Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 13 września 2013

93. Nowe posty #26


Chain reaction  by nott.
Prolog
Idąc, myślał o niej. O tym, jak ją zobaczył pewnej nocy przez okno, gdy jechała na rowerze nawet się nie rozglądając, a mimo to zdołał dostrzec jej ładną buzię i zachwycić się ciemnymi włosami. Obraz jej twarzy - zmęczonej, acz szczęśliwej - utkwił mu w głowie i od tamtej pory codziennie o tej samej porze przesiadywał na parapecie z nadzieją, iż pojawi się znowu. Nawet nie był do końca pewien, ile trwało to jego zauroczenie, ale zdawał sobie sprawę z beznadziejności swojego położenia. Bardzo go to denerwowało, ta niemoc, zakaz wyjścia z domu w biały dzień, by ją odszukać, z kolei nocą nie było szans na zapytanie kogokolwiek o tę śliczną rowerzystkę. Bywało i tak, że chciało mu się płakać, w ataku furii rozdrapywał sobie ramiona i siłą powstrzymywał dziwne ściskanie w gardle dopadające go za każdym razem, gdy chciał zrobić coś, czego nie mógł.

###

Colorful sound by Ayane Imada
Rozdział VI
Trzask palącego się drewna w kominku mieszał się z dźwiękami skrzypiec, a migoczące wesoło iskry rzucały blask na przestronny salon należący do rodziny Kou. Na ścianie odbijał się cień malujący szczupłą sylwetkę dziewczynki, która wytrwale ćwiczyła na zajęcia w szkole muzycznej. Wylegujące się na białej sofie koty słuchały w skupieniu, zerkając na siebie porozumiewawczo. Do tej pory miały przed sobą obraz wiecznie leniwej i płaczliwej Usagi, że aż trudno było uwierzyć, iż doczekała się tak utalentowanej córki. Życie sprawiło im tyle niespodzianek, toteż szczęście byłej beksy stanowiło rekompensatę za wszystkie porażki oraz starcia z wrogiem.
Na dworze już dawno zapadł zmierzch, a jesień przygnała do Tokio zimne odcienie szarości oraz gwałtowne wiatry, które pozbawiły drzewa ostatnich liści. Seiya zasłonił roletami okna od tarasu, aby nie patrzeć na przygnębiający krajobraz i zachować ciepło domowego ogniska. Idąc korytarzem zatrzymał się przy wejściu do salonu, ale nie chciał przeszkadzać Shonie. Wiedział jak bardzo zależało jej na zdaniu egzaminów i był dumny, że jest ambitna.

###

Melodie serc by Amy
Rozdział III
Wyjeżdżały, gdy zadzwonił do niej telefon.
- Pani Montrose?
- Tak, to ja. O co chodzi?
- Dzwonię, aby powiadomić panią, że dwie kobiety zostały poważnie ranne w wypadku samochodowym. Pani numer telefonu wzięłam z komórki jednej z nich. Przebywają w szpitalu Świętego Tomasza.

###

Into dust n by Ulotna
into dust, n #27
- Jesteś tutaj każdej nocy i jeszcze żadnej z nich nie udało ci się zasnąć. Nigdy o to nie pytałem, ale... ufasz mi?
Chcąc narzucić pewien dystans odsuwa się nieco i otwierając oczy zatrzymuje wzrok na jego twarzy. Jego jak zawsze chłodne spojrzenie, w którym odbija się teraz ciepły blask światła, robi na Ninie piorunujące wrażenie. Podobne, jak ciepło jego skóry. Bo jego dłoń wciąż jest tam, gdzie była. Jak gdyby nigdy nic, gładzi jej policzek. Nina zmusza się do utrzymania tego spojrzenia i odpowiedzenia półszeptem:
- Czy sądzisz, że gdybym ci nie ufała, byłabym tutaj teraz z tobą?

###

4 przyjaciółki by Jowita G
Dobrze się bawisz?
- Adam! Adam! - usłyszał czyjeś wołanie.
Odwrócił się i zobaczył biegnącą do niego Sarę. Jej brązowe włosy rozwiewały się na wszystkie strony. Miała na sobie jasnobrązową bluzkę z napisem "NY", szare dżinsy i czarne tenisówki.
- Co się stało? - zapytał, uśmiechając się. - Chciałaś mnie zobaczyć jeszcze raz przed snem czy może wyznać mi miłość?
- Wika może mieć problemy - odparła, ignorując słowa chłopaka.

###

Shi no hitomi by Uszati
Rozdział siódmy "Broken the rules"
W tamtym momencie wszystko runęło, w tym cała ta relacja pomiędzy nami, która tworzyła się od kilku tych dni. Lodowate spojrzenie Kaia sprawiło, że cofnąłem się o kilka kroków, odlepiając od jego ciała. On jedynie machnął ręką i pokierował się w stronę czarnego ścigacza zaparkowanego na parkingu. Założył kask i odwrócił się, po czym spojrzał na mnie.
- Idziesz? - zapytał wreszcie, a ja skinąłem głową.
Mimo wszystko nie żałowałem, że tamten dzień miał w ogóle miejsce w moim życiu. Bo zrozumiałem dwie rzeczy. Pierwsza była taka, że najlepsze chwile przychodzą same i trwają tylko przez chwilę, by mogły nakarmić duszę szczęściem, kiedy ta w niedalekiej przyszłości zacznie cierpieć. Natomiast druga to ta, że kiedy człowiek pierwszy raz się zakochuje, jego życie nieodwracalnie się zmienia i choćby nie wiedzieć jak się próbowało, to uczucie nigdy nie zniknie. I cokolwiek byś zrobił, zawsze zostanie z tobą. Na zawsze.

###

Dziedzic mroku by Arcanam
Rozdział 9
Szłam przez ciemny las. Był środek nocy. Blada, księżycowa poświata bezskutecznie przedzierała się przez wysokie drzewa, rzucając dokoła rozproszone, mroczne cienie. Gałęzie rozcinały moją skórę i zahaczały o koszulę nocną. Szłam boso. Wyczuwałam pod stopami suche gałęzie, drobne szyszki i mięciutki mech. Drżałam lekko z zimna. Czułam chłód na ramionach, mimo że dokoła panowała prawdziwa gorączka. Każdy szelest doprowadzał mój wewnętrzny radar do szału. Bałam się. Sama nie wiedziałam dlaczego pcham się w tą gęstwinę. Moje nogi decydowały jednak za siebie, a ja postanowiłam im zaufać.
Dotarłam w końcu na małą polankę. Księżyc chwilowo przesłoniły chmury, ale ja wiedziałam, że jestem we właściwym miejscu. "To tutaj! - krzyczało całe moje ciało. Tylko po co właściwie miałam tu przyjść?
Chmury leniwie odpłynęły w swoim własnym kierunku, a ja mogłam się w końcu lepiej rozejrzeć po otoczeniu. Wciąż nie rozumiałam, po co w ogóle tam przyszłam. Ot, zwyczajna polana. Wtedy mój wzrok padł na TO drzewo.

Ciszę nocną rozdarł mój krzyk...

###

Smoke whiskey bar by Capitan Pipes
Chimes of freedom
"W miejskim stopionym palenisku nieoczekiwanie patrzymy
z ukrytym wyrazem twarzy przez pewien czas na ściany które się zacieśniały"

Dylan nie wiedział co przyniesie dzisiejszy dzień. Obudził się ze strachem, ale jednocześnie z pewnym zaciekawieniem i niecierpliwością. Bał się tego, że nie będzie umiał poprosić o to czego pragnie. Potrafił wspaniale uwodzić kobiety, choć i to ostatnio nie wychodziło mu tak idealnie, jeżeli nawet tak, to Geroge Lighting nie był kobietą. Dylan wpadł w bagno, nie ważne kto jeszcze w nim siedział. Od momentu, kiedy chłopak zaczął mieć problemy z długiem, przestał go obchodzić świat zewnętrzny. Zamknął się w sobie i zaczął polegać tylko na nim samym. Wpadł w przekonanie, że nikt go nie rozumie, co zresztą było dość zgodne z prawdą. W końcu ile ludzi miało do spłacenia 45 patyków u jednego z groźniejszych mafiozów tych czasów. Nikt nie potrafił go zrozumieć, a co dopiero pomóc. Na całe Stany jest kilku takich co zrobią wszystko dla innych, a reszta ludzi to zwykli egoiści. Egoizmu właśnie nauczyło Dylana życie. Życie, które nie było dla niego łaskawe, a los płatał mu figle, nie od dziś. Przyzwyczaił się, że nie może polegać na nikim innym tylko na sobie samym. Ludzie wezmą od Ciebie wszystko, udając twoich najlepszych przyjaciół, a gdy ty będziesz tylko potrzebował czegoś rozwieją się jak mgła o poranku.
Wstał i ubrał się w najbardziej eleganckie ubrania jakie znalazł w swojej szafie. Gdy przechodził przez kasyno, zdziwiony barman odprowadził go wzrokiem, aż do wyjścia. Chłopak wsiadł do hotelowej taksówki i zajechał nią na miejsce.

###

 ''Niespodziewany gość''
- Tak, jednak nie. Nie ładnie zagrałaś zabijając mnie i mojego brata. W dodatku pierwotną. Nie martwisz się, że barbie Klaus cię dopadnie i urwie ci głowę? - Zaśmiał się.
- Nie, nie bardzo. Chyba mnie nie doceniasz. - Uśmiechnęła się szyderczo.
- Dobrze, zadam ci jedno pytanie. Co ty knujesz, Hayley? - Zbliżył się do niej.
- Dlaczego miałabym coś knuć? Chyba nie wyglądam, aż tak groźnie. - Odpowiedziała i zamknęła książkę.
- Problem, w tym, że ci nie wierzę. Jesteś zbyt podejrzana. Masz coś wspólnego z Pierce i pierwotną? - Zapytał.

###

Dragon ball fd by Mihoshi
Rozdział III: "Nazywam się..."
Ciemność, nieprzenikniona ciemność otaczała go dookoła. Paraliżowała jego ciało, krępowała jego myśli. Była tylko ona i on. I ból emanujący ze złamanych kości, z ran na ciele. Ból fizyczny i ten drugi, o wiele gorszy do zniesienia. Duma zranionego wojownika dotykała go bardziej, niż fizyczne obrażenia. Znów pozwolił sobą pomiatać, kolejny raz przegrał, ledwo co ratując życie. A przecież obiecał, że już nigdy więcej nikt nie zmusi go do ucieczki. Ale zapłacą mu za to, jeszcze tego gorzko pożałują. Stanie się silniejszy, niepokonany. Na pewno.

###

From lust to trust by Lexie Song
rozdział 2: Criminal Incriminated
A ja… ja nie wiedziałam, jak zachować się w obecności Liama. Nasza „znajomość” miała swoje wzloty i upadki. Zaczynaliśmy jako przyrodnie rodzeństwo, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi… Fakt, że były między nami tylko dwa lata różnicy sprawiał, że byliśmy dla siebie idealni. Liam zawsze umiał mnie rozśmieszyć i odkąd pamiętam był bardzo opiekuńczy w stosunku do mnie. Z trójki mojego przyrodniego rodzeństwa, najlepiej dogadywałam się właśnie z nim. Jednak nie wszystko było takie piękne. Cała ta sytuacja była dosyć nienormalna, chociaż wtedy tego nie rozumiałam. W końcu miałam tylko osiem lat kiedy razem z mamą opuściłyśmy na zawsze Wielką Brytanię i przyleciałyśmy do Nowego Jorku, by zacząć wszystko od nowa.

###


Ruch 24 na 7 by passionflooower
Placebo - B3
... B3 nie jest epką, która zachwyci czy uwiedzie tych, którzy znają Placebo od ich debiutu, czy chociażby ostatniej płyty. Zbyt mocno przywykliśmy do tego, co było. Nie chcę nikogo oceniać, staram się jedynie zrozumieć zespół, który potrzebuje się rozwijać i nie może stać w miejscu. Powtarzać się. Nie o to chodzi w muzyce szerzej pojmowanej, niż pop. W dodatku sam zespół dorósł, zmienił się i nie możemy oczekiwać, że Brian będzie śpiewał wciąż o relacjach biseksualnych. Eksperymentowanie z brzmieniem, głosem, melodyjnością, tonacjami, elektroniką, reggae czy rapem jest po to by odkrywać i sięgać za horyzont. Bawić się muzyka! A nóż, przyniesie to owoc. Jeśli nie spróbujemy, nigdy się nie dowiemy. A co gdy nie wyjdzie? Wtedy wiemy, którą ścieżką nie podążać, dokonując wyboru na rozdrożu....

###

Szlama arystokrata plan przeznaczenia by Victorie la Roulette
Rozdział 28 - "Szukająca"
Jeszcze raz (ostatni) spojrzałem w TE oczy. (…) Ująłem jej szczupły podbródek w swoją dłoń, a po chwili wahania i głębokiej konsternacji … pocałowałem Ginn. Ujrzałem w jej oczach zaskoczenie. Jej ręce zdawały się machać na prawo i lewo byleby tylko uwolnić się ode mnie, ale druga część jej ciała zostawała i jakby nie miała pojęcia co będzie lepsze: odwzajemnienie czy ręka na moim policzku?
*****
- Draco, JA NIE UMIEM LATAĆ! (…) Nie wsiądę na miotłę!
- A co byś odpowiedziała, gdybym to nie ja prosił? – przez chwilę zastanowiłam się mocno nad tym co on chce osiągnąć, a zanim się zorientowałam on wyprowadził mnie przed tablicę i krzesła, i krzyknął na całe pomieszczenie: - ZNALAZŁEM WAM SZUKAJĄCEGO!
*****
Obróciłam się. [Oni] chcieli po prostu pobyć sami, a Malfoy zręcznie wszystko krzyżował. 
- Mam Cię na oku, Granger! (…)
- Już się boję, kotku! – zawołałam za nim złośliwie. 
„Oj SKARBIE, jeszcze nie widziałaś na co mnie stać!” 

###

Rozdział IV ''Chwila prawdy''
 - Co się dzieję? - Spytała przerażona, Rebekah.
- Nie mam pojęcia. - Obydwoje byli zdziwieni i zaraz po tym szybko zbiegli na dół ubrani, w samą bieliznę. W korytarzu zobaczyli młodą, piękną blondynkę, która szeptała coś pod nosem z zamkniętymi oczami. Po chwili otworzyła oczy i ujrzała dwójkę wampirów. Na jej twarzy pojawił się cwany uśmieszek.
- Ariana? Co ty tutaj do cholery robisz? - Pierwotna była zaskoczona i wściekła.
- Wpadłam, w odwiedziny. Widzę, że dobrze się bawicie. - Odparła, a wtedy wszystko ucichło.
- Bawiliśmy się dopóki nie zdemolowałaś domu! - Krzyknęła zdenerwowana wampirzyca.
- Ciebie też miło widzieć. - Rzekła i powędrowała do salonu.

###

Opowieści herosów by Finnsech
Rozdział II
"Plan się posypał. Musiałem odciągnąć Pytona od nieprzytomnej dziewczyny, Percy zniknął mi z oczu, a Alana nie wypuszczała trujących strzał, które mogłyby osłabić, lub, przy odrobinie szczęścia, zabić paskudę. Nie wiem co się stało, że zostałem sam na polu bitwy, ale jeśli nie wymyślę czegoś w trybie natychmiastowym, prawdopodobnie zginę."




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz