej zimy. Nigdy nie miałem już dowiedzieć się wszystkich szczegółów - o czym rodzice rozmawiali tuż przed końcem, ani dlaczego matka nie powstrzymała ojca przed wdeptywaniem gazu.

###


Piekielny dar by Seoanaa
Rozdział 3 "Milcząc cierpimy jeszcze bardziej".

- Chciałem pogadać z tobą, na temat imprezy...- miałam ochotę wybuchnąć śmiechem. Właśnie otworzyłam się przed kimś, komu nawet nie powinnam powiedzieć jaką kawę codziennie piję. Albo, że w nocy tulę się do Percy'ego, jakby była to ostatnia rzecz, jaką miałam zrobić przed śmiercią, a on olał to. Ale tak szczerze. Na co w ogóle miałabym liczyć? On był zwykłym dupkiem, przed którym musiałam znowu założyć swoją maskę.- Pamiętasz coś z tamtej nocy?
- Niestety- bąknęłam.- Ale moglibyśmy o niej zapomnieć?
- Nie, Cass. Musisz mi opowiedzieć co dokładnie widziałaś.

###


The Shadow of Gritmore by Betty Gilbert
rozdział XII CENA

Wiele uczuć zwaliło się na dziewczynę jednocześnie. Poczuła niewyobrażalny ból, jakby ktoś wbił jej kołek prosto w serce. Przypomniała sobie twarz swej matki, wszystkie momenty, które z nią spędziła jako dziecko. Jak przytulała ją, kiedy stłukła sobie kolano; jak gotowała obiad, śpiewając wesoło; jak opowiadała jej bajki o wróżkach; jak uczyła ją i jej przyjaciółki różnych gier. Poczuła się oszukana, zraniona i doświadczona niesprawiedliwością. Przez całe swe życie myślała, że śmierć jej matki to zwykły przypadek. Ale to nie był zbieg fatalnych okoliczności. Rene Lenson została zabita, bo stanowiła zagrożenie dla planu Edmunda, dla jakiejś egoistycznej idei.

###


Naprzeciw siebie by Alisa Rubi
Tytuł rozdziału: 8. Zatańcz ze mną.

- Dlaczego? - zapytała ponownie.
- Chcę zacząć wszystko od nowa. To mieszkanie ciągle będzie nasze, ciągle będziesz tam ty. Nie pomogłoby mi to wszystkiego wymazać.
Zabolały ją jej słowa. Ron poradził sobie z tym lepiej, niż się spodziewała. Była mu wdzięczna, że spróbował jej wybaczyć, ale przez cały czas miała nadzieję, że za jakiś czas wrócą do tego, co było. On tymczasem już teraz wszystko skreślił, nie było dla niego powrotu.
- Rozumiem, ja też. .
- Ron! Hermiona! - zaszczebiotała Lavender i podbiegła do nich przerywając jej w półsłowa - Jak dobrze was widzieć. Niech wam się przyjrzę! Cudnie razem wyglądacie.

###


Chapter 6 "Under your spell"

To najpiękniejsze miejsce w całym Nowym Jorku. Klimat jest nie do opisania; unoszący się zapach skrętów, skórzanych kurtek i przypalonych opon. Nigdy nie myślałem, że uda mi się wkręcić w świat najlepszej zapasy i biznesu, czyli nielegalnych wyścigów.
Do dołączenia do takiego grona potrzeba wielu dobrych znajomości, a to i tak może nie zapewnić sukcesu. Przecież takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach, kiedy ni stąd na torze pojawia się nowy koleś i rozwala wszystkich na łopatki, chociaż pierwszy raz dosiada tą bestie.

###


Konfedoracja by Fedora
Szansa

Czy teraz była ta jedyna szansa? Czekał na to dwadzieścia lat, wreszcie ktoś o nim usłyszy. Dotychczas wszyscy właściciele barów i innych knajp zamykali mu drzwi przed nosem, bo "nie był reprezentacyjny". Znów prychnął. Też mi coś. W porządku, może i miał czterdzieści pięć lat, wyglądał na pięćdziesiąt pięć, nosił długie włosy i palił jak smok, a jego twarz pokryta była licznymi zmarszczkami, ale przecież to jeszcze o niczym nie świadczy. Liczy się tylko to, jak czujesz muzykę i czy masz ją w sercu. A on żył nią i tylko dla niej. Czy jednak nie było za późno?
Jeśli nie teraz, to kiedy, do cholery?

###


 Hail to the King by Myszogon
Tytuł rozdziału: Rozdział VI

– Wyglądasz jak gówno – oznajmiła wreszcie, niespodziewanie przerywając ciężką ciszę.
– Miło słyszeć, że zachowałaś swój dziewczęcy urok. – Tym razem łatwo przyszło mu znalezienie głosu. Elora uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi i odczytał to jako niewielkie zwycięstwo.
– Zawsze wydobywałeś ze mnie wszystko, co najlepsze.
– Cóż, na pewno pomogłem ci wyostrzyć język. I poszerzyć słownictwo.
– Sporo podłapałam od chłopaków, ale byłeś znakomitą inspiracją, to prawda.
Teraz Siril też się uśmiechał. Kiedy słowa zaczęły wreszcie trafiać na swoje miejsca, spadł uciskający ciężar, zniknęło paraliżujące poczucie przebywania w koszmarnym śnie, jakby złamali jakąś klątwę.
– Elora... Tęskniłem za tobą."

###


Darkest Dream by Nielivka
 Rozdział 27 - Nadzieja jest naszą porażką.

Wracam z nowymi pomysłami po prawie półrocznej nieobecności! Kolejny rozdział opisuje nieoczekiwane wydarzenia w Mystic Falls. Wspaniałe wieści zostały przyćmione przez straszną tragedię... Czy Elijah odszuka Elenę całą i zdrową? Czy Klaus i inni pogodzą się z dramatem w Mystic Falls? Nic nie będzie już takie jak dawniej. Szykują się wielkie powroty i zwroty akcji o jakich nigdy nie marzyliście. Zapraszam serdecznie! :)

###


76 Hunger Games Sectus by Priori Incantatem
III- To on będzie ofiarą, nie ja

- Zobaczymy, czy jesteś Kosogłosem- szepnął mi do ucha męski głos, a ja z pogardą wyrwałam się chłopakowi i wróciłam do rydwanu. Ciekawość jednak wzięła górę i spojrzałam za siebie. Już wiedziałam kto mnie zaczepił. Zawodowiec z dwójki. Widziałam na nagraniach w pociągu jak zgłasza się na trybuta. Komentatorzy komentowali go jako trybuta-diabła. Krwiożerczy i okropny. Podobno tatuaże, które ma na całym ciele mają odstraszać przeciwników. Najgorsze było to, że gdy się na niego patrzyła, posłał mi zabójcze spojrzenie i uśmiechnął się pogardliwie. Wiedziałam co to oznacza. Zawziął się na mnie. Jestem jego celem. I wiedziałam też co powinnam zrobić. Pokazać mu, że jestem twardsza niż myśli. I mu to pokaże. To on będzie ofiarą, nie ja.

###


Arrancar no 6 by Wilczy
9. Pieprzyć króla (cz.2)

– Droga Zniszczenia numer 6 – wyszeptała, a Grimmjow natychmiast próbował się odsunąć, ale tym razem to ona złapała go za rękę i spokojnie dokańczała nieistniejące zaklęcie: – Zgiń i przepadnij, niebieska katastrofo. Odpierdol się ode mnie, Szósty Espado. 
Dopiero, gdy zobaczyła głupią minę Grimmjowa, wybuchnęła śmiechem.
– Kretyn! Nie możesz nic mi zrobisz, bo masz założony limit! – Z satysfakcją i radością obserwowała narastający gniew Espady. – Nie wiedziałeś? (...)
Zahaczyła o hakamę Jaegerjaqueza, odchylając ją lekko i oboje zerknęli w dół, gdzie na podbrzuszu Grimmjowa widniał teraz symbol strelicji.
– Śliczna, prawda?
– Czyli jeszcze ci zależy na Panterze, e?
– Tak bardzo, że ci ją zapieczętowałam, gnojku! Nie będziesz mógł zmienić formy, dopóki ci jej nie zdejmę!
Szósty ryknął wściekle i zamachnął się łapą, ale Ikari zdążyła odskoczyć, chichocząc radośnie. Jednak gdy znalazła się poza jego zasięgiem, spoważniała raptownie.
– Mogłabym cię teraz roznieść na strzępy – oświadczyła wyniośle, patrząc na błękitnowłosego ze wstrętem. – Ciesz się, że zamiast tego sobie idę.
– Blefujesz – syknął Szósty. – Nic byś mi nie zrobiła.
– Bo? – prychnęła Ikari.
– Bo kto cię posunie lepiej niż ja?

###


Wybór z re­guły pros­ty, zaw­sze go masz. Z na­tury trud­ny, nie zaw­sze dob­rze wybierasz.

Rzeczywiście, po kilku minutach zrobiło się cieplej, a wręcz gorąco, ale z tego wnioskowałam, ze muszę być już niedaleko. Kiedy blacha była już tak gorąca, że nie mogłam długo trzymać na niej nagich rąk, zobaczyłam przed sobą czyjeś nogi.
-Chyba go mam.-Powiedziałam poprawiając w uchu słuchawkę i pociągnęłam za nogawkę spodni. Musiałam go stamtąd jakoś wydostać, a ciągniecie zwłok za sobą to był jedyny sposób.
-Świetnie! Cofnij się a potem w prawo. Będziesz miała kratkę wentylacyjną. Chyba dasz radę przecisnąć przez nią trupa.-Usłyszałam głos Xandera który nie krył zadowolenia.

###


Ordomalum by Berni Howard
Welcome to Chicago!

Główne bohaterki powracają do normalnego życia, z którym boleśnie zderzają się. Jakie szczęście, że to tylko chwilowa przerwa od tej całej sprawy z duchem...

###


Lista fanfic by Pijawka
Rozdział 2

- Co się stało do cholery?! - Położyłam dłoń na piersi, coby się uspokoić, chociaż to Irwin wyglądał, jakby zobaczył ducha. Być może tak właśnie było. Przenosząc wzrok na kamień, dostrzegłam doczepioną karteczkę. Bez zastanowienia kucnęłam i podniosłam przedmiot. Spojrzałam na papierek na którym znajdował się napis; NASTĘPNYM RAZEM TO TY OBERWIESZ. 
- Ashton, patrz. - Przełknęłam głośno ślinę. Nic z tego nie rozumiałam. Kiedy chciałam się podnieść, poczułam ból pleców. Ktoś gwałtownie powalił mnie na podłogę. Później była tylko ciemność.

###


Życie Gabriela by La Luna
Rozdział XXIV

Po kolacji przenieśliśmy się do salonu i każdy dostał po pięciu mocnych piwach. Do Nowego Roku zostały tylko cztery godziny, więc piliśmy powoli, raczej się delektując. Phil i Bill siedzieli na dywanie, a ja klapnąłem ze Smithem na kanapie. Mężczyźni rozprawiali na jakiś znany im tylko temat, dlatego też ja siedziałem w milczeniu, przyglądając się Sunlightowi, który obejmował blondyna ramieniem.

.

1 komentarz:

  1. Witajcie w Nowym Jorku na Manhattanie w jego najelegantszej część – Upper East Side. Gdzie moi przyjaciele i ja mieszkamy, uczymy się, bawimy i śpimy – czasem ze sobą nawzajem. Witajcie w świecie luksusu, najlepszych prywatnych szkół, ogromnych apartamentów na Piątej Alei, limuzyn, nieograniczonego dostępu do kasy, alkoholu i wszystkiego, czego chcemy. Żyjemy w bajce, a całe nasze życie jest śledzone przez tajemniczą plotkarę.

    Czy to właśnie ty masz ochotę na wcielenie się w jednego z tych bogatych i skandalicznych dzieciaków, ich rodziców, czy nauczycieli? Może jednak wybierzesz biedną, szarą myszkę, która dostała się do Constance Billard/St. Judes School tylko dzięki otrzymanemu stypendium? Wszystko zależy od Ciebie!

    Chce właśnie Ciebie i całą resztę zaprosić na nowopowstającego bloga o tematyce Plotkary i starego Bradley School. Liczę na to, że jeśli ta tematyka Cię ciekawi, bawi bądź szokuje – dołączysz do nas. I wraz z nami stworzysz świat, który będzie nie lada wyzwaniem!

    W końcu blog stu procentowo postawiony na zabawę! Nie ingerujemy w nic, po prostu pozwalamy wam szaleć, pić szampana i balować do białego rana. Jednak uważaj, tajemnicza Plotkara to widzi i na pewno rozpowie to całemu Nowemu Jorkowi.

    *Blog w budowie już od czterech dni, mamy więcej nadzieje iż naprawdę będzie dopracowany. Jednak w razie chęci i możliwości szablonowych, zapraszamy do kontaktu. Znów WAS wszystkich zapraszamy dziś wieczorem/jutro rano na premierę bloga :)
    *Adres udostępniający pojawi się pod spodem tego komentarza przy oficjalnym otwarciu.

    STRUGAJCIE KARTY POSTACI, UPPER EAST SIDE NADCIĄGA.
    Administracja

    OdpowiedzUsuń