Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 21 lutego 2014

138. Nowe posty #46


» Atyohi Rmoje
» Wyobraźnia to klucz do nowego świata
» Leon,Viola przyjaciele
» Różne strony piekła
» Bumpy path yaoi
» Love of accident
» Dramione trans
» Pierwszy łowca
Atyohi Rmoje by Methrylis
II Another day to survive in silence...
W kopercie znalazła jedynie maleńką karteczkę. Zapach kojarzący się Hekate z krwią stawał się coraz intensywniejszy. Przez moment kobieta myślała, że na kawałku papieru nie ma zupełnie nic, jednak na odwrocie znalazła kolejny napis, tym razem w dobrze znanym języku, zapisany czerwonym atramentem…

„Fiołek, tobołek, w czarnym śnie
Zły Czarodziej goni mnie
Dusza, burza, cel wskazuje
Białe pyłki rozsypuje”.

Zapach krwi rozniósł się po całym pomieszczeniu.

###

Rozdział 4.2
- Charlie - zapytał uradowany właściciel głosu. Odwróciłam się i spojrzałam w niebieskie oczy chłopaka. Jednocześnie tak dobrze mi znane, a zarazem obce.
- Wybacz, ale znamy się - zapytałam. Przyjrzałam mu się uważniej. Miał pociągłą twarz, ogromne niebieskie oczy, prosty nos i pełne usta. Postawiona, brązowa grzywka dodawała mu uroku.
Trochę przypominał mi mojego przyjaciela z dzieciństwa, ale Sam wyjechał kilka lat temu. No i - nie uwłaszczając mojemu przyjacielowi - ten chłopak był zdecydowanie przystojniejszy.
- Nie poznajesz mnie - uśmiech zszedł z jego twarzy.
- Sammy. - Co mi szkodziło zapytać?

###

Leon,Viola przyjaciele by Zuzia P i Clarie
Capítulo Uno
Do Studio zostało jej kilkanaście metrów, gdy zobaczyła swoją kuzynkę w towarzystwie Calixto. Niby nic dziwnego - bardzo dużo czasu spędzali razem od wesela wuja. Jednak tym razem wprawili dziewczynę w osłupienie - oni się całowali.
Przecież zaprzeczali, że są parą - pomyślała Ludmiła. Wszelkie emocje starannie ukryła pod maską obojętności i fałszu, jednak w środku cała się gotowała ze złości. Ruda ma wszystko - sławę, kochającego chłopaka!
A prawda jest taka, że ja nie mam nic - pomyślała blondynka.

###

[006] Marco
"Dał nadzieję. Pokazał jej płomień w chłodnym zamku. Dziewczyna zdecydowała się po chwili namysłu na odwzajemnienie uśmieszku. Zapaliła w oczach chęć podziękowania i kolejnych sił, których mogła pomieścić już całkiem sporo. Ukłoniła się lekko, ugięła nogi w geście podziękowania. Serce zostało ogrzane przez ciepłe uczucia, skontrastowały z chłodnym, surowym otoczeniem i warunkami zamku, bielą i pustką. Rozpoczęło wszystko od nowa. Zatoczyło się wśród koloru nadziei – zielonym, intensywnym zielonym, który pochłonął w pewnym stopniu wieczny, zimny, ale piękny błękit. Morze tańczące nieopodal pachnących łąk. Zastała niezwykła harmonia, potok szalonych emocji zatrzymał się. Oczy Philippa mieszały się z oczami Marco. Spokój, a drażliwość. Zrównoważenie, a zmienność. Kontrola, a wybuchowość.

###

Bumpy path yaoi by Frio Hamaguri
XI - Alkohol (cz.2)
Zaczął pić na przystanku, miał gdzieś opinie, siedzących obok ludzi. Musiał się napić, poza tym zapomnieć, na domiar złego tęsknił. Był chory z miłości, wszak nie mógł, nawet nikomu tego powiedzieć. Ujrzał liczbę oczekującej linii metra, która zlewa mu się, więc powoli zatoczył się do ruchomych drzwi. Zeskanował bilet, usiadł na wolnym miejscu, oparł potylicą o chłodną szybę. Spoglądał na równoległe okno, popijając alkohol, który powoli mu się kończył. Dobrze, że syntezator mowy mówił: gdzie są, wskutek tego nie musiał skupiać się na szczegółach, by przypadkiem wysiąść w złym miejscu.
Tęsknił za Wioską, za ludźmi, za przyjaciółmi, za Kyuubim. 
Pragnął być już w domu; z tymi ludźmi, których lubił, wręcz kochał. 
Czuł, że oszukał ich, uciekając do tego świata, z którego nie znał wyjścia. 
Był bezradny. Samotny. Przestraszony.
Nie tak wyobrażał sobie: bycie bohaterem.
###

Love of accident by Maarit
Rozdział 33
Zaczynam czuć, że właśnie w tej chwili życie przyniosło mi wiatr zmian. Wiatr, który zwieje przeszłość gdzieś głęboko, daleko od zasięgu mojej pamięci, a rozwinie pączek nowego, lepszego życia. Po raz pierwszy od dawna na moich ustach dzień w dzień pojawia się uśmiech, a życie nabiera więcej barw. Stare, czarno – białe okulary wyrzuciłam w kąt i spoglądam na rzeczywistość własnymi oczami. A może to ten Nowy Jork tak pozytywnie na mnie działa? Może to magiczne miasto, a może po prostu oderwanie się od ciągłego otoczenia pozwoliło mi zauważyć, że życie składa się z wielu kolorów, niekoniecznie tych szaroburych i ciemnych.

###

Dramione trans by Lexie Song
Rozdział 41 'Wierzę w ciebie'
Od tamtego czasu, spotykali się na boisku co najmniej dwa razy w tygodniu. Nie widziała więcej tego delikatnego spojrzenia, ale spędzała dużo czasu próbując je przywołać. Nie próbowali rzucić zaklęcia aż do ich piątego spotkania. Czuła, że on jest bardziej delikatny niż każdy inny członek GD. Chodziło bardziej o to, by myślał o czymś szczęśliwym, niż o ćwiczenie skupienia czy ruchów różdżką. Siedzieli na trawie i rozmawiali, rozmawiali, rozmawiali… Sugerowała rzeczy, które on od razu odrzucał. Raz próbowała przywołać jakieś jego wspomnienie z dzieciństwa, ale on nie kłamał wcześniej. Na jego twarzy pojawił się taki grymas, że wiedziała, iż nie będą mogli użyć nic z przeszłości. Dementorzy naprawdę je zrujnowali.

###

Pierwszy łowca by Arcanam
Rozdział 9
Płynnym ruchem wyjął zza pasa nóż i złapał napastnika za nadgarstek. Wbił ostrze, przeszywając jego rękę na wylot. Ten jęknął z bólu i z hukiem runął na ziemię. Takiego obrotu spraw się nie spodziewał. Jeszcze żaden człowiek nie uniknął jego ciosu, nie mówiąc już o zaatakowaniu go. Przesunął się gwałtownie w bok, a Christopher wbił nóż w miejsce, gdzie leżał jeszcze ułamek sekundy wcześniej.
Łowca zaśmiał się tylko i tym razem wyjął pistolet, celując prosto w jego pierś. Właśnie stracił ochotę na zabawy.
- Kim ty jesteś, do cholery?! - warknął wściekle leżący mężczyzna.
- Nie musisz tego wiedzieć, skoro zaraz i tak umrzesz - odparł obojętnie Christopher, rzucając mu lodowate spojrzenie, które przyprawiało o dreszcze. 
- Nas nie da się zabić. - Padła odpowiedź.
- Nie? - Łowca przekrzywił lekko głowę. - Przekonajmy się.
W tamtej chwili ich uszy wypełnił huk wystrzału...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz