Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



niedziela, 1 września 2013

89. Nowe posty #24


Dziedzic mroku by Arcanam
Rozdział 6
Leżałam na łóżku w swoim pokoju. Spałam. Poczułam czyjś dotyk na przedramieniu. Dziwne. Nie słyszałam, żeby ktoś wchodził do pomieszczenia. Musiałam przespać ten moment.

- Lidio, mamy dziś wolne. Nie musimy tak wcześnie wstawać - mruknęłam, wciąż leżąc twarzą w poduszce.

Wtedy zorientowałam się, że trzymająca mnie dłoń była lodowata. Wręcz... trupia. Przewróciłam się na plecy. Ręka nie zwolniła uścisku.

Nad moim łóżkiem stała Emily, wpatrując się we mnie pustym wzrokiem. Jej twarz była chorobliwie blada. Sina. Wyglądała jak żywy trup. Jak Tom.

###

Barwny światek by Luśka
Nic
Dzisiaj jadąc na swoim rowerku, który notabene bardzo trzeszczy i ledwo sapie, doszłam do bardzo odkrywczych wniosków. Mianowicie mam duże walory na zostanie aspołeczną. I trochę mnie to zmartwiło, jednak nie aż tak bardzo, żeby zmieniać swoje nawyki. Tak specjalnie to mną to nie "wstrząsło". Ale jakoś mnie tak nakłoniło do głębszych rozmyślań, którymi rzecz oczywista się z Wami podzielę. Gdzieś trzeba się rozpisać.

###

Rozdział 1
Był Aniołem, a Amelia Czarownicą. On wiedział, ona nie miała o niczym pojęcia. Obawiał się tylko, czym stanie się ich dziecko, co będzie jego przeznaczeniem.
Nie chciał już więcej o tym myśleć, nie chciał być w tej przeklętej pułapce. Pragnął tylko jednego, szczęśliwego życia razem z Amelią, takiego, jakie prowadzą inni. Chciał zapomnieć o swojej czystej i jej złej naturze, dlatego musiał działać przeciwko przeznaczeniu. Kłamstwem, pragnął ochronić Amelię i ich córkę, jednak już mu się to nie uda. Bóg, myślał, istota miłosierna, która kocha ludzi i pragnie dla nich szczęścia, właśnie pokazuje mi, czym tak naprawdę jest. Dlaczego ja nie mogę być szczęśliwy? Dlaczego On potępia tę Czarownicę, która nie zna swojego pochodzenia i nic złego nikomu nie zrobiła? Powinieneś być inny, zwrócił się do Boga. Kiedy dowiedziałem się, że jestem jednym z Twoich Aniołów, myślałem, iż jesteś taki, jak mi mówili. Wierzyłem i ufałem Tobie, ale od momentu, kiedy poznałem Legendę o Czarownicach i Aniołach, zrozumiałem, że nie powinienem. Nic nie wiesz o miłości, a potrafisz tylko sądzić kto, jaki jest. 

###

Ruch 24 na 7 by passionflooower
Wybudowaliśmy dla siebie klatkę - cywilizację *
Dzisiejszy post poświęcony jest filmowi, który siedział w mojej głowie już od dawna i wciąż o sobie cichutko przypominał. W końcu się doczekał. Obejrzałam i jestem zachwycona. Potrzebowałam takiego kina. Zastanawiacie się pewnie, o jakiej produkcji mówię? Muszę Was ostrzec; nie jest najnowsza, ale jak najbardziej warta wspomnienia i polecenia.

„Ptasiek”, ( bo pod takim tytułem film ukazał się w Polsce) jest historią o… właśnie, o czym? To dobre pytanie. Myślę, że przede wszystkim o wolności… Wolności, która tak naprawdę tkwi w nas samych. W błędzie jest ten, kto dostrzega wolność w braku kajdan na rękach, gumowych ścian wokół siebie czy możności decydowania o własnym losie. Film pokazuje nam, że to o wiele głębsze pojęcie niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, sięgające aż do wnętrza rozumu. Tak moi drodzy, wolność to po pierwsze stan umysłu.

###

Maze of lies sh by Michiru
14
- Sasuke – Szepnął, gdy zniknęła. – Sasuke! – Powtórzył głośniej i wszedł na stołówkę. Szepty, które rozpoczęły się po wyjściu zielonookiej znowu ucichły. Słychać było tylko zdecydowany krok mężczyzny.
Sasuke siedział tuż przy wyjściu i z drwiącym uśmiechem na twarzy się w niego wpatrywał. Nie wyrywał się, gdy mocno złapał go za ramię i pociągnął, aby wstał. 
– Idziemy. Tym razem się nie wywiniesz. – Szepnął, gdy opuścili stołówkę. – I powiesz mi wszystko, co jej nagadałeś.
- A co, jeśli nie? Nic nie możesz mi zrobić – Odpowiedział Sasuke. Mimo spokojnego wyrazu twarzy cały był spięty. Itachi zauważając to tylko się uśmiechnął.
- W tej chwili nie. Ale wkrótce wiele się zmieni. I możesz być pewny, że mocno tego pożałujesz.

###

Różowa koszula by Szwamka
5. Nieszczęsna pamiątka
Chwila ciszy. Myślałam o tym i zebrało mi się na płacz. Chyba się zatrzymaliśmy, ale początkowo nawet tego nie zauważyłam, bo pochłonęły mnie myśli. Zerwałam z Czarkiem, rozbiłam mu na głowie wazon... Wściekł się, był agresywny, krzyczał. Uderzył mnie, Cezary naprawdę mnie spoliczkował. Dopiero zaczęłam to sobie uświadamiać, minął pierwszy szok, budziłam się z tego amoku. Żołądek zaczął mi się zawiązywać w supeł, serce podeszło mi do gardła, w głowie zaczęło huczeć. Musiało mi skoczyć ciśnienie, późnej jeszcze dopadły mnie nagłe uderzenia gorąca na przemian z zimnym potem. 
Rozryczałam się, łzy swobodnie ciekły mi po policzkach, wycierałam je dłońmi, czułam ich słony smak w ustach. Ciągle napływały nowe, nie mogłam tego powstrzymać, nie kontrolowałam tego, co się działo.

###

Half human story by I200800.
Rozdział 3 Łatwo w burzy wątpliwości zgubić drogę do prawdy.
Pół godziny później Taylor siedziała na zielono-czarnej kanapie w pokoju Cassie.
-Jak to jest w ogóle możliwe? - pytała się po raz setny Taylor.
-Poczekaj. Musimy ustalić co się w ogóle wydarzyło. Co pamiętasz? - Taylor zaczęła nerwowo uderzać palcami o oparcie kanapy próbując zebrać myśli.
-Wczoraj były moje urodziny, a nie dzisiaj. Oto co pamiętam. Wczoraj był 29 sierpień! Nie dziś! Pamiętam też, że wydarzyło się coś makabrycznego...

###

Dziedzic mroku by Arcanam
Rozdział 7
Było mi niewygodnie. Przekręciłam się na drugi bok i zleciałam z łóżka. A właściwie pryczy. Otworzyłam oczy. Leżałam na kamiennej, podłodze. Chłód przenikał moje ciało przez delikatny materiał koszulki, którą miałam na sobie. A więc to jednak nie był tylko wyjątkowo paskudny koszmar.
Podniosłam się i wgramoliłam z powrotem na cieniutki materac. Z dwojga złego wolałam już to. Zaczęłam obserwować pojedyncze krople ściekające z sufitu. W celi czuć było stęchlizną, podobnie zresztą jak w całym korytarzu. Po chwili znudziło mi się to monotonne przedstawienie i skupiłam swoją uwagę na promieniach słońca, wpadających przez okratowane okienko. Coś było jednak z nimi nie tak. Znajdowały się w identycznym położeniu jak wtedy, kiedy zasnęłam.

###

Malfoy issue by Camille Blue
13
"- Powiesz mi, co robiłaś w Izbie Pamięci? 
- Zabłądziłam – odparłam ani odrobinę nie zdziwiona tym, że wiedział, gdzie byłam; szczęśliwie jednak chyba nie zdawał chyba sobie sprawy z towrzyszących mi Weasleyów.
- I sądzisz, że ci uwierzę? – spytał ironicznie. – Spędzanie czasu z tymi Gryfonami źle na ciebie wpływa, jesteś jeszcze bardziej uparta i nieznośna niż byłaś. Żałuję, że nie wysłałem Dracona do Durmstrangu.
- Chciał pan coś ode mnie.
- Czy ty w końcu nauczysz się ogólnie obowiązujących zasad grzeczności?- zirytował się. - N i e przerywa się, gdy ktoś mówi.
Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że każde kolejne wymówione przez mnie słowo to tylko kolejny powód do niepotrzebnej konfrontacji. Nie wiedziałam, jak walczyć z Lucjuszem Malfoyem"

###

Kage no sho by Mihoshi
Rozdział III: Kiedy nie wszystko idzie zgodnie z planem
Przez chwilę nie działo się zupełnie nic. Nagle pieczęć rozbłysła jasnym, oślepiającym światłem, a z wyciągniętych dłoni mężczyzny wystrzeliły czarne, płomienne języki, sunące z zawrotną szybkością wprost ku piedestału. Zaczęły jak węże pełznąć po marmurze do góry, żeby potem wsiąknąć w każdy otwór głowy. Gdy już ostatni z nich znalazł się we wnętrzu czaszki, rozległ się wysoki, przeszywający krzyk, od którego można było zwariować. Głowa zadygotała, gałki oczne poczęły obrzydliwie wirować, a z rozchylonych ust wysunął się spuchnięty, fioletowy język.

###

3.
(...)- Za to mi się wydaje, że tylko taką grasz, bo się boisz, że ktoś ciebie zrani. Albo już tak było tylko... - jedno znaczące spojrzenie niebieskich oczu Polki wystarczyło, aby odchrząknął i cisnące mu się dotychczas na usta słowa, przełknął, tym samym zapijając je kilkoma łykami gazowanej wody. Jednak z drugiej strony... Czego miał się obawiać? Drobnej blondynki, która sięgała mu może maksymalnie do ramienia, a normalnie pewnie by jej nawet nie zauważył na korytarzu? Dobre sobie.
Sęk w tym, że to, co czaiło się w Annie sprawiało, że Isaac czuł się niczym ćma pędząca w stronę ognia. Tylko on wciąż nie miał pojęcia, co jest tym ogniem. Co sprawia, że właśnie teraz przyglądał się tej dziewczynie, która wwiercała w niego chłodne spojrzenie, a następnie wstawała z miejsca. Chyba nawet wyzwała go od "wścibskich gówniarzy". I coś jeszcze, ale nie słuchał. Kretyn.(...)

###

Ludzki skowyt  by Old Mary
Jeden
"- Jest to dla mnie zaszczyt, że pierrrwszy rrraz mogę wylosować trrrybutów. – Bardzo dobrze wcieliła się w rolę kota, bo każdą literkę „r” mruczała jak prawdziwa kotka. - Hm, także nie przeciągając, pozwólcie, że zacznę od pań. – Podeszła dziwnym, chwiejącym się krokiem do puli z imionami dziewcząt. Żołądek skoczył mi do gardła. Swoimi długimi, kolorowymi paznokciami szurała po karteczkach, wkładała dłoń głęboko, wyciągała karteczkę i wrzuciła ją z powrotem, kilka krotnie powtarzając manewr. Aż w końcu wydobyła dwie karteczki, położyła je na dłoniach, jakby szacowała ich wagę. Włożyła do puli tą z lewej ręki. Złapałam się za brzuch, miałam wrażenie, że za chwilę eksploduje. Podeszła do mikrofonu z równie chwiejnym krokiem i podekscytowana rozkleiła papier. Przybliżyła usta do mikrofonu:
- No to mamy już jednego trrrybuta, zapraszam do mnie…"

###

Or am i fool by Mai
14. But swimming in your world was something spiritua
l- Dobrze mi tu wiesz. Nie chcę wracać do domu, do tego pustego mieszkania… - powiedziałam, wygodnie opierając głowę na ramieniu Petera. Na zegarze dochodziła północ, a następnego dnia czekała na mnie praca. Mężczyzna spojrzał się na mnie jakby nie rozumiał tego, co właśnie powiedziałam.
- Przecież możesz zostać na noc. Miejsca ci tu nie zabraknie – powiedział po chwili ciszy. Zmarszczył brwi, po czym mówił dalej. - Właściwie to mogłabyś tu zostać na dzisiejszą noc i na jutrzejszą też… Nie miałbym nic przeciwko, gdybyś spędziła tutaj cały weekend,albo została cały tydzień, a może i miesiąc… - mówił jakby od niechcenia. Spojrzałam na niego, nieznacznie unosząc jeden z kącików ust.
- Czy ty właśnie proponujesz mi, żebym z tobą zamieszkała? – spytałam w końcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz