Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



poniedziałek, 13 maja 2013

52. Nowe posty #8

» Noc polarna

Ekipa się wykruszyła, szczerze mówiąc wcale mnie to nie dziwi. Na domiar złego nawet ja nie mogę poświęcać Segregatorowi dużo czasu. Moja mama jest w szpitalu, więc właściwie cała odpowiedzialność za dom spoczywa na moich barkach. Musicie mi wybaczyć, ale aktualizacje nie pojawią się za szybko. Będę starała się nadrabiać zaległości, ale na dzień dzisiejszy nie mogę nic obiecać. Wybaczcie. 
Muszę was poinformować, że Thortilla. zrezygnowała z prowadzenia bloga. Więc obecnie nie mam nikogo do pomocy. 



Into dust n by Ulotna
into dust, n #21

- Jezu Chryste!
- Ups.
Nina zabiera dłoń z ust i uśmiecha się niewinnie, Olivier dusi się ze śmiechu, goście zastygli bez ruchu niczym gipsowe rzeźby, Adrien zaś zakrztusił się wodą i zdołał wymamrotać tylko: ja chyba śnię.
Davis jak długi leży wyciągnięty na posadzce. Wygląda na żywego. W przeciwieństwie do swoich gdzieniegdzie podartych jeansów. Profilaktycznie trzyma się za głowę i przewierca Welch wzrokiem na wylot.
Mały kłamca.
Szybko przekonuje się, że wcale nie jest z nim tak źle, skoro zachował jeszcze na tyle uporu i złości, żeby rzucić złowrogo:
- Niech cię szlag.
Nina subtelnie pochyla się w jego kierunku i szepcze bezceremonialnie:
- Czy teraz moja tajemnica jest już bezpieczna?

# # #

Tajemnica szyfru by Eternal Dreamer
Rozdział IV

Całkiem możliwe, że popadłam w paranoję, ale po tym, co zobaczyłam na zdjęciu i po zaginięciu Alicji, chyba miałam do tego prawo. Dodatkowo, pewnego dnia uświadomiłam sobie, że przecież zamordowany mężczyzna miał się zobaczyć ze mną! Miał mi wręczyć pieniądze i coś wytłumaczyć. Bo jak inaczej wytłumaczyć przeznaczoną dla mnie wiadomość na jego torsie? Bell mówił, że chciał uciec z kraju, ale został złapany i torturowany. Prawdopodobnie dlatego, że posiadał jakieś ważne informacje. Czy to je miał mi przekazać? A co by było, gdybym się z nim spotkała, wszystkiego dowiedziała, przyleciała do Stanów pomóc Alicji, po czym i mnie by złapano? Aż się wzdrygnęłam na tę myśl.

# # #

Demelium by Walkiria
3. Gra toczy się dalej

- Dzień dobry, wujku – przywitał się Olivier, zatrzymując się w drzwiach.
Harry Potter siedział w starym fotelu w nieużywanym gabinecie. Poprzedni nauczyciel, który z niego korzystał, zostawił w nim mnóstwo książek, pergaminów i map, oczywiście czarodziejskich, po których pływały statki i na których nadal toczyły się stare wojny. 
- Proszę, usiądźcie. Chcecie herbaty? Skrzaty przed chwilką przyniosły, jeszcze gorąca.
Gryfoni zaprzeczyli i usiedli na podniszczonej kanapie pod ścianą. Żadne z nich nie chciało przedłużać rozmowy. Chcieli tylko wysłuchać kolejnych wspomnień z czasu wojny, pokiwać smutno głowami, obiecać, że już nigdy więcej nie przyjdzie im do głowy tak głupi pomysł, i wyjść.


# # #

Trzymaj mnie by Nersi
Rozdział 6

- Jak się nazywasz?
Nie wiedziała, co ją tknęło, dlaczego zadała tak bezsensowne i nieistotne pytanie. Zacisnęła zęby, gdy dziewczynka spojrzała na nią ze strachem w oczach.
- Sonia Mierzejewska.
Już wiesz, dlaczego zadałaś to pytanie?
Zamrugała kilkakrotnie, chcąc, aby to, co właśnie usłyszała do niej dotarło. Mierzejewska… A więc taki był ich plan? Wykorzystać do wszystkiego bezbronne dziecko?
Nie zważając na obecność Soni, skwitowała to jednym treściwym zdaniem.
- No to się kurwa porobiło. 

# # #

Theemeraldworld by Ayane
 Nidy nie mów nigdy

Wszechogarniająca cisza zaskoczyła dziewczynę o jasnobrązowych włosach, stojącą na balkonie nowocześnie urządzonego apartamentu. Dochodziła 3:00 nad ranem i miasto spało, na swój sposób przygotowując się na kolejny burzliwy dzień. Ryk siników ucichł na kilka cennych godzin, autobusy nie krążyły od przystanku do przystanku, a ludzie nie pędzili do pracy. Samochody zaparkowane wzdłuż chodnika utworzyły równy szereg, niczym żołnierze na porannej zbiórce. Żaden krok nie odbijał się echem od murów obszernego blokowiska. Zapach wilgotnej trawy mieszał się z lekkim podmuchem wiatru, a przez granatowe obłoki przedzierały się blade przebłyski światła.
Chou nie odczuwała chłodu letniego poranka, lecz dziwny niepokój. Jej wewnętrzny strach obudził się w najmniej oczekiwanym momencie, przyćmiewając cały rozsądek. Nawet kojąco ciepły oddech, który poczuła na skórze, ani silne dłonie wokół jej tali, nie odegnały czarnych myśli nagromadzonych w głowie.
- Jesteś zła? – Usui zapytał zaspanym głosem.


# # #


Zamkniety w umysle by Kincaid
6. Krew na szkle

Któregoś dnia na szkle pojawiła się krew. Niewielkie, ledwo widoczne zaschnięte kropelki, sprawiające wrażenie przezroczystej szkarłatnej farby. Jakby ktoś przez nieuwagę strzepnął z rąk, bądź pędzla jej nadmiar i choć starał się jak mógł, nie był w stanie domyć pozostałości do końca.
Jednak kłamstwem byłoby pozostać na farbie. Bo to nie była farba. To była krew. Kłamstwem byłoby również stwierdzenie, że pochodzi ona z niewielkiej ranki na żyle. Bo nie pochodziła.
Krew na szkle wzięła się ze śmiertelnej rany na tętnicach.


# # #

Dlaczego on ze mną rozmawia? Przecież się nie lubimy! 

Kilka dni temu zrozumiałam, co to znaczy bezwarunkowa miłość. Nie taka, jak z bajek. Między księciem, a królewną. Tylko taka, między rodzeństwem, rodzicami. Można nie dogadywać się z siostrą, bratem. Można go nie znosić, w wielu nie porozumieć. Ale tak naprawdę ciągle się tę osobę kocha. Jest wyryta w swoim sercu do końca. Nawet kiedy zdenerwuje cię tak, że powiesz o wiele za dużo. Sądzisz wtedy, że jej nienawidzisz, ale... co by było, gdyby twoja siostra zachorowała bardzo poważnie, albo brat brał udział w wypadku? Co byś zrobił? Na pewno nie powiedziałbyś, że to dobrze. Byłbyś smutny, zły, rozczarowany, że wcześniej tak się traktowaliście. Teraz, nie rozumiesz po co. Jesteś wściekły na samego siebie. Nie na niego, bo coś zrobił. Nie na nią, bo coś powiedziała. Tylko na siebie, bo tego nie załatwiłeś. Obraziłeś się jak dziecko, zrezygnowałeś, zamiast wziąć się w garść.


# # #

67igrzyskaoczamijulites by Julites Crebs
Rozdział 6

Wszędzie jest ciemno. Nie wiem w którą stronę mam iść. Wiem tylko jedno, on chcę mnie zabić. Teraz ukazała się jego prawdziwa postać. Biegnę przed siebie, zaczyna braknąć mi tchu. Opieram się przy starym drzewie, nie mija chwila, a za drzew ukazuję się on..
- Nie dostaniesz mnie ! - krzyczę
W blasku nocy dostrzegłam jego brązowe śliniące oczy, są pełne nienawiści...
Biegnę...
Brakuje mi sił, upadam.

# # #

Love taught me to choose by Ta Arbuzowa
Chapter Five

-Jakie marzenie, czy ty naprawdę myślisz że chcę żebyś umarła. No powiedz mi dlaczego nie zawiozłem cię do twojego taty? No?! -miał racje gdyby naprawdę chciał mnie uśmiercić to od razu mógłby mnie tam zabrać -Myślisz że jak bym się czuł wtedy kiedy straciłbym kogoś kto nie udaje że jest moim przyjacielem, kogoś kto jest szczery, aż do bólu i potrafi nieźle wkurzyć człowieka. -powiedział uśmiechając się na samą myśl o czymś. Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. Tak jakby chciał odrobić dziesięć lat rozłąki. Nie wiem dlaczego, ale podobał mi się taki. Był czuły i miły. A co najważniejsze szczery. Widziałam to po jego oczach, uśmiechu, a co najważniejsze po tym co mówił.


# # #

l-e---j-p by Gabriela Milka
30. Zakład

Jego twarz zaczęła zbliżać się ku mojej. Nie chciałam mu pozwolić, by skradł kolejny pocałunek, ale silna wola gdzieś uciekła. Dzieliło nasze usta tylko kilka milimetrów, kiedy ten dupek musiał wszystko zniszczyć.
— Nie, to by było za proste.
I nastrój zniknął. Czar prysł.
— Wiesz co, Evans, ty mnie kochasz. — Chciałam zaprotestować, ale mi na to nie pozwolił. — I tylko marzysz o kolejnych pocałunkach.
— Nie prawda!
— Nie wierzę ci.
— Co, chcesz się założyć?
— Dobra. A o co konkretnie?
Dureń.
— Kto pierwszy się wykruszy i pocałuje, w usta — Dodałam z chytrym uśmiechem. — do północy, czyli to będziesz ty, bo tylko marzysz o moich ustach, Potter, przegrywa.
— Nie byłbym tego taki pewien, Evans. Jeśli przegrasz, umówisz się ze mną.
— Nie, jeżeli TY przegrasz, to TY umówisz się ze mną!


# # #

Noc polarna by Maarit
Sześć

Stworzenie bez wątpienia miało w sobie coś psowatego, ale przecież żaden pies nie chodzi na dwóch łapach. Żaden nie jest też kompletnie łysy i nie ma przy tym jakby za dużej, obwisłej skóry. Wielkie, czerwone oczy, których widok o mało nie przyprawił Dagmary o zawał serca, również nie są zwyczajnym widokiem u tych zwierząt.
Mikko nawet nie zwrócił uwagi, że coś jest nie tak, bo na zmianę krzyczał na nią i usiłował zostać zauważonym przez kierowcę nadjeżdżającego samochodu.
A kiedy światło reflektorów było już bardzo blisko, stwór wyszczerzył ogromne, ostro zakończone zęby.
Dagmara wrzasnęła głośno, jak jeszcze nigdy w życiu.
Samochód z piskiem opon zatrzymał się na środku jezdni. Mikko rzucił się ku Dagmarze, żeby pomóc jej wstać, a stwór zaczął zbliżać się, wyciągając przed siebie wychudzone, wyschnięte kończyny…
— Stój, bo strzelam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz