Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



piątek, 17 stycznia 2014

125. Nowe posty #41

» Pierwszy łowca
» Nowojorskie tajemnice
» Jeszcze o nas
» Różne strony piekła
» Colorful sound
» Bumpy path yaoi
» Alyssa Adams
» Pieśni wiatru
» 4 przyjaciółki
» Z Dystryktu Pierwszego
» Listy niczyje

Pierwszy łowca by Arcanam
Rozdział 5
- Co jest ze mną nie tak? To już druga dziewczyna, która uciekła z przerażeniem z mojego pokoju w ciągu ostatnich dwunastu godzin... - wymamrotał Chris, przeczesując ręką swoje włosy.
Oczywiście nie uzyskał od nikogo odpowiedzi. Westchnął ciężko, wstał i skierował się do łazienki. Spojrzał w lustro. Ciemne obwódki wokół przekrwionych oczu sprawiały upiorne wrażenie, a włosy przypominały zaniedbane gniazdo. Jego koszula gdzieś zniknęła i miał na sobie tylko spodnie. Może to właśnie jego wygląd tak przeraził tamtą dziewczynę? Przypominał wrak człowieka. Chyba nie powinien aż tyle pić... Świadczył o tym już dobrze znany mu towarzysz - kac. Nieznośna ból głowy nie dawał mu spokoju, dręcząc niemiłosiernie wszystkie jego zmysły, a upierdliwa suchość w gardle sprawiała, że chłopak czuł się, jakby zjadł wiadro piasku. Mimo wszystko tym razem efekty były jakby łagodniejsze niż poprzednim razem.
Uśmiechnął się krzywo do swojego odbicia. Cóż za ironia. Coraz więcej pił, a odczuwał coraz mniejsze skutki.

###

CASE 1.8. CONVERSATION
Przez chwilę Johnny i Jessica rozmawiali jeszcze o wspólnej prowadzonej sprawie. Przedstawiali swoje przemyślenia na temat przebiegu historii. Nie zaskoczyło go w ogóle, że i ona miała takie same poglądy jak on. Zauważył, że bardzo sarkastycznie odnosiła się do Whitforda. Czuł, że za tym wszystkim kryją się jakieś osobiste odczucia. Pragnął się dowiedzieć, o co chodziło, ale w porę ugryzł się za język. Gdyby ją o to zapytał, ich spotkanie w danej chwili mogłoby się skończyć.
- Jessico, dlaczego zostałaś policjantką? – zapytał prosto z mostu.
- Czyli co? Teraz przechodzimy do spraw prywatnych? – zaśmiała się cwanie, na co Brigh wzruszył jedynie ramionami.

###

Rozdział 8
Zastanawiała się, jak wyglądały jego poranki. Czy on też budził się tak wcześnie? Czy też był rannym ptaszkiem, czy może wolał pospać dłużej? O czym śnił? O czym myślał po przebudzeniu? Wyobraziła sobie wysokiego, przystojnego młodzieńca, którego poznała w pierwszej klasie. Widziała go wyraźnie, nienagannie ubranego, z błyszczącymi ciemnymi oczami i delikatnym, czarującym uśmiechem. A tak się bała, że zapomniała jak Tom wygląda! Na jej twarzy zagościł uśmiech, a w kąciku oka pojawiła się łza.

###

Lunatique
Nie potrafił opowiedzieć się, czy był oczami uśmierconego chłopaka, czy jego oprawcy, a może czy wszystko pozostawało złudzeniem jego własnego „Ja”. Przeskakiwał między przepaścią, każdy ruch, mimo niewykonania z jego woli, pozostawiał rysę na jego duszy. Oddychał szybko, nie kontrolując już kompletnie żadnych odruchów. Rzucało nim we wszystkie strony, zimny pot spływał po jego czole. A może to była po prostu krew? Albo była to właściwość bytu tego cienia, jego ciała? Zgubił się, poczuł, że rozdrobniono osobowość. Raz leżał przed przerażoną dziewczyną, raz miał sztylet w piersi, który sam przed chwilą wbił. Nie zemdlał. Był świadomy wszystkich popełnionych czynów.

###

Colorful sound by Ayane Imada
Rozdział XVI
- Co jest, Kunzite? - zdmuchnęła grzywkę z czoła. - Tylko nie pytaj o kolor mojej bielizny, bo usłyszysz to samo, co wczoraj.
- No i popatrz, od razu mnie uprzedziłaś – ujął w dłoń pasmo jej włosów, ale szybko ją strąciła, zadzierając dumnie głowę.
Spodziewał się takiej reakcji, lecz przyjemność droczenia się nią była bezcenna.
- Chcesz aplikantkę? - zapytał na poważnie.
- Która zamiast mózgu ma arbuza? Dzięki – odparła sceptycznie, wyciągając z szuflady stos zapisanych karteczek w różnych odcieniach.
- Dasz sobie radę, jak zawsze – nonszalancko oparł się o biurko, śledząc każdy ruch współpracownicy.
- Jak zawsze, to u Ciebie wyląduje skarga, że się znęcam nad biedactwem.
- Bądź łagodniejsza.
- Przecież ja jestem jak plasterek na ranę.
Nagle ktoś zapukał i do środka na swych „cudownych” butach przykuśtykała niebieskowłosa.
- Ej, mamy klienta – wyszeptała. - Przystojny. Mogę ja?
- Furiaci, psychopaci i podobne dziwadła do Imady – ogłosił Kunzite.
- Ha.Ha.

###

Bumpy path yaoi by Frio Hamaguri
10 (cz.2) - Początek
- Chcesz ze mną potem iść do Takeo? - spytała, ponieważ musiała jej się jakoś odwdzięczyć, lecz kompletnie nie miała czasu wyjść na kawę. Miała nadzieję, że chociaż przebywanie z nią da jej znak, że bardzo jej dziękuję za poprawę obuwia wartego więcej niż jej miesięczne pobory.
- Z miłą chęcią. Myślisz, że się obudzi? - Hinata usiadła przy swoim biurku, gdzie pakowała buty do pudełek oraz przewlekała sznurowadła.
- Czuję, że nastąpi to niebawem. Wczoraj widziałam, jak poruszał dłonią. Martwi mnie tylko jego bladość. - Podała parę dalej, jeszcze wiele rzeczy trzeba było zrobić, nim trafią do rąk Hyugi. - Ty teraz robisz to, co Naruto? - spytała, żeby wiedzieć jak zaznaczyć w dokumentacji ten tydzień.
- Tak, najbardziej wiem, jaki ma zakres. A co u niego?
- Grypa, albo coś. Trudno mi to określić. Nie chce za bardzo wychodzić do nas. Coś go gryzie. - Przygryzła dolną wargę próbując walczyć z materiałem. Obie zajęły się swoją pracą.

###

Alyssa Adams by Anayanna
Rozdział 7
Trzeci poziom wściekłości doprowadził do wybuchu, w momencie kiedy rozpędzony do granic możliwości tłuczek uderzył ją prosto w twarz. Zalana krwią, zła i przeklinająca na nieumiejętnego pałkarza, wylądowała chwiejnie na ziemi. Reszta drużyny natychmiast ją otoczyła, a Roger po krótkich oględzinach, nakazał Melanie natychmiastowe zaprowadzenie jej do Skrzydła Szpitalnego.

###

Rozdział 2
Usłyszała w głowie głos. Kazał jej powtórzyć jakieś dziwne słowa. Zrobiła to. Nagle czas jakby się zatrzymał a ona zobaczyła mieszaninę barw, która po chwili przybrała kształt kuli. Odwróciła się. Jakiś metr za nią stał mężczyzna, który uderzył ją w głowę. Skierowała w jego stronę dłonie, a wielobarwna kula ułożyła się przed nimi. Chwilę później czas znów przyspieszył, a kula zmieniła się w falę, która uderzyła w mężczyznę z impetem, przez co ten przeleciał kawałek w powietrzu, a następnie zderzył się z drzewem. Zanim się to stało, zobaczyła na jego twarzy prawdziwe przerażenie.

###

4 przyjaciółki by Jowita G
05. Choć wiem, że ty uważasz inaczej
- Musimy porozmawiać Saro - powiedziała lekko zirytowana Wiktoria. - Teraz.
- Okey - odparła, zrozumiawszy intencje przyjaciółki, po czym zwróciła się do swojego kolegi: - Szymon, możemy omówić projekt później, na lekcji?
- Tak, jasne. - Poprawił swoje okulary, uśmiechając się, po czym odwrócił się i poszedł w swoją stronę.
Dziwak - pomyślała w tym momencie Wika. Przez chwilę odprowadzała go wzrokiem, chcąc jak najdłużej odwlekać moment rozmowy. Jednak kiedy poczuła na sobie wyczekujący wzrok Sary, niechętnie spojrzała na nią i, z wymuszonym uśmiechem, zaczęła:

###

Z Dystryktu Pierwszego by Nergo Rumba
Rozdział IV
"Jestem zła. Stawiam kolację na małym stoliku nocnym i zabieram się do jedzenia. Pochłaniam posiłek w zadziwiająco szybkim tempie.Jak on mógł tak powiedzieć? Czyżby wymyślił taktykę? Przecież wszyscy wiedzę, że nieszczęśliwi kochankowie się już znudzili. Zero oryginalności. Aż mi za niego wstyd.
-Hope? - rozlega się tubalny głos i widzę, jak drzwi się otwierają. - Możemy pogadać? - nie czekając na moją odpowiedź, wchodzi do pokoju i siada po drugiej stronie łóżka.
-Nie powinieneś tu przychodzić! - stwierdzam, a w moim głosie słychać nutę współczucia dla jego głupoty."

###

Listy niczyje by Deadly Poison
5. Bal maskowy
"Adam,
Nadal mi Cie brakuje. Nigdy jeszcze nie byłam tak samotna, jak teraz. Nie ma już nikogo, kto by mnie zrozumiał. Nawet przyjaciele prędzej czy później się ode mnie odwrócą. Więc jednak oszalałam, a Ty mi nigdy nie odpiszesz. Chociaż wiem, że zrobiłbyś to, gdybyś tylko mógł. Ty nigdy byś się ode mnie nie odwrócił. Daj mi jakiś znak, jakikolwiek. Znak, że jednak nie jestem sama. Wciąż w Ciebie wierzę, bo musi być jakiś sposób, żebyś wrócił. Po prostu musi.
Na zawsze Twoja,
Narcize"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz