Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 18 października 2013

103. Nowe posty #31


Dragon ball fd by Mihoshi
Rozdział IV: Na szacunek należy sobie zasłużyć
- Przestań w końcu robić z siebie idiotkę. Przejrzałem cię chodź przyznaję, że niezła z ciebie oszustka. Udajesz uprzejmą i uczynną, a tak naprawdę próbujesz zamydlić mi oczy. Ale ja nie jestem głupi, wiem dobrze, co widziałem. Nie byłem w żadnej cudownej kapsule, to ty mnie uzdrowiłaś, nie wiem jak to zrobiłaś, ale to byłaś ty!
Uśmiech spełzł z twarzy dziewczyny, która taksowała teraz wzrokiem Vegetę. Książę, ku swojemu zdumieniu z trudem znosił spojrzenie ogromnych, zielonych oczu Yale. Miał wrażenie, że spoglądają prosto w jego duszę.

###

Rozdział I " Pierwszy i ostatnia"
Nie mógł już dłużej tego dusić w sobie. Jej śmierć całkowicie zachwiała jego stan emocjonalny. Byli sobie naprawdę bliscy i tylko on miał prawo ją oceniać. Dziennikarze od codziennych brukowców nie mają pojęcia, co tam się wydarzyło, a już na pewno, nie maja wszystkich informacji, co do przeszłości kobiety nazywanej w artykułach „ Panną π ”.
- Sylwia… Ja ją znałem – zaczął niepewnie, czując napływające do oczu łzy. – Tak, wiem kim ona była. Posłuchaj mnie teraz uważnie, bo to, co ci powiem będzie bardzo ważne… Usłyszysz tę historię tylko jeden raz, a następnie pozna ją cały świat.

###

Give me you by transe
Rozdział 1: Sadness, longing, touch
Leżał tuż przy mnie, nagi i idealny na każdy możliwy sposób, ale byłem sparaliżowany, nie mogłem drgnąć choćby palcem. Moje gardło zaschło i nie mogłem już nic, prócz rozkoszowania się jego obecnością...


###

Trzymaj mnie by Nersi
 Rozdział 12 - Próbka
– Zabija?
– Nie do końca zabija – mruknął Nosiek. Sam nie rozumiał, co działo się z istotą ludzką trafioną zielonym promieniem. Współpracowali nad tym razem z sektorem Dwunastym, gdzie zaangażowano najbardziej inteligentne osoby do znalezienia odpowiedzi. Nikt jednak nie potrafił stwierdzić, dlaczego działo się tak a nie inaczej.
– Nie do końca? – Agnieszka spojrzała na niego.
– Rozwala jest trafniejszym określeniem. Promień przechodzi przez ludzkie ciało i rozsadza je od środka, ale tylko w jednym jedynym przypadku – kiedy natrafi na mózg. Jeśli oberwałabyś, załóżmy, w nogę, byłabyś co najwyżej porządnie poparzona, bolałaby cię przez kilka dni. Znaleźliśmy właśnie tak pokrzywdzonego mężczyznę, narzeka teraz, że czasami mu drętwieje, aczkolwiek to tyle. Natomiast w przypadku, gdy promień, ta substancja, natrafia na centrum nerwów, komórki mózgowe – wybucha.


###


l-e---j-p by Gabriela Milka
Rozdział 36 Dla Ciebie
— Dlaczego miałabym kłamać? — powiedziałam patrząc mu wyzywająco w oczy.
— Bo cię znam.
— W tym rzecz. Tobie się wydaje, że mnie znasz. — Odwróciłam się w stronę basenu. Bezbarwny płyn kołysał się nierównomiernie w ogromnej ‘wannie’.
— Masz złamane serce. — Ponownie spojrzałam na niego. Był całkowicie poważny. — A ja chcę je poskładać.
Wciągnęłam powietrze z głośnym świstem.
— Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie je posklejać.
— Pozwól, że spróbuję.

###

Dramione trans by Lexie Song
Rozdział 35 'Miałeś wybór'
Co on musiał robić? Jako Śmierciożerca, nie było możliwości, że nie miał krwi na swoich rękach. Nie mógł nie powodować bólu i destrukcji. Nie mógł nie widzieć śmierci i wiedzieć, że to jego wina. Nie mógł nie zabić. 

###

Jeszcze o nas by A.
Rozdział 4
Kiedy się zakochujesz, musisz być przygotowany na cierpienie. Musisz brać pod uwagę to, że osoba, którą obdarzyłeś uczuciem, nie odwzajemni go. Musisz też przyjąć inny punkt widzenia – że ten ktoś również cię pokocha. I co wtedy? Wtedy się troszczysz, angażujesz. A to sprawia, że się uzależniasz od tej osoby. To sprawia, że nie myślisz o niczym innym, miłość ma cię w swoich szponach. To niebezpieczne, ale jeśli ktoś się o ciebie troszczy, to nie masz się czego obawiać.

###

Colorful sound by Ayane Imada
Rozdział X
Przez ułamek sekundy Seiya miał wrażenie, że stoi przed nim zupełnie obcy mężczyzna. W głowie kłębiło się tysiące powodów, które mogły doprowadzić jego brata do takiego stanu. Do niedawna wydawało mu się, iż Taiki zaczyna wracać do siebie. Przecież odwiedził studio i nawet mówił o przyszłości Emi. Co go tak nagle załamało? Może niepotrzebnie oddał córkę na weekend do Saeko, a teraz nie radził sobie z samotnością?
Brunet rozejrzał się na boki aby sprawdzić, czy rzeczywiście nikt nie podgląda. Ikuko powinna usypiać Chibiusę, więc pewnie nie zorientowała się, że ktoś odwiedził ich o tak późnej porze. Inaczej skończyłoby się na herbatce i ciasteczkach.
Nie zastanawiał się dłużej, pociągając szatyna za sobą. Celowo wybrał sypialnię, bo tylko tam mógł panować spokój. Dzieciaki nie miały żadnych zahamowań, traktując gabinet jak drugi plac zabaw.
Zamknął szczelnie drzwi, nakrył łóżko bordową narzutą, a na końcu wyłączył telewizor, gdyż dźwięk muzyki zwiastującej wieczorne wiadomości tylko przeszkadzał. Wskazał bratu miejsce na fotelu i sam usiadł na drugim. Teraz bał się o cokolwiek zapytać.
- Nie patrz na mnie jak na wariata. Muszę z Tobą porozmawiać – w oczach Taikiego zalśniła niepokojąca iskierka.

###

Ofiara wróżek by Carmen
 Rozdział XI
- Byłeś... - szepnęłam i głos mi się załamał. - Byłeś kimś... dobrym.
Oczy wypełniły mi łzy. Nie mogłam więcej mówić. Odchrząknęłam. Poczułam słony smak w ustach i otarłam zbłąkaną łzę z policzka.
- Spoczywaj w pokoju - wyszeptałam i odeszłam od ognia.

###

Dziedzic mroku by Arcanam
Rozdział 12
Akurat zauważyłam Darrena i miałam zanurkować między kolejną grupkę tańczących osób, kiedy poczułam czyjś uścisk na swoim gardle. Dwie silne dłonie w skórzanych rękawiczkach. Palce napastnika boleśnie wbijały mi się w krtań, odcinając dopływające powietrze. Wtedy moje nogi oderwały się od ziemi. Atakująca mnie osoba była zdecydowanie wyższa i silniejsza. Nie mogłam oddychać. Zbawcze powietrze umykało z moich płuc w zastraszającym tempie. Wiłam się i wyrywałam, jednak to tylko pogarszało sytuację.

###

Piaskownica wspomnień by morthowy morth
`każdy czyn kreuje nas w oczach innych
Kilka lat temu, szczególnie w swoim dzieciństwie cały czas o tym myślałem. Było kilka etapów w moim życiu, w których robiłem wszystko, by zaakceptowano mnie i polubiono. Nie miało to sensu, bo przecież nie byłem sobą, ale zauważyłem, że gdy jest się indywidualnością (tak, wiem, w świecie, gdy indywidualnym chce być każdy to już żadna pro-rzecz, ale mówimy tu o indywidualności wrodzonej, a nie nabytej; poza tym to były inne czasy i może niektórzy nie mają o nich pojęcia) to nie posiada się dużej ilości przyjaciół, znajomych, kolegów. Raczej większość Cię unika, a to przykre dla dziecka. Dużo wody upłynęło, nim stwierdziłem, że jestem jaki jestem i nie zmienię tego nigdy. Są oczywiście małe szczegóły, nad którymi mogę pracować, ale nie jest to wszystko, co mnie reprezentuje.

###

Wybranka cienia by Katie Riv
Rozdział 4 cz.2
Druga część rozdziału w którym Katie po raz pierwszy ma do czynienia z ponurakiem. Kim on jest? Co wydarzy się na imprezie, która zostaje przeniesiona do lasu. Dlaczego nagle z krzaków wyskoczy czarny pies? Czy Trevis w końcu zdemaskuje się po której stronie stoi?

###

Tales of many life by Arebell
Nadchodzi długie lato
Trudno jest znaleźć odrobinę zieleni w Mieście, w którym resztki roślin otacza się murami, jednak jeśli jest się młodym i głupim, można jej szukać. Wtedy prawdziwym objawieniem staje się dziki, zapomniany ogród... dopóki nie znajdzie się w nim ludzi.

###

67 Igrzyska oczami Julites by  Julites Crebs
rozdział 13
Witaj Juli- uśmiecha się szeroko i siada obok mnie, witam się z nim i bez zastanowienia kładę głowę na jego ramieniu. A on zaczyna mi opowiadać różne historię, tak jak zawsze to robił. Delektujemy się swoim towarzystwem, uwielbiamy spędzać razem czas, zapominamy wtedy o świecie, zapominamy wtedy o wszystkim. Jesteśmy tylko my. 
Nagle do mojej głowy w końcu zaczyna dopływać pewna świadomość, bolesna świadomość, która ukuwa moje serce. 
To nie może by prawda...
Ten chłopak siedzący obok mnie to ...

###

Naprzeciw siebie by  Alisa Rubi
Kto im powie, że są dla siebie stworzeni?
- Paliłaś już kiedyś? - zapytał, a kiedy pokręciła przecząco głową znowu się zaśmiał.
- Mogę jeszcze raz spróbować?
Żartuje ona czy jak? Przecież przed chwilą prawie udusiła się na jego oczach.
- Nie wiedziałem, że masz skłonności samobójcze Granger.
- Daruj sobie - warknęła, ale po chwili dodała nieco milszym tonem - dasz mi wieszcze jednego?
- A co ja będę z tego miał?
Rzuciła mu coś w stylu mrożącego spojrzenia, ale uśmiechnął się do niej cynicznie, wyciągnął kolejnego papierosa i jakby niby nic zaczął obracać go pomiędzy smukłymi palcami.
- Satysfakcję, że muszę cię o coś prosić.
- Tak, to jest jakaś opcja. Choć totalnie mi się to nie opłaca.
- Nie pieprz bez sensu tylko daj mi to - syknęła i wyrwała mu papierosa z ręki. Włożyła go do ust i patrzyła na niego wyczekująco. Zaśmiał się pod nosem i podał jej zapalniczkę.
Tym razem poszło jej lepiej, choć i tak przez chwilę się krztusiła.
- To jest okropne. Nie wiem, co ludzie w tym widzą - stwierdziła, a na zaprzeczenie swoich słów zaciągnęła się jeszcze raz.
- To, po co palisz?
- Bo mam na to ochotę.

###

Rozdział V
Ty idioto, jak mogłeś? - Łzy lały się z moich oczu, niczym rzeka.
- Gdybym tego nie zrobił, byłabyś martwa - odparł zaskakująco spokojnie.
- Mnie się nie da zabić! - Nie mogłam się pohamować.
- O czym ty mówisz? Gdybym cię nie uratował, skończyłabyś, jako kolacja wilkołaków! - Miałam ochotę powiedzieć mu całą prawdę, ale wtedy narobiłabym sobie jeszcze więcej problemów. Nie chciałam być kaleką. Dlaczego Phoenix nic nie zrobił? Dlaczego nie zaczął się bronić? - Zadawałam sobie mnóstwo pytań, w głowie. Co miał znaczyć ten sen? - To pytanie nurtowało mnie najbardziej.

###

Black moon chronicles by Mihoshi
Rozdział V: W imię gildii
- Black Moon – wyszeptał czując, jak wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce. – Jesteś z gildii Black Moon… - jeszcze chwila, a powinien przypomnieć sobie jej imię. – Nazywasz się Velander Dewolt. Widmowy smok. Podniebna łowczyni.
Velander uniosła kąciki ust w kpiącym półuśmieszku.
- Brawo, a myślałam, że o mnie zapomnieliście – rzuciła, lewą dłonią sięgając do pasa kimona.
- Ale przecież Black Moon została zniszczona – mężczyzna nie zwrócił uwagi na poczynania czarodziejki.
- Jak widać trochę nas została. Tyle, by was pokonać! – krzyknęła Dewolt, szybkim ruchem wyciągając ukryty za pasem nieduży, krwistoczerwony wachlarz.




2 komentarze:

  1. Proszę o usunięcie bloga. Fanfiction ->Inne ->CHCIAŁAM MIŁOŚCI, ZASMAKOWAŁAM KRWI. http://wanted-love-taste-of-blood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń