Aktualności

Skargi, zażalenia, propozycje, wątpliwości oraz zmiany adresów blogów ect. zostawiajcie zawsze pod najnowszym postem.

# Zachęcam do skorzystania z zakładki "NOWE POSTY", którą znajdziecie w menu.
Dodatkowo jeśli macie propozycje NOWYCH KATEGORII - piszcie śmiało!

SZUKAM KOGOŚ CHĘTNEGO DO ZAJĘCIA SIĘ NOWYMI POSTAMI!



sobota, 29 czerwca 2013

64. Nowe posty #14

» Krzywe odbicie
» Trzymaj mnie
» Szkarłatna pełnia
» Oszukać śmierć
» Shi no hitomi
» Zostań ze mną
» Nocte avis
» Dziewczyna Phoenixa


Krzywe odbicie by CriminalEye
Rozdział dziewiąty
- [...] Jeżeli chcesz, abym pomógł tobie i twoim towarzyszom, musisz mi opowiedzieć o celu twojej wizyty u Behrama oraz o tym, w jaki sposób się tutaj znalazłeś.
Mirza popatrzył na niego z ociąganiem. Może i alchemik mu pomógł, jednak teraz, gdy musiał przemieszczać się szybko i cicho, na nic mu się nie zda. Już miał zaprotestować, kiedy Zubin zbliżył się do niego i ujął jego ponczo w kościstą dłoń.
- Nie próbuj oponować[...]. Uwierz, że nie wyjdzie ci to na dobre – mruknął, po czym uśmiechnął się lekko.
Spojrzał na swoje palce. Mirza także spuścił wzrok. Cofnął głowę, widząc, że skrawek jego ubrania zmienił się w pełzające, białe tłuste larwy. Zubin szarpnął ręką, przez co robale upadły na ziemię. W odzieniu pozostała dziura, która zaczęła się sama zarastać. Po chwili ponczo wyglądało jak nowe.
Nastolatek popatrzył w oczy Zubina, które teraz były pełne energii i młodzieńczego wigoru.
- Spytam jeszcze raz: jaki jest cel twojej wizyty w Erdzy?

###

Trzymaj mnie by Nersi
Rozdział 9 - Atak
Lasowska nie powiedziała nic. Ułożyła palec wskazujący na ustach, dając im jasno do zrozumienia, że mają milczeć. Piotrek pokiwał delikatnie głową, nie chcąc robić zbytniego hałasu. Filip znieruchomiał, nadal trzymając w dłoni uruchomiony pistolet kinetyczny. Agnieszka obawiała się, iż włączone urządzenie pomoże zlokalizować robotom, gdzie są ukryci, ale na szczęście potężne uderzenia metalu o wilgotną ziemię zaczęły się oddalać. Kiedy ucichły na tyle, że wszyscy byli pewni ich oddalenia się, Filip wypuścił z dłoni spluwę i patrzył to na Piotrka, to na nią, a w jego oczach dało się ujrzeć przerażenie.
- Po nas, kurwa, po nas - powiedział z przerażeniem. - Diabeł zaczyna niszczyć świat.
- Diabeł? – rzekł Gryziecki, a jego brwi uniosły się do góry w geście zdziwienia.
- No a kto? Święty Mikołaj? Te roboty nie wyglądają jak elfy.
- Ale miały dla nas prezenty – mruknęła Agnieszka, odchylając głowę do tyłu i przymykając oczy.

###

Rozdział 12
- Czego znowu chcesz? – zapytałam, krzyżując ręce na piersi.
- Słyszałem, że ostatnio ktoś cię napadł. – Chłopak pochylił się nade mną i wyszeptał to tak cicho, żebym tylko ja to usłyszała. Zesztywniałam. Czyżby Jason Morrison wiedział coś o człowieku, który próbował mnie zamordować? Przez jedną chwilę pomyślałam, że może nawet to on, we własnej osobie, próbował mnie udusić? Odrzuciłam jednak tę myśl. Dłonie napastnika były zbyt silne i zbyt męskie, żeby mógł to być siedemnastolatek.

###

Rozdział IX
Sakura chrząknęła z lekkim zażenowaniem powiązanym z sytuacją sam na sam, która po raz kolejny miała miejsce. Nie unosiła wzroku znad kieliszka absyntu, jaki właśnie jej dostarczono.
– Gramy w tej samej drużynie – zagaił Sasuke, jakby próbując przekonać ją do siebie.
Na sekundę spojrzała na niego z niemałą obawą. Wiedział o niej zdecydowanie za dużo, niżby chciała. Widząc, że jego wyraz twarzy wcale nie jest władczy czy nieprzyjemny, a wręcz przeciwnie – spokojny i całkiem miły, uciekła wzrokiem. Odchyliła się całym ciałem, opierając się na średniego komfortu krześle. Głowę odrzuciła do tyłu, spoglądając całkiem do góry. Sufit był świeżo bielony, bo przecież ledwo co wioska przeżyła odnowienie. Sakura starała się na chwilę zapomnieć o wyniesionych o poranku dokumentach i podjętych decyzjach, od których nie było odwrotu.
– Jak tylko armia przekroczy linię, którą wyznaczyłeś... Musimy ją jakoś nazwać, jakiś tajny znak. Nie możemy przebywać tyle na osobności i ciągle knuć... Potrzebujemy kodu.

###

Shi no hitomi by Uszati
Rozdział 2
- Daj spokój, Chanyeol – odezwał się Kyungsoo, machając ręką. - Tym całym gangom chodzi o narkotyki i pieniądze, nic więcej. Niepotrzebnie straszyłeś tak biednego Baekhyuna. - Spojrzał groźnie na najwyższego, który pokręcił głową, całkowicie zaprzeczając jego słowom.
- Ale nie ten! Ludzie dużo o nim mówią – odparł, zaciskając palce na krawędzi blatu.
- I ty im wierzysz, zwyczajnym plotkom? - Nie miałem nawet szans włączyć się do konwersacji, jednak uważnie słuchałem każdego z nich.
- Oczywiście, że tak. Niektórzy ludzie wiedzą więcej, niż policyjne akta. Ale wracając. W kartotece był założyciel tego gangu, Kim Jae Hoon, ale właściwie on zginął dwa lata temu. - Podał mi kolejną kartkę, na której widniało zdjęcie chłopaka, wyglądem przypominającego tego pierwszego. - Ten, z którym wczoraj cię widziałem, to Kai. To jego przezwisko i właściwie nikt nie wie, jak ma na imię. Prawdopodobnie teraz to on jest liderem w gangu Shi no hitomi – powiedział pewnie, intensywnie się we mnie wpatrując. - Ogólnie gang jest bardzo niebezpieczny i zabijają głównie, kiedy dostaną jakieś zlecenie. Innymi słowy, są płatnymi mordercami, choć nie wiadomo, czy nie zabijają też w innych sytuacjach. - Zatrzymał się na chwilę i przeniósł wzrok na Kyungsoo. - Kiedyś były spekulacje, że gang Shi no hitomi, to jedynie coś wymyślonego, stworzonego przez plotki, żeby straszyć mieszkańców, bo nigdy nie posiadano na nich dowodu, aż do czasu, kiedy zginął założyciel.

###

Zostań ze mną by Eileen
"Kolejne tajemnice"
"(...) Poczuła zimne ostrze na swoim brzuchu i drgnęła. Śmierciożerca przejechał nim po skórze, a po chwili czuła, jak ciepła ciecz spływa po jej żebrach. Po chwili zrobił to samo, jednak zdecydowanie szybciej, po drugiej stronie jej brzucha. Jakby zapomniał o ulżeniu swojemu pożądaniu, a miał chęć do zaspokojenia morderczych pragnień. (...)"

###

Nocte avis by Brunette
"Rodzice"
"Pierwszy dzień szkoły zawsze wspominałam dość dobrze. Nowi ludzie, z którymi można było pogadać na przerwie. Nauczyciele, nabierający się na moją minę a'la Kot ze Shreka. Zapach książek w bibliotece. To wszystko kojarzy mi się ze szkołą. Ale lekcje były zupełnie inne, niż ta dzisiejsza. O siódmej zostałam gwałtownie zbudzona przez rozjuszonego do czerwoności Macieja. Mistrz Yoda, bo tak go będę nazywała, jednym prostym ruchem ręki wylał na mnie wiadro wody, ale jakimś cudem ucierpiała tylko moja twarz, a ja chcąc nie chcąc, musiałam wstać. Odepchnęłam się od wyłożonej jasnymi panelami podłogi, rozejrzałam się po pustym pokoju, porozciągałam się i pobiegłam za nauczycielem. Tempo to on miał. Już po chwili dostałam zadyszki, co on skwitował jedynie westchnieniem. Mijaliśmy przepiękne cuda natury, które jesień naznaczyła swym dziedzictwem, a gdy doszliśmy do całkiem wymarłej części lasku Maciej powiedział:
-Tu możemy poćwiczyć. Jeśli ci się uda, to nie zniszczysz niczego, ale sądzę, że posiedzimy tu trochę i zmarnujemy swój czas. "

###

Droga do wolności
- Musimy przepłynąć na drugą stronę. - Powiedział.
- Chyba sobie żartujesz. Za nic, w świecie tam nie wejdę. - Zaśmiałam się ironicznie.
- Jeśli chcesz dotrzeć do królestwa, to musisz przepłynąć razem ze mną na drugą stronę, bo inaczej nic z tego. - Podał mi rękę.
- Nie ma mowy. - Nadal pozostawałam przy swoim. Nie chciałam wchodzić do tej wody. Wyglądała podejrzanie.
- Dobra, niech ci będzie. Zostań tutaj sama. Ja wracam do domu. - Odwrócił się i ostrożnie zamoczył stopy, w wodzie.
- Pozdrów mamę. - Usiadłam na pobliskiej skale. Obserwowałam, jak mężczyzna przemieszcza się, w jeziorze. Zaczęłam się niepokoić. Czułam, że zaraz coś się stanie. Nagle przez wodę przeszła fala.
- Fabian, wracaj natychmiast! - Krzyknęłam.
- O co znowu chodzi? Rozmyśliłaś się? - Spojrzał w bok, po czym z wody wyłonił się ogromny, wodny potwór. Rzucił się w stronę blondyna. Fabian bez zastanowienia wyciągnął szablę.
- Wracaj! On cię rozszarpie! - Krzyczałam, jak opętana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz