Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 25 kwietnia 2014

156. Nowe posty #55


» Through the dark
» Opowiadania B
» Macnair story
» Love me Sehun
» Ostatnie spojrzenie
» Into dust n
» Apotelesmatis
» Mój prywatny pamiętnik
» Z dystryktu pierwszego
» Wystarczy zapomnieć o tym co było
» Tony rule the waves
» Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara.
» Miłość rozkwita jak polny kwiat
» Leśnie piekło
» Promień i proch
» One world, many lives, one future
» Ostatni taniec
» Demony chaosu




Through the dark by Natka9
07: "Oj, zamknij się podświadomości!"
- Zamknij się! - powtórzył, tylko teraz bardziej stanowczo, i mocniej przycisnął mnie do zimnej ściany.


- Bo c.... - chciałam dokończyć, ale nie dane mi to było, bo chłopak gwałtownie wpił się w moje usta....
Jego wargi miały posmak mięty....


"Zaraz, zaraz, czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, co właśnie robisz?! Myśl trzeźwo! El, masz natychmiast przestać!"


Oj, zamknij się podświadomości!

###

17. "Jesteś na mnie skazany"
Już zamierzał wracać do ciepłej pościeli, kiedy znowu go usłyszał… Krzyk był mniej wyraźny, ale tym razem prawdziwie mrożący krew w żyłach. Teraz, gdy nie miał żadnych wątpliwości, że dochodził z pokoju Granger, serce na moment przestało mu bić. Nie pamiętał, jak znalazł się w jej sypialni, pamiętał jedynie, jak mocno ze strachu i zmęczenia trzęsły mu się ręce, gdy dobiegał do jej łóżka.

###

Dziedzic mroku by Arcanam
Rozdział 24
Ostrożnie zakryła z powrotem brzuch i przedramię pacjenta, po czym ponownie opatuliła go kołdrą. Zastanawiałem się, czy nie jest mu tak gorąco w środku lata, ale wystarczyło jedno spojrzenie na jego twarz, żebym poznał odpowiedź.
- To jakiś żart? - spytałem z niedowierzaniem. - Jesteś pewna, że sama tego nie zrobiłaś?
Od razu poczułem na sobie jej palące spojrzenie, pełne wyrzutu.
- Jak niby miałam to sama zrobić?! - fuknęła, w ogóle nie przejmując się obecnością nieprzytomnego chłopca.
- No nie wiem... Dziewczyny mają te jakieś magiczne kredki, czy coś takiego... - odparłem cicho, z każdą chwilą coraz bardziej tracąc pewność siebie.
Choco westchnęła i zaczęła mnie lekko pchać w stronę drzwi.
- Idź się na coś przydać i lepiej znajdź Aline! - powiedziała ze zniecierpliwieniem w głosie. Rzadko widywałem ją, kiedy traciła opanowanie i wypadała z równowagi. Praktycznie... nigdy? Kiedy tylko sobie to uświadomiłem, natychmiast przyspieszyłem kroku i jak burza wypadłem na korytarz. Kiedy dziewczyny się denerwowały, robiło się naprawdę niebezpiecznie...

###

Macnair story by bogdan.
trzy
Walden Macnair nie do końca rozumiał cały plan, ale uznał, że skoro Czarnemu Panu się spodobał, to nie miał nic do gadania. W końcu Alice zawsze była od myślenia, on natomiast zajmował się prawdziwie brudną robotą, która pewnie nie byłaby tak krwawa, gdyby sam do tego nie doprowadzał z własnego widzimisię. Żaden inny śmierciożerca — no, może oprócz Bellatriks Lestrange — nie czuł się komfortowo z ofiarą wykrzykującą błagania o życie, a Walden lubił sprawiać, że błagano go o śmierć.

###

Love me Sehun by Uszati
#04: Dancing Machine
Chanyeol spojrzał na mnie i bez słowa otworzył drzwi, wpuszczając do środka trochę światła. Później już nie odezwał się w ogóle, nawet na mnie nie spojrzał, zupełnie jakbym stał się dla niego niewidzialny. A gdy trzasnął drzwiami za sobą, ja poczułem się pusty i tak po prostu się rozryczałem. Ten cholerny egoista zostawił mnie samego z tym wszystkim. Nie miałem pojęcia, jak poradzę sobie z Hyomin i w ogóle bez niego. Nigdy wcześniej nawet nie pomyślałem, że mógłby coś takiego zrobić, tak się zachować przez jedną kłótnię, która najwyraźniej miała dla niego większe znaczenie. Czy miałem ochotę za nim pobiec? Tak i to cholernie bardzo. Gdybym mógł, zatrzymałbym go i przyprowadził z powrotem do domu, ale nie dałem rady. Moje nogi mi na to nie pozwoliły, w ogóle każdy ruch wydawał się być czymś ciężkim i nie do wykonania. Nie sądziłem, że tak to będzie boleć, że w ogóle mówi poważnie. 
Zacisnąłem dłonie w pięści, obracając się przodem do schodów, którymi nie miałem nawet siły wyjść do góry. Wydawały się zbyt strome i trudne do przebycia. Przez tych kilka chwil miałem w głowie mętlik. Prawdopodobnie, gdyby zostawił mnie inny przyjaciel, nie byłbym tak załamany jak teraz. Chanyeol był po prostu wyjątkowy. Ważniejszy od innych. Przez to wszystko nie zwróciłem nawet uwagi na dźwięk otwieranych drzwi i szybko stawianych kroków. Dopiero gdy poczułem ręce oplatające mnie w pasie od tyłu, zadrżałem. 
– Masz rację, nie potrafiłbym tak po prostu odejść.

###

Ostatnie spojrzenie by Plotkara
Chapter Fifth
- Nie musisz. To nie twoja wina. Sam powiedziałeś, że nie wiedziałeś, co Zayn chciał zrobić, więc nie ma o czym mówić. Wina nie leży po twojej stronie - uśmiechnęłam się pocieszająco, chociaż sama czułam się strasznie i najchętniej skoczyłabym z okna.
- Ale to ja zostawiłem ciebie pod jego opieką - spojrzał na mnie znacząco.
- Zayn jest nieprzewidywalny i łatwo nabiera ludzi. Mówię po raz ostatni, że to nie twoja wina - odrzekłam nieco surowiej. Byłam zmęczona, chciałam iść spać, jednak z drugiej strony nie mogłam ze względu na to, co się stało.
- Przepraszam.
- Liam!
- Wybacz!
- Payne!

###

Into dust n by Ulotna
into dust, n #34
Cel pal.
Znalazła go już za drugim podejściem w jednym z miliona sugerowanych przez Domenica podrzędnych barów.
Kto wie czy nie w tym samym co dziś?
Oprócz tego, że znalazła, to i z marszu popełnia kardynalny błąd.
Gdyby nie dzieło przypadku przeszłaby obok w poszukiwaniu nieistniejącego szczęścia, co najmniej tak samo obojętnie, jak sposób, w jaki on musiał patrzeć przed siebie.
I jeśli ktoś spróbowałby jej wtedy mówić, że ten sztywno siedzący przy barze wytatuowany nieszczęśnik jest mężczyzną z jej snów, zabiłaby go śmiechem. Wcześniej jednak kazałaby mu spojrzeć na Ray Bany Nieznajomego, następnie dostrzec stojącą przed nim do połowy wypełnioną ciemną cieczą szklankę, na koniec zaś rzucić okiem na miętoszonego przez niego papierosa oraz na tę jego nie wróżącą niczego dobrego przygarbioną sylwetkę.
Och, nie.
Gdyby ten obraz nędzy i rozpaczy miałby być Adrienem Levinem, to mogłoby to oznaczać tylko dwie rzeczy: że albo Julie oślepła, albo pod jej nieobecność wydarzyło coś naprawdę niedobrego.

###

Apotelesmatis by Dusia
spisana niewidzialnym atramentem 
- Powiadają, że w gwiazdach zapisana jest nie tylko przeszłość ale i przyszłość.
- To czemu nie można ich przeczytać? – spytał chłopiec. Tym pytaniem zwrócił na siebie uwagę czarodzieja, który przestał wpatrywać się w niebo i odwrócił głowę w jego stronę.
- Ponieważ spisane są niewidzialnym atramentem, który tylko nieliczni potrafią odczytać.
Chłopiec zrobił minę, na którą mężczyzna uśmiechnął się życzliwie.
- To czemu się tym nie chwalą?
- Ponieważ wiedzą, że poznanie jest kuszące ale i niebezpieczne. Przez ciągłe wpatrywanie się w gwiazdy można się… zatracić.

###

Poz­na­jesz człowieka i widzisz go tak jak on so­bie te­go życzy, do­piero po cza­sie uświada­miasz so­bie, że ob­darzyłeś sym­pa­tią ko­goś in­ne­go.
-Sprytna jesteś.-ton jego głosu się zmienił na chłodniejszy i trochę się odsunęłam widząc jak jego oczy ciemnieją.-Wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która o to pyta?-Nie odpowiedziałam. Wyglądał...niepokojąco. Już nie tak ciepło jak zwykle. Jakby przez tę chwilę nie był sobą, a przynajmniej tą wersją, którą znam.Dreszcz mnie przeszedł.-Powiem tylko, że ciała mojego brata nie odnaleziono. Reszty historii domyśl się sama.-szepnął mi do ucha, po czym ku mojemu zaskoczeniu musnął ustami moją szyję. Po chwili odsunął się ode mnie jakby przytomniejąc.- Wiem, co przed chwilą zobaczyłaś. Wyjaśnię ci to, ale nie teraz.

###

Z dystryktu pierwszego by Nergo Rumba
VI
- Dokończymy to skarbie. - szepnęł Terry przechodząc koło mnie. Odruchowo wbiłam mu łokieć między żebra, ale bardzo sie tym nie przejął. Stanął na rydwanie i wyciągnął do mnie rękę. - Wchodzisz, czy idziesz pieszo? - miałam ochotę uderzyć go dziesięć razy mocniej, ale spotkałam się z dezaprobatą w surowym wzroku Petera, który podświadomie kazał mi się opanować. Puściłam jego uwagę mimo uszu i podnosząc wcześniej sukienkę, weszłam na rydwan.
Nie czułam się zbyt stabilnie na wysokich obcasach i mając przy sobie tego kretyna. Kto wie, co mu chodzi po głowie. Zdecydowanie bardziej komfortowo byłoby mi, gdyby był oddalony ode mnie o około kilometr.

###

Rozdział 17 "Rozbieram Cię"
- Masz rację, dawno się nie kąpałem więc zrobię to teraz.
- Jest październik, będziesz potem chory! – szukała argumentów Paulina, specjalnie obserwując wodę, aby tylko nie spoglądać na chłopaka obok. Jego widok powodował u niej sprzeczne odczucia.
- To rozchoruj się ze mną. Zdejmuj tą kurtkę, buty i chodź popływać! – odparł poważnie i usiadł znów na krawędzi mostu. Tym razem ubrany był tylko w bokserki. Paulina widząc ten szczegół zakryła zawstydzona ręką oczy.
- Jejku weź się ubierz! – krzyczała, na co Mateusz tylko się zaśmiał. Po chwili Paulina usłyszała głośny plusk, a gdy otworzyła oczy Wojtka nie było w zasięgu wzroku. Po chwili wynurzył się kilka metrów dalej cały ociekający wodą.
- Nie każ mi cię wrzucić! – tłumaczył i podpłynął idealnie pod jej nogi.

###

Tony rule the waves by miriamcia668
Rozdział 10
"Tony w wolnych chwilach pisał petycje do dowództwa RNAS, prosząc wraz z kolegami o przeniesienie na bardziej czynne stanowisko. Trochę mu to popsuło stosunki z dowódcą bazy, albowiem komandor Fastly najchętniej w ogóle nie opuszczałby swojego okopu za biurkiem. Nieprzyzwoitością było załatwiać coś drogą służbową ponad głową dowódcy, ale indywidualna inicjatywa poszczególnych oficerów mogła się powieść. Skoro żołnierze Sił Terytorialnych, zasadniczo przeznaczonych do obrony Wielkiej Brytanii, zgłaszali się na ochotnika całymi batalionami i szli na front, dlaczego lotnicy morscy by nie mogli?"

###

Rozdział V - Dwie definicje potęgi. 
"-To zaklęcie, które pozwala łączyć magię dwóch osób. To tak, jakby dwoje magów miało jeden zbiornik magiczny. Albo nie! Inaczej, to tak, jakbyśmy mieli osobne źródła magiczne, ale magia łączy się w jednym punkcie, stapia, i uwalnia. Weźmy na przykład Ryk. – mówiła z coraz większym zaangażowaniem i entuzjazmem, a ja dałem się porwać jej sile perswazji. – Gdybyśmy zrobili go razem i nałożyli na siebie, otrzymalibyśmy ryk Gromowładnego Smoka Przeznaczenia! Laxus! Ten atak miałby siedmiokrotnie większe pole, nie mówiąc o tym, że gdybyś otworzył drugi zbiornik i użył jego magii… - zabrakło jej słów, więc wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi oczami, oddychając płytko z nadmiaru emocji.
-Zniszczylibyśmy pół Magnolii… - wyszeptałem, a z twarzy odpłynęła mi cała krew, kiedy wyobraziłem sobie, jak to mogłoby wyglądać."

###

Prolog
(...) Demony to istoty bezduszne. Łaknące śmierci, która sprawia im przyjemność. Sprowadzające ludzi na złą ścieżkę, która rujnuje im życie. 
Anioły to istoty piękne. Pragnące pokoju i czystości w sercach podopiecznych. Chroniące wszystko co żywe, opiekujące się wszystkim co chore i spoglądające na wszystko co dobre.
Demony to istoty nienawistne. Stworzone przez samego Lucifera. Wykonane z gliny składającej się z najpaskudniejszych grzechów człowieka (...)

###

Leśnie piekło by Lynette
2. Jeśli to ma się skończyć w ogniu, powinniśmy spłonąć razem
- Nie jestem zainteresowany kupnem waszego super-produktu, nie potrzebuję nawrócenia. Zresztą, nieważne po co tutaj przyszłaś. - Obrzucił ją lekceważącym spojrzeniem, lecz zaraz potem jego usta rozciągnęły się w uśmiechu. Warto dodać, że to był uśmiech seryjnego mordercy i gwałciciela w jednym. Nonszalancko oparł się o framugę. - Chyba że przynosisz jakieś dary, Czerwony Kapturku.

###

Promień i proch by Darkbloom
Rozdział 6
Lucyfer, choć na pozór nie wyglądał, trzymał w garści pół piekła i miał szereg znajomości i kontaktów, które miały mu otworzyć drzwi do wszelkich pozornie niedotepnych miejsc. Posiadał na wieczystą własność prawie jedną czwartą piekła, którą wyrwał z brudnych szponów demonów własnymi rękoma, wyrżnął w pień imponujące ilości wrogów, nie tylko w postaci nieposłusznych diabłów, ale i głupich upadłych aniołów łasych na jego stołek i Szafirową Koronę. Osób mogących mu w jakikolwiek sposób zagrodzić mógłby zliczyć na palcach jednej dłoni, a ta której się bał była tylko jedna.
Znał okrutne potwory, które klękały przed nim, oddając hołd dla jego osoby. Dzierżył w rękach zabójczą moc, która była w stanie położyć na kolana całe ludzkie społeczeństwo.
Więc niech mu ktoś wytłumaczy, skąd do jasnej cholery, wzięło mu się przekonanie, że jeżeli wysunie rękę za krawędź łóżka jakaś potworna zmora mu ją bez ostrzeżenia odgryzie?

###

Rozdział 16.
Czuję, że stoi za mną murem. Nie żebym zbierała armię, po prostu stara się mnie zrozumieć. Kto wie, może nawet rozumie mnie bardziej niż ja sama? Bo szczerze to od pewnego czasu siebie kompletnie nie ogarniam! (...) Alyss drażni się z Mayą, bo akurat jest u nas.
- Och, czyli ci przeszkadzam? Czemu nie mówisz? Przecież Maya to święta rzecz! Nie może czekać na swojego księcia! - zawołała.
- Przestań się wydurniać. Ona doskonale rozumie, że jesteś dla mnie jak siostra, tylko że trochę lepsza. Wie, że zamieniłbym się; Alyss odesłałbym twojej mamie a ciebie sobie przywłaszczył. Z tamtej nie ma za grosz pożytku! Au! To bolało!
- Miało boleć! - W tle rozróżniła głos swojej blond przyjaciółki!

###

Ostatni taniec by Seoanaa
Rozdział VIII
Zakryłam dłońmi usta, gdy ciało mężczyzny wygięło się w łuk, przy którym kilka kości pękło. Nie chciałam, aby to coś też mnie zaatakowało. Chociaż było już za późno. Stwór odwrócił głowę w moją stronę, ukazując ciemność w kapturze, a ja jak zwykle... uciekłam.
Wystraszona, biegłam przed siebie, jedynie spoglądając co chwilę, czy Nirra jest za mną. Nie interesowało mnie to, że to coś mnie goni, ale bardziej czy mój wilk będzie bezpieczny. Zdyszana, wybiegłam na polną drogę. Rozejrzałam się wokół. Wszędzie widniała ciemność. Zgubiłam się. Cholera jasna! Złapałam się za głowę, próbując jakoś to wszystko ogarnąć.
Uspokój się. Panika na nic ci się nie przyda.
Jak mam być spokojna, jak to coś mnie goni?!
Obejrzyj się...
Odwróciłam się i ujrzałam dwa świecące oczka, zbliżające się do mnie. To było auto! Dziękowałam, że nie muszę błądzić po nocach w tym obrzydliwym lesie. Pojazd szybko zbliżył się do mnie. Usłyszałam trzask pękających gałęzi. Wiedziałam, że to coś tam jest i zaraz mnie dorwie.


- Wsiadaj!- krzyknął mężczyzna z samochodu. Nie wiele myśląc, wraz z Nirrą weszłam do niego. Gdy trzasnęłam drzwiami, dopiero uświadomiłam sobie, że ja znam ten głos.

###

Demony chaosu by OwlShadow
Rozdział III: Podsłuchane rozmowy
Zagadki, zagadki i jeszcze więcej zagadek. Eris przeczuwa, że od tej pory jej życie będzie wypełnione nimi po brzegi. Jednak nie jest w stanie wyobrazić sobie ich rozwiązania ani konsetwencji, które niesie za sobą ta niebezpieczna zabawa. Gra rozpoczęta. Jaki będzie twój ruch?

3 komentarze:

  1. Ja tylko chciałam poprosić o zmianę adresu. Blog znajduje się w kategorii " Pamiętniki ; Dzienniki " pod tytułem: " Paradise. I'm going to the worthless Eden. " Jak wspomniałam, chciałabym prosić o zmianę adresu na:
    http://kleiner-fuchs.blogspot.com/
    To wszystko, z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie c:

    OdpowiedzUsuń