Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



niedziela, 19 października 2014

187. Nowe posty #68

» Mask
» Burzom




Ordomalum by Berni Howard
Welcome to Chicago!

Główne bohaterki powracają do normalnego życia, z którym boleśnie zderzają się. Jakie szczęście, że to tylko chwilowa przerwa od tej całej sprawy z duchem...

###

Pawlilandy by Dominik Rafacz
Macieja i Emilii poznania się historia

- Czego sobie pani życzy, Mademoiselle? – spytał.
- Carbonara – powiedziała błogim głosem. – Spaghetti carbonara.
- Jakieś specjalne preferencje?
- Poproszę podwójną ilość parmezanu. I niech kucharz nie żałuje oliwy! Najlepszej!
- Oczywiście. – Kelner odnotował wskazania klientki i się ukłonił – Danie będzie gotowe za piętnaście minut.
- Zacnie – podsumowała Mademoiselle i odprawiła kelnera. Podziwiała kucharzy za to, że przy zajętych wszystkich stolikach potrafią oni przyrządzić dania tak doskonałe w tak krótkim czasie.
„Restauracja na krańcu świata” oceniana była na sześć gwiazdek na pięć możliwych. Emi nie podzielała tej opinii. Sama dałaby restauracji siedem gwiazdek. Jadła tutaj co najmniej raz w tygodniu. Ze swego domu do restauracji mogła dostać się w łatwy sposób dzięki promom płynącym w górę Lacroussanty. Co prawda taka wycieczka i taki posiłek drogo ją kosztowały, ale dziedziczka Portunialli mogła sobie na to pozwolić.

###

Państwo śmierci by Sherlock
Zmiany i sterta naleśników

-Słucham? Czyli mam ci uwierzyć na słowo, że nie jesteś żadnym seryjnym mordercą?
-Dokładnie- powiedziała Sue bawiąc się nożem wyciągniętym z buta. Oczy Vi uważnie obserwowały jej dłonie.
-Jak rozumiem przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej?-Cień chłodu pojawił się na jej twarzy.
-Bingo- powiedziała rozbawiona White i podrzuciła nóż w powietrzu obserwując jak odbija się w nim światło słońca, aby później złapać go z wprawą za ostry koniec.

###

Szatan Serduszko - Kaisoo

Tak, doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że właśnie teraz powinienem uczyć się do egzaminów, które miały się odbyć już za niecałe dwa miesiące, ale to nie było takie proste.
Jak co wieczór w tygodniu przychodziłem razem z Kyungsoo do biblioteki akademickiej, w której pomagał i podczas, gdy on odkładał oddane tego dnia książki na półki, ja ślęczałem nad pootwieranymi podręcznikami, często śliniąc się i zatapiając w perwersyjnych wyobrażeniach, całkowicie ignorując wewnętrzne nawoływanie do porządku i do skupienia się na nauce.
Było coś o wiele ciekawszego niż bezsensowne kucie na pamięć regułek i notatek. Widok Do Kyungsoo na drabinie, w spodniach seksownie opinających jego mały, zgrabny tyłeczek. Tyłeczek, który należał tylko i wyłącznie do mnie.

###

Rozdział 2

- I co tak po prostu się z nim pobiłeś?- pytam zirytowana, wkurzona, zaskoczona, wszystko na raz, za dużo tego.
- No tak...- odpowiada.- Gdybym ja nie zaczął to on by to zrobił. Wolałem być pierwszy.
Prycham i mimowolnie spoglądam na jego kolegę idącego koło nas. Zauważa, że mu się przyglądam i uśmiecha się, a następnie mówi:
- Powinnaś być z niego dumna, tak mu przyłożył. Mistrzostwo. 
Posyłam mu lodowane spojrzenie. On śmie to jeszcze chwalić? Za co mam być z niego dumna? Za to, że dał się tak łatwo sprowokować? 
- Teraz myślisz, że jestem idiotą, prawda? - jego ton nie jest poważny, tylko obojętny.
- Nie, wcale nie. 
- No wcale - odpowiada szybko kręcąc głową i patrząc na mnie z przymrużonych powiek.

###

Mask by Curly Angel
Rozdział 6

"Na samą myśl o tym, przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze. Niestety istniała taka możliwość, której nie mogłam wykluczyć. Nie znałam ich, a równie dobrze mogli być po prostu niepoczytalni."

###

Cień Gritmore by Betty Gilbert
XIII. WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO GLOVEMARKS

Latarnia, która oświetlała główną ulicę, zgasła, doprowadzając wąską alejkę do zupełnej ciemności. Daniela raptownie odwróciła się, słysząc czyjeś obcasy stukające o betonowy chodnik. Krok kobiety był powolny, ale zdecydowany i miarowy. Postać – sądząc po odgłosie – kierowała się wprost na nią. W tym samym czasie siedemnastolatka poczuła mocny wiatr, który zwalił ją z nóg. Z każdą chwilą wicher przybierał na sile uniemożliwiając dziewczynie podnieść się z ziemi.
- Daniela Grand, miło mi cię poznać – usłyszała damski głos pełen zadowolenia.
Daniela nie potrzebowała światła, by rozpoznać tę kobietę, doskonale wiedziała kim ona jest. Ciemnoskóra podniosła rękę do góry i stworzyła ognistą kulę rażącą oślepiającym zielonym światłem i zawiesiła ją nad nimi w powietrzu. Szmaragdowe promyki padły na ciemną skórę kobiety, na jej gęstą burzę kręconych włosów, władcze spojrzenie, wydatne usta i zgrabną sylwetkę.

###

Alyssa Adams by Anayanna
Rozdział 17

Ally przewróciła oczami, ale ruszyła z powrotem w stronę grubego pnia. Cień złośliwego uśmiechu wciąż błąkał się po jej wargach, gdy jedna z ustawionych ostrożnie stóp, zsunęła się ze śliskiego fragmentu i Alyssa runęła w dół z cichym, zaskoczonym okrzykiem.
Syriusz błyskawicznie sięgnął do kieszeni, jak na złość nie znajdując w niej różdżki. Zmełł w ustach przekleństwo, rzucając się do przodu, z paskudny przeczuciem, że nie zdąży.

###

Burzom by Juliet
Rozdział 8 ''Stałaś się tym, co straciłem''

— A ty rozmawiałeś z Xabim? — zapytałam, niby od niechcenia, ale cisnęło mi się to na usta, odkąd opuściliśmy szpital. 
— Próbowałem — odparł, nie odrywając wzroku od drogi. — Ale gadać do niego to jak do ściany. Spytałem, co on wyprawia, ale zbył mnie jakimś fatalnym tekstem, że mam się nie wtrącać… Daj spokój, Carter. To ta żmija robi mu pranie mózgu. 
Automatycznie przypomniałam sobie, z jaką oschłością się wczoraj potraktowali, oprócz tego krótkiego momentu, kiedy pokazywała mu zdjęcia moje i Xabiego. Ciekawość wzięła nade mną górę. 
— Co się tak właściwie stało między tobą a Nagore? Gdy mieszkała w Anglii, robiłeś za jej oczy i uszy w Madrycie, a teraz zachowujesz się, jakby ci kota przejechała. 
— Popełniłem kolosalny błąd, okej? — skwitował wkurzonym tonem. — Tak mi na tobie zależało, że zapomniałem, że Alonso to mój najlepszy przyjaciel. Mogłem sobie ciebie odpuścić, bo nie pomyślałem, że jeżeli Nagore między wami namiesza, to potem znowu owinie go sobie wokół palca i on na tym ucierpi. Mu się wydaje, że ona przeszła wielką, duchową zmianę; to całe gadanie, jak to są ze sobą szczerzy, że kochają siebie i swoje dzieci… — wzdrygnął się. — Mam swoją teorię, co do niej, ale nic nie powiem, dopóki nie będę stuprocentowo pewny, że chcę zniszczyć ten związek. Cóż, o ile ty nie zrobisz tego pierwsza.

###

Rozdział 26

Gdy dziewczyna miała już wszystko przy sobie, usiadła na poduszce w chmurze dymu. Wygładziła zmiętą kartkę, na której zapisała wcześniej wymyślone zaklęcie komunikacji. Z bijącym głośno i mocno sercem wypowiedziała wyraźnie słowa zaklęcia. Zamknęła oczy, by móc skupić się na magii. Po chwili poczuła na odsłoniętej skórze lodowaty powiew wiatru. Uniosła powieki i zobaczyła szalejący na wietrze płomyk świecy. Spojrzała przerażona na przyjaciela. To nie tak miało wyglądać. Coś poszło nie tak jak powinno.

###

Ja tylko chcę poczuć tę chwilę

Ewa nigdy nie była przesadnie złą córką, ale też niezbyt dobrą. Po prostu nie zawsze słuchała rodziców, nie zawsze dotrzymywała obietnic i nie zawsze pamiętała, że miała nie pić tego wieczoru. Co się wydarzy, kiedy przeciętna dziewczyna natrafi na kogoś zupełnie innego?

###

Rozdział XIV: Nikt nam nie powiedział... II

Tłum. Cisza. 
Ktoś zawołał, wydał rozkaz ostrym głosem i brama otworzyła się powoli, ociężale, jakby wcale nie miała ochoty się ruszać. Obok Nainy przecisnęła się dwójka małych dzieci, z entuzjazmem wypisanym na twarzy podniosły ręce w górę i zaczęły machać do wjeżdżających konno Zwiadowców. Ale poza dziećmi nikt się nie cieszył. Wszyscy stali jak na egzekucji, ze zmęczonymi minami, niektórzy wydawali się mieć nadzieję na coś, czego Naina nie rozumiała, lecz instynktownie wyczuwała, że to ma coś wspólnego z Tytanami. 
-Ponuro, jak na pogrzebie. Co się dzieje, Malika?
-Ciszej, małpie dziecko. Obserwuj. To, co widzisz, to ludzka tragedia. - Starsza siostra nie odwróciła wzroku od jeźdźców, wolno przesuwała po nich oczami, widząc cierpienie na ich twarzach. Ktoś znów krzyknął, ale był to rozpaczliwy, kobiecy głos. Jakaś matka dowiedziała się o utracie dziecka, nie widząc go wśród przybyłych. Dzieci z radosnymi twarzami zbladły a ich uśmiechy zniknęły, gdy cisza, przerywana jedynie stukotem końskich kopyt, przedłużała się w nieskończoność. Powietrze stało w miejscu, upał wydawał się bezlitosny i sprawiał, że ludzie garbili się, przygnieceni ciężarem strat. Nienaturalna, martwa cisza zawłaszczała sobie ludzkie oddechy i nadzieje, nie dopuszczając bożej ingerencji nawet na milimetr. 
Naina złapała siostrę za rękę i zacisnęła usta w wąską linię. Po raz kolejny widziała smutek i śmierć, nieodmiennie jednak nie dopuszczała do siebie myśli, że to dotyczy także jej niezwyciężonej, potężnej siostry, która w jej oczach urastała do rangi bogini. A bóstwa nie umierają nigdy.

###

W imię wolności by Seoanaa
Rozdział 34

- Thea, co tam się stało?- Mathew w końcu odważył się zapytać, jednocześnie czując niepokój.
- Nic- odparła.- Zrobiliśmy wymianę. Odzyskaliśmy Izę. Wszystko poszło tak jak chcieliśmy- zapewniła.
- Thea!- krzyknął jej brat.- Jedź do szpitala! Iza...
Brunetka obejrzała się przez ramię. Dziewczyna była niemal blada jak trup. Wcześniej tego nie zauważyła, gdyż była przekonana iż krew na jej bluzce jest krwią Luck'a. Teraz dostrzegła wielką ranę na jej nodze, która bardzo krwawiła. Dostrzegła niewyraźny zarys starego znaku, który jednocześnie był dla niej wiadomością. Vendetta- pomyślała. Wcisnęła pedał gazu, kierując się w przeciwną stronę niż szpital. Wiedziała, że oni jej tam nie pomogą. O ile zdąży na czas, będzie potrafiła usunąć truciznę z rany. Inaczej całe poświęcenie ich i Luck'a pójdzie na marne. 

###

Piekielny dar by Seoanaa
Rozdział 4 ''Ilekroć zamykam oczy, wkraczam do innego świata''

Podsunął głowę do mojego ucha, a ja czułam jak jego mokre włosy łaskoczą moje ramię.
- Myślisz, że jesteś bezpieczna?- rechotał mi do ucha. Po głosie poznałam, iż była to starsza kobieta.- Myślisz, że skoro nie ma twoich rodziców, unikniesz swoich obowiązków?- powiedziała.- I tu się mylisz. Jeśli sama nie wypełnisz swojego zadania, my przyjdziemy po ciebie!- krzyknęła, po czym puściła mnie. Zaczęłam głośno kaszleć, próbując złapać oddech. James w końcu dobiegł do mnie i pomógł mi ustać na własnych nogach.
- To ty jesteś wybraną!- ponownie krzyknęła do mnie kobieta. Tym razem stała przede mną, oskarżycielsko wyciągając w moją stronę rękę.- To ty musisz to zakończyć i przestać kręcić się z plugastwem! Inaczej wszystkich nas zabijesz!

###

Rozdział [6.] ''Coś, czego nie powinnam zobaczyć''

To nie jest to co widzę.... Dunia pojawiła się znów szybko przy mnie i wtedy właśnie wpadłam na krzaki przedemną, powodując jej głośne złamanie się. Spojrzałam w stronę chłopaka. Stał do mnie przodem, a jego mina wyrażała jedno. Nigdy miałam tego nie zobaczyć...

###

Do samego końca z Tobą by Hanaki Lucipher
Rozdział [15.] ''Zbyt wiele dziwnych rzeczy naraz''

Poczuła się nieswojo. Wstała jak najszybciej mogła i spojrzała na trójkę, wpatrujacą się w nią. Dwoje ślizgonów i gryfon. Dwie osoby których nieznosi i jedna którą kocha. Dwóch chłopaków i jedna dziewczyna. Właśnie w oczach tej trójki zobaczyła, ze widzą to co ona. Że dzieje się to naprawdę. Parkinson łkała cicho w ramionach blondyna, który po cichu uspokajał przyjaciółkę, a ona poczuła jak kolana się pod nią uginają.

###

Mask by Curly Angel 
Rozdział 7

"Jego prawe ramię krwawiło, przez co zabarwiło całkiem spory kawałek szarej koszulki. Wygrzebałam z apteczki nożyczki, a chwilę później przecięłam zakrwawiony materiał. Widok rozciętej skóry, wywołał u mnie zawroty głowy, ale skupiłam całą siłę woli, żeby je powstrzymać."

###

Smak słów by Paradise
Rozdział dziewiąty

- Astoria jest wściekła uważa, że Scorpius nie chce się ożenić, a za tym kryję się jakaś dziewczyna. - Pansy rzuciła znaczące spojrzenie na Juliette.

Przez cały dzień dziewczyna nie potrafiła się na niczym skupić. Z ulgą zamknęła sklep i ruszyła po swój samochód. Miesiąc temu zdała mugolskie prawo jazdy. Gdy była kilka kroków od swojego samochodu usłyszała jak ktoś woła ją po imieniu. Scorpius podjechał do niej na swoim motorze.

- Dlaczego mnie unikasz? - spytał poważnie zdejmując kask.

- Ja? Wydawało mi się że to ty jesteś zbyt zajęty by zamienić słowo. Po za tym twoja mamusia już pokazała co o mnie myśli.

Scorpius spojrzał na nią zaskoczony.

###

Into dust, n by Ulotna
Into dust, n #40

Alexander ze stoickim spokojem naciska na klamkę. Wejdzie tam z tarczą, albo na tarczy. Tudzież z drzwiami. Wiadomo. I tak źle, i tak niedobrze. Nic to. Całym swoim ciałem napiera na drewno. Niepotrzebnie. Drzwi ustępują bez jednego skrzypnięcia. Ale... cóż to? Zanim się obejrzy już stoi przyszpilony do ściany przez jakąś niewidzialną, złowrogą moc. Okazuje się, że strach smakuje dużo gorzej, niż oczekiwał. A adrenalina... o tej, to już w ogóle szkoda gadać. Ciśnienie podskakuje mu do dwustu, zimny pot oblewa ciało, a głos grzęźnie w gardle. Palce niewidzialnego nie tracą czasu. Przypominają mu o tym, że nie jest u siebie. Bez litości zaciskają się na jego szyi. Dozują odpowiedni poziom bólu. Oddech odciska swoje piętno na policzku. Nachalna bliskość budzi do życia obawę o przyszłość.
Och, nie.
Czyżbym pomylił mieszkania? 
- Ostrożnie, chłopcze. 
Ależ skądże by znowu!

###

Bez Granic, Bez odpowiedzi

" -Jak mogłeś psychopato?!- wrzasnęła. 
- Eleno, ja ci wszystko wyjaśnię- zaczęła Bonnie, stojąca za nią, ale Elena była wściekła bardziej niż kiedykolwiek i nawet nie miała ochoty tego słuchać. 
- Zamknij się wreszcie Bennett!- warknęła i ponownie spojrzała na Damona, który z wyraźnym wysiłkiem próbował zapanować nad młodym łowcą wampirów. Tymczasem mężczyzna, który miał się stać jego ofiara wykorzystał chwilę zamieszania i ulotnił się w wampirzym tempie. 
- Pięknie, uciekł nam! Gratuluję ci Eleno!- zakpił Damon- Teraz będzie terroryzować turystów. 
Elena zamarła i po chwili wystrzeliła jak z procy policzkując go z taką siłą, na jaką dotąd nigdy sobie nie pozwoliła. Jego twarz odskoczyła na bok a na policzku pojawiła się dosyć głęboka rana, która natychmiast nabiegła krwią. Damon powoli podniósł dłoń do twarzy a gdy ujrzał palce, zabarwione na brunatno spojrzał na dziewczynę z mieszaniną złości i dumy. 
- Ty mała...- zaczął, ale przerwało mu jej kolejne uderzenie, tym razem pięścią w nos. Nie dbała o konsekwencje, musiała dać upust swojej wściekłości i bezsilności. Jak on mógł jej to zrobić? Jak mógł?
- Zwykle nie biję kobiet, ale jeśli zaraz nie przestaniesz...- warknął, nastawiając nos z charakterystycznym chrupnięciem, jakie wydaje kość, powracająca na swoje miejsce.
- No dalej!- krzyknęła Elena- uderz mnie, po tobie już wszystkiego mogę się teraz spodziewać! 
W tym momencie Jeremy wyrwał się z silnego uścisku Damona i wystrzelił jak z procy w kierunku siostry, ale nim zdołał ponownie ją zaatakować Ben zareagował, wymawiając wyuczone formułki zaklęć i po chwili Jeremy upadł na ziemię bez przytomności. 
- Coś ty mu zrobił?!- wrzasnęła Elena na czarownika, z przerażeniem spoglądając na brata. Miała tego dosyć, nie wiedziała już komu może ufać a komu nie. Nie wiedziała, co powinna zrobić, jak sobie z tym wszystkim poradzić. "

###

Kitem w oko by Ajzeusz
Hokus pokus, czary mary, prywatności już nie mamy!

No, bo czy jest sens śmigać za gwiazdami i szukać okazji do zrobienia jakiegoś kompromitującego zdjęcia, skoro ta celebrytka lub celebryta udostępni tę samą sytuację tylko z innej perspektywy? Nastała moda na wysyłanie sobie zdjęć z dziwnymi minami, zamiast z szerokim uśmiechem. Na wycieczce atrakcyjniejsza jest zawartość twojego talerza, niż widoki jakie masz za oknem.Czy naprawdę interesuje nas, co inni właśnie robią lub jedzą?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz