» Bumpy path yaoi
Pierwszy łowca by Arcanam
Rozdział 8
Chłopak zaklął cicho pod nosem i zwrócił się do kolejnej sylwetki. Przymknął na chwilę powieki i wziął głęboki wdech. Odchylił lekko dłoń do tyłu i tym razem skierował ostrze w głowę swojego celu. Nóż z cichym świstem przeciął powietrze, żeby po chwili znowu wylądować na ziemi. Tym razem nie była to jednak wina samego Chrisa. Ktoś zakłócił tor lotu noża.
Chris z płonącym wzrokiem zwrócił się w stronę wejścia, skąd nadeszła nieoczekiwana przeszkoda. Tuż przy drzwiach stał jego ojciec, obracając w dłoniach jeden z noży treningowych.
- Brak ci koncentracji - stwierdził chłodno. - Skup się.
###
Mój prywatny pamiętnik by Sekretna
Ciężko jest komuś zaufać na tyle, by mógł mieć przed tobą tajemnice.
Jakoś mi nagle odechciało się jeść. Zwinęłam się w kłębek na łóżku, i zaczęłam płakać. Zależy mi na tobie. Tak, kurwa. Zależy mu. Już to widzę. Ciekawe, jak ma zamiar mnie chronić, kiedy całe życie ma spędzić w więzieniu, Bóg wie, gdzie. W co ty się znowu wpakowałaś, Eva? Usta mnie zapiekły, na wspomnienie tamtego pocałunku. Moje życie jest do dupy. Ja sama jestem kurwa do dupy.
###
Be my angel by Melania Zabini
Rozdział 2 Czym ty, do cholery jesteś?
Nagle znikąd pojawił się Damon.
- Prosiła żebyś ją puścił – warknął, jednak Logan zdawał się nic sobie z nie rozbić z jego słów. Z łatwością odrzucił go na kilka metrów.
Z ust Lily wyrwał się przerażony pisk. Zamknęła oczy drżąc z przerażenia.
Po chwili niespodziewanie łapska Logana wypuściły ją z uścisku. Coś runęło na podłogę. Dziewczyna otworzyła oczy i rozejrzała się naokoło. Logan leżał na brudnym betonie z deską wbitą w pierś. Naokoło niego była kałuża krwi, a jego ciało wyglądało jakby już było w dość wysokim stanie rozkładu. Zasłoniła sobie usta rękami obawiając się że kolejny przerażony pisk wyrwie się z nich. Spojrzała na drugą stronę. Stał tam mężczyzna z pozoru podobny do Damona, jednak ten ją przerażał. Był wściekły, oddychał głęboko jakby starając się stłumić swój gniew. Przypominał bardziej zwierzę z obnażonymi kłami niż człowieka. Patrzył na nią, ale jego oczy… Przerażały ją. Widziała już kiedyś je. Nie dokładnie takie same, ale równie diaboliczne jednak zarazem pełne troski. Z jedną różnicą że tamte były piwno-brązowe, a nie ciemnoniebieskie. Nie pamiętała skąd je znała, ale kojarzyły jej się z rześkim, górskim powietrzem i strachem. Strachem o własne życie.
Lily patrzyła na mężczyznę cała trzęsąc się ze strachu.
- Czym ty, do cholery jesteś?! – wrzasnęła przerażona.
###
67 Igrzyska oczami Julites by Julites Crebs
Rozdział 18
Może i tak- przytaknęłam, nie chciałam wyrażać swoje opinii. Gdyż przecież to wiadome, że chodzi tylko i wyłącznie o show. W ten sposób będzie ciekawiej, tylko dookoła rogu są pochodnie. A z racji tego, że to my okopujemy tę część areny, inni trybuci mają znacznie trudniej. Po pierwsze nie wierzę, że nie jest im zimno. Mimo tego, że mamy grube ubranie to i tak chłód wdaję się we znaki. To logiczne, że rozpalą ogień i będą dla nas łatwym celem. Po drugie funkcjonowanie po ciemku jest bardzo uciążliwe, więc widzowie będą mieli sporo uciechy.
###
Prawdziwe wydarzenia z życia by Eletronic Lover~ & Famous Killijoy.
T.M. - Akt: I. Scena: III.
- Masz mnie za kobieciarza?
- Sam się na niego robisz.
- Ciekawe jak?
- Domyśl się – pokazała Danielowi język.
- Za wiele wymagasz. Według Ciebie podrywam każdą ładniejszą dziewczynę? - skrzywił się delikatnie.
- Ty to powiedziałeś – kiwnęła głową.
- Nie robię tego. Podrywam tylko Ciebie - zaśmiał się.
- Co? - zdziwiła się. Co ten chłopak gadał? Był aż tak głodny, że jego żołądek zaczął trawić mózg? Agatha westchnęła, aby się uspokoić. - Głupoty gadasz.
###
Alyssa Adams by Anayanna
Rozdział 9
- Ja też..
- Co ty też?
Alyssa przewróciła oczami, a gdzieś w środku poczuła zalążek irytacji.
- Też przepraszam – wymamrotała niechętnie.
- Możesz powtórzyć? Chyba nie dosłyszałem..
- Black nie przeginaj..
###
Into dust n by Ulotna
Into dust, n #32
Komponuje.
Zdradzają go te przepełnione po brzegi niezręcznościami kartki, wybijanie rytmu na blacie, odległy uśmiech i... gitara, która wciąż stoi oparta o stołek barowy, chyba w oczekiwaniu na chwilę, w której jej właściciel postanowi coś zagrać.
To oczywiste.
Jest od nich inny, bo ma inne intencje. Nie przyszedł tutaj zapijać smutków. To, co robi, to czysto rutynowe działanie. Nim Barman ostatecznie postanowi pomodlić się w intencji ewentualnego przyszłego – niekoniecznie – świętego - spokoju, ktoś popsuje mu szyki.
Zresztą nie tylko jemu.
Przecież coś tak radosnego i zalotnego nie może przejść bez echa.
- Witaj, skarbie.
###
Ironie du sort by Mouseline
Rozdział III - " Nad morzem"
Zaczęłam krzyczeć i nawoływać ją, ale nikt mi nie odpowiadał. Morze było bardzo spokojne, złociste słońce zaczynało chylić się ku zachodowi, zmieniając swoją barwę na krwistoczerwoną.
- Marielle! Gdzie jesteś? Marielle! – krzyczałam coraz głośniej. W płucach brakowało mi tchu. Byłam wykończono zbyt szybkim biegiem po piaszczystej plaży. Czułam uwierające kamienie w butach. A kosmyki moich włosów całkiem wyfrunęły spod gładko uczesanego koku. Teraz lepiły się do spoconego czoła i mokrych od łez policzków.
###
Pawlilandy by Dominik Rafacz
Bitwa pod Szczekociną - część IV
Ciasna komnata. Dwie prycze. Na jednej śpiący Utakata, na drugiej zadumany Maciej i Maputo. W kącie, na jakimś mchu zwieszony Szaszuke i Xirilitz grający na harmonijce ustnej wesołą melodię. Na podłodze leżący Kidomari. W tylnej ścianie przesłonięte płachtą przejście. Za nim – kulturalnie – ubikacja.
Mroczne elfy mają wielce nietypowe poczucie humoru. W celi, w której brak wszystkiego, także miejsca i oświetlenia, zamontowały toaletę, jakby to był jakiś pański dwór. Co prawda drewnianą, ale ze spłuczką! Nawet przygotowały spory zapas papieru. Znajdował się tam też przytwierdzony do ściany słoiczek z wonnymi olejkami i prostym metalowym mechanizmem, który pozwalał po naciśnięciu nań uwolnić część zapachów i nieco odświeżyć atmosferę.
###
Nowe opowiadanie by Monia Monika
Dont run away ff
"Dziewczyna ruszyła za dźwiękami motorów. Im bliżej, tym szybciej jej biło serce. Kroki stawały się coraz wolniejsze, a ręce trzęsły się, ze strachu. Rozejrzała się dookoła. W okół masa ludzi. Jedni pili, drudzy byli zajęci rozmową, przyjmowali zakłady, a inni ścigali się motocyklami.
W powietrzu roznosił się zapach tytoniu. Czuć go było na kilometr.
"Nie jest tak źle"-pomyślała, nie patrząc przed siebie, gdy wpadła na nieznajomego."
###
Krzywe odbicie by CriminalEye
Rozdział szesnasty
Na szczęście po drodze nie spotkał już nikogo. Gdy tylko wszedł do siebie, rzucił się na łóżko i wtulił głowę w poduszkę. I wreszcie, aby wyrzucić z siebie wszystkie wezbrane emocje, gorzko zapłakał.
Płakał – choć cicho i krótko – nad losem swojego taty, sprawiedliwego, kochającego wszystkich i wszystko człowieka, i swojej mamy, która dla dziecka poświęciła magię, a więc właściwie całe swoje życie, a mimo to spotkał ją okropny koniec; płakał też nad losem biednej, niezwykle uczuciowej i skłonnej do uniesień Ashy, nad losem tych okropnych Rhedów, których nie znał, a którzy mimo wieloletniej przyjaźni z jego rodzicami go zdradzili, nad losem Felipe'a – o! ile Mirza by teraz dał za to, żeby cofnąć te bolesne słowa, jakie wtedy padły z jego ust w Waiber! – ale przede wszystkim – płakał nad losem Denuka, tego starego palacza, z którym mieszkał przez piętnaście lat swojego życia, a którego nawet nie zdążył należycie pożegnać. Ostatnie łzy jednak przeznaczył na samego siebie, na chłopca, na którym ciążyły jakieś niedokończone sprawy rodziców, a którymi on sam musiał się zająć.
###
Pozbawieni kontroli by sandstormwoman
JEDEN
Czy chcę poznać na nowo innego Micka, czy przypomnieć sobie tamtego? Tego, który poznał mnie w najgorszym dla mnie czasie, całą zapłakaną, otępioną obrazem mojego domu po napadzie Cordinsów. Tego, którego muszę teraz zastępować środkami nasennymi, bo teraz nie ma kto mnie budzić z koszmarów. Tego, który zniknął, nie wspominając mi o tym słowem, na trzy lata. Tego, którego w końcowym momencie naszej znajomości w jakiś głupi, naiwny i nastoletni sposób kochałam zupełnie inną miłością niż tą, jaką darzę Johna i Richarda.
###
Dorwać kombinatora by Ichi
Rozdział czwarty, w którym Jefimija upada nie tam, gdzie trzeba
— Dobra, kończcie się wydurniać.
Dmitrijowi cisnęło się na usta coś w stylu: A kto się wydurniał?! Jednak po raz kolejny nie udało mu się nic powiedzieć, bo zamiast tego sapnął głośno i znów zachichotał. Spróbował się uspokoić i zaczął oddychać głęboko.
— Panie Siewastianie, czy pan Dmitrij hiperwentyluje?
Dmitrij wytrzeszczył oczy i znów wybuchnął śmiechem. Klapnął na tyłek, nie zwracając uwagi na śnieg i aż położył się na dachu. Jego ciałem wstrząsały salwy śmiechu.
— Czy on oddycha? — Siewastian przykucnął przy nim i patrzył zafascynowany z otwartymi lekko ustami.
— Weź go zostaw, to się uspokoi. — Aleksander nie zwracał większej uwagi na Dmitrija. Zamiast tego wydawał się czytać uważnie scenariusze. — Dobra. Myślę, że nic z tego, co zobaczyliśmy, nie zostało zapisane. Nic.
— Czyli co się stanie? — zapytał Lew.
— Czyli nie wiemy, co się stanie. Wygląda na to, że jesteśmy w czarnej dupie niewiedzy i w bagnie niewiadomych.
###
Fałszywe przeznaczenie by Neva
Rozdział 2
- Już tak nie krzycz księżniczko - usłyszała, lecz była zbyt zajęta nieudanymi próbami wydostania nogi, żeby się zainteresować osobą, która wypowiedziała te słowa.
Nagle przez las przeszedł wściekły ryk, a noga Lissy wydostała się. Bolało jak diabli. Mimo to wstała z trudem powstrzymując się przed skrzywieniem z bólu. Wyjęła sztylet z buta i lekko go uniosła.
- Kim jesteś? - spytała lekko drżącym tonem.
###
Voice of the dragon by Drama Queen
Rozdział 2
- Ilu trupów mam się spodziewać? – zapytała, gdy byli już blisko ruin.
Wiedziała, że odpowiedzi od smoczycy nie uzyska, ponieważ gad najzwyczajniej w świecie nie potrafił mówić. Dziewczyna nie wiedziała, dlaczego Mozjanna rozumiała każde wypowiedziane przez nią słowo, a nie nauczyła się udzielać odpowiedzi. Tak mądre stworzenie jak ona powinno być w stanie składać choć najprostsze zdania.
- Trzech, czterech? – drążyła czekając na jakiekolwiek potwierdzenie.
Smoczyca całkowicie ignorowała jej pytania, krocząc w wyznaczonym rytmie przed siebie.
- Huh, czy ty się na mnie obraziłaś?
###
Bumpy path yaoi by Frio Hamaguri
XI - Alkohol (cz.1)
- Chuchnij! Albo powiem Mikoto, żeby cię zwolniła! - ryknęła prosto w jego twarz. Czując alkohol, walnęła go w twarz, zaś uderzenie nie było w żadnym calu damskie. Naruto czując ból, otrząsnął się, jego wzrok powrócił do normalności, poprawił opadające włosy do tyłu. - Ty idziesz na metro oraz jedziesz do domu! Już! A wy do pracy! To, że nie ma szefowej to nie znak, aby robić szopkę w Fabryce! Zrozumiano! - Wszyscy stali jak wryci, Naruto rozumiejąc swój błąd, wziął swoje rzeczy i zniknął im z horyzontu. Hinata postanowiła skończyć jego robotę, nim weźmie się za swoją. Karen chciała się uspokoić, więc poszła do gabinetu Mikoto, gdyż ona jedna miała dziś klucze do tego pomieszczenia. Mori postanowił zadzwonić do Sachiego, następnie skorzystać z łazienki, zanim będzie mógł przyjąć towar, który miał przyjechać za pół godziny
###
Wirtualna kultura by Mz.Hyde
Recenzja: Złodziejka książek (film)
Akcja filmu toczy się w Niemczech podczas II Wojny Światowej. Dziewięcioletnia Liesel (Sophie Nélisse) zostaje przygarnięta przez rodzinę zastępczą. Pocieszenie znajduje w czytaniu skradzionych książek i dzieleniu się nimi z bliskimi dla niej ludźmi. Pierwsza z nich - pod tytułem "Podręcznik grabarza" - zapoczątkuje u dziewczynki miłość do literatury.
###
Ostatni taniec by seoanaa
Rozdział XIII
W ciszy podziwialiśmy ten widok. Wiatr się zmagał, a fale z coraz większą siłą uderzały w brzeg niewielkiego klifu.
- Tak.- Przerwałam tą niezręczną ciszę.
- Co tak?- zapytał marszcząc brwi.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.- Wyjdę za ciebie.
Nim zdążyłam zamrugać, ten już mnie podniósł i kręcił wokół własnej osi. Czułam jego szczęście, które również mi się udzielało. Z dnia na dzień, mogłam lepiej rozpoznawać ludzi. Potrafiłam rozróżnić każde emocje. Z jego ciała wiły się drobne niteczki, przypominające kawałki włóczki w kolorze czerwieni i zieleni.- Oznaczający miłość i radość. Z czasem potrafiłam wyłączyć to, ale teraz jego uczucia były zbyt silne.
Opuścił mnie trochę w dół tak, aby mógł dosięgnąć moich ust. Składał na nich delikatne pocałunki, a gdy ja je odwzajemniłam, stał się bardziej zachłanny. Jedną rękę oparłam na jego piersi, a drugą na policzku. Delikatnie gładziłam go kciukiem. Całował namiętnie i jednocześnie delikatnie. Teraz jego dotyk mnie nie obrzydzał, wręcz przeciwnie. Sprawiał mi wielką przyjemność.
- Kocham cię- wyszeptał między pocałunkami, uśmiechając się przy tym. Odwzajemniłam uśmiech przepełniony szczęściem.
- Ja ciebie też- skłamałam.
###
Mój prywatny pamiętnik by Sekretna
Odreagowanie od szarej rzeczywistości potrzebne jest czasem każdemu.
Po godzinie stałyśmy w drzwiach wielkiego centrum handlowego. Chyba jeszcze nigdy tak się nie cieszyłam na myśl o zakupach. Musiałam odreagować, zwłaszcza po wczorajszych wiadomościach. Powiedziałam sobie, że o nim zapomnę i koniec. Tylko, że miałam głupie wrażenie, że jeszcze go spotkam. I to nie raz. Wiecie, kobieca intuicja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz